
Obsługują część polskiego rynku, jeśli chodzi o świąteczne iluminacje świetlne. Z powodzeniem radzą sobie na zagranicznych rynkach. Rodzinna firma CEZAR rodem z gm. Pawłów dba, byśmy w ten szczególny w roku czas, poczuli się wyjątkowo...
Magię świąt można poczuć na różne sposoby. Dla jednych to wyłącznie duchowe przeżycie, radosne wyczekiwanie na narodzenie Zbawiciela. Inni większą wagę przywiązują do tego, co ludzkie: domowe porządki, prezenty, strojne drzewka i dekoracje, których w tym czasie nie brakuje. To z pewnością również czyni ten czas wyjątkowym i niepowtarzalnym. Mało kto z nas zastanawia się jednak, kto "stoi" za tym, że w Parku Miejskim mamy piękne iluminacje świetlne czy kto wspiął się tak wysoko, by ozdobić nasze latarnie i choinki rondach światłami.
Tymczasem od lat specjalizuje się w tym miejscowa firma CEZAR z Rzepina Kolonii w gm. Pawłów. To typowo rodzinna firma, która na lokalnym rynku działa już od ponad0 20 lat. A zaczęło się dość nieoczekiwanie...
- Ja pochodzę z gm. Pawłów, żona Anna z Dęblina, poznaliśmy się w Warszawie, gdzie oboje studiowaliśmy w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego - mówi Cezary Kartasiński, który z żoną prowadzi firmę CEZAR.
Nazwa rodzinnego biznesu, jak nietrudno się domyśleć pochodzi od imienia właściciela, ale oprócz iluminacji świetlnych, specjalizuje się w gastronomii oraz pielęgnacji zieleni i urządzaniu ogrodów.
- Nasza przygoda z dekoracjami rozpoczęła się od pracy dla telewizji TVN, dla której montowaliśmy scenografię na potrzeby pierwszej edycji programu Big Brother - wspomina pani Anna. - Potem nawiązaliśmy współpracę z firmą Multidekor - to firma matka, dla której zajmujemy się montażem iluminacji świetlnych i to właśnie dzięki niej mieliśmy i mamy możliwość bycia w różnych szczególnych miejscach w kraju i zagranicą. W szczycie sezonu oprócz stałego składu wykwalifikowanych, wyjątkowych i nietuzinkowych pracowników do montażu iluminacji angażujemy nawet ok. 20 osób, m.in. alpinistów, elektryków itp. Są to głównie starzy przyjaciele, znajomi, koledzy ze szkolnych ław. Prace odbywają się głównie nocą, z uwagi na mniejszy ruch gdyż kwestie bezpieczeństwa są tu priorytetem. Trudno byłoby montować dekoracje na choinkach czy latarniach w godzinach szczytu lub galerii handlowej, która przed świętami przeżywa największe oblężenie.
A jest co robić w temacie iluminacji i dekoracji świątecznych, bo to praca na wielu polach, w różnych zakątkach świata. Początkowo sprowadzała się do rodzimego rynku, dziś z powodzeniem podbija zagraniczne rynki, zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie.
- Fenomen dzisiejszych dekoracji świątecznych polega na ich niepowtarzalności, są dedykowane dla konkretnych ludzi, na indywidualne potrzeby klientów. Multidekor wygrywa w Rosji, Kazachstanie, gdzie pracowaliśmy na ich zlecenie, ale również pod Parlamentem Europejskim w Brukseli, gdzie także montowaliśmy ozdoby świąteczne. Pierwsze duże żywe choinki dekorowaliśmy na rynku Starego Miasta, jak i na Placu Zamkowym w Warszawie. Efektem pracy naszej wspaniałej ekipy pracowników były ozdoby na warszawskich ulicach, skwerach, w warszawskich Łazienkach (podobne do tych, które zagościły teraz w Parku Miejskim w Starachowicach). Na naszym koncie mamy dekoracje w Krakowie, Katowicach, Zabrzu, Łodzi czy Gdańsku. Dekorowaliśmy salony sieci Empik MegaStore czy dekoracje dla sieci Plaza, M1. Wykonywaliśmy dekorację w galeriach handlowych, m.in. Echo czy Korona w Kielcach, Manufaktura w Łodzi, Bonarka w Krakowie, ponad to budynki Ambasady Chińskiej oraz Ameyrkańskiej w Warszawie czy okolice Opactwa Cystersów w Wąchocku. Wykonywaliśmy również dekoracje i scenografię m.in. na imprezy sylwestrowe np. w Hotelu Bristol w Warszawie (przez sześć lat z rzędu) oraz różne eventy tematyczne - wylicza C. Kartasiński.
Mulitdekor to ok. 70 proc. rynku w Polsce, to również szereg zleceń za granicą: Petersburg, Moskwa, Ałmaty (Kazachstan).
- Piękne wspomnienia mamy z Parlamentu Europejskiego, gdzie poznaliśmy ludzi z pierwszych stron gazet, swój epizod mieliśmy we Francji a teraz działamy głównie na rynku niemieckim. Ten rynek, cechuje duże uporządkowanie - gdzie cała dekoracja musi się zapalić wszędzie jednego dnia, podobnie jest z wygaszaniem świątecznych iluminacji. Już od 3 stycznia rozpoczynamy demontaże iluminacji i dekoracji w Niemczech. Za naszą zachodnią granicą dominuje tradycyjna, ciepła brawa światła, choć nie jest to regułą, w odróżnieniu od naszego wschodniego sąsiada, gdzie jest większa różnorodność kolorystyczna - dodają.
- Szczyt sezonu trwa dla naszego Teamu od początku listopada do końca lutego, ale w tym roku pierwsze montaże wykonywaliśmy już w październiku, aby zdążyć ze wszystkim i u wszystkich na czas. Co ważne sprzedaż dekoracji wiąże się z wizualizacją, do czego trzeba się wcześniej przygotować. Wymagane są również niezbędne pozwolenia, szczegółowe harmonogramy, itp. Dekoracja musi współgrać z otoczeniem, coś przedstawiać, musi się wpasować w daną przestrzeń, tworzyć spójną całość - dodaje pan Cezary.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo. Polak potrafi.