- Zajęcia mamy codziennie - mówi Małgorzata. - Uczestniczę niemal we wszystkich, za wyjątkiem sztangi z uwagi na nadgarstki. Największy "wycisk" jest chyba podczas tzw. pożeracza tłuszczu. To zajęcia aerobowe z elementami choreografii, mnóstw powtórzeń. Można się zmęczyć. Ale mimo to wracając do domu i powłócząc nogami czuję bardzo szczęśliwa. Mnóstwo endorfin, uwielbiam wręcz piątkowy taniec - na koniec tygodnia, przed weekendem to prawdziwa rewelacja.
- Na początku było ciężko, ale po tygodniu ćwiczeń już jest dużo lepiej - dodaje Ela. - W zasadzie odpowiadają mi wszystkie zajęcia. Najbardziej męczy chyba aerobox, ćwiczenia na wzmocnienie poszczególnych partii ciała. Ale daje efekty i motywacja jest ogromna. Polubiłyśmy warzywa, nawet rodzina zaczęła stosować dietę, według której się odżywiam.
- Jestem jedynym mężczyzną na fitnessie - mówi z radością Jarosław. - To, co przeżywałem ćwicząc kiedyś na siłowni, to jest nic w porównaniu do tego, co tu przeżywam. To naprawdę wykańcza, szybki tempo ćwiczeń, dużo powtórzeń bardzo wzmacnia wytrzymałość, wszystkie mięśnie pracują. A towarzystwo pięknych pań jest prawdziwą motywacją do działania - nie ukrywa.Ewelina Jamka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!