Radni PiS nie owijają w bawełnę. W tle szpitalna prośba o zakup chłodni na zwłoki

Głośnym echem nie tylko w środowisku medycznym, ale również w kręgach politycznych odbiła się prośba Powiatowego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, jaka skierowana została do przedsiębiorców. Chodziło o zakup nowej chłodni, służącej jako miejsce do przechowywania zwłok. W piątkowe (27 listopada) popołudnie, do sytuacji odnieśli się przedstawiciele lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości.

Do lokalnych mediów dotarło pismo sygnowane przez pracownię starachowickiego szpitala. Z treści wynikało, że placówka zwróciła się do zewnętrznych podmiotów o finansową pomoc przy zakupie chłodni na zwłoki. W czwartek, po południu Grzegorz Kaleta, dyrektor PZOZ w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu zdementował informację, że nie chodzi o zakup urządzenia, lecz modernizację dotychczas używanego, mogącego pomieścić 8 zwłok.

Godzinę później, na stronie internetowej szpitala zostało opublikowane stanowisko placówki w tej sprawie. Wieczorem, w trybie pilnym w Świętokrzyskim Urzędzie Wojewódzkim w Kielcach zwołana została konferencja prasowa, na której dyrektor ponownie odniósł się do sprawy. Jednocześnie zaprzeczył by szpital prowadził jakąkolwiek zbiórkę na zakup chłodni uznając, że wina lezy po stronie pracownicy placówki, która bez wiedzy i zgody dyrekcji skierowała apel do przedsiębiorców.

W piątek, po godz. 12 przed wejściem do PZOZ zwołano konferencję prasową z udziałem radnych PiS.

- Wobec zaistniałej sytuacji, nie sposób zastanowić się nad tym, czemu takie działanie dyrektora szpitala ma służyć. Szpital starachowicki stoi finansowo bardzo dobrze. W czasie pandemii otrzymywał środki finansowe od rządu, wojewody, a nawet od podmiotów zewnętrznych. Dzięki temu jego sytuacja finansowa jest korzystna – powiedziała radna Rady Powiatu Danuta Krępa. I wyliczała, ile na przestrzeni minionych miesięcy pieniędzy trafiło na konto lecznicy.

- Szpital otrzymywał comiesięcznie 1/12 przewidzianego ryczałtu, zwrot kosztów świadczeń medycznych i duże środki na walkę z COVID-19. Dobowo na łóżko puste 100 zł, zajęte 400 zł, na łóżko z wentylacją mechaniczną 1.500 zł, zaś na łóżko na oddziale intensywnej opieki medycznej 3.000 zł. Te pieniądze pozwalały szpitalowi dobrze się finansować. Z analizy sprawozdania finansowego za I półrocze wynika, że szpital miał zysk ze sprzedaży ok. 7,5 mln zł. W kasie i na rachunkach bankowych, na koniec czerwca br. było 31.770.000 zł. Obecna sytuacja finansowa wciąż jest dobra – dodała radna Krępa.

Jak podkreśliła w trakcie jednej z ostatnich komisji zdrowia Rady Powiatu starachowickiego, nikt z kierownictwa szpitala nie informował o potrzebie zakupu chłodni na zwłoki. - W obliczu licznych dotacji, dofinansowań, środków rzeczowych z agencji rezerw materiałowych, na koniec czerwca 2020 r. było tego sporo. Do szpitala płynęła ogromna pomoc. W obliczu tej pomocy, skandalem jest wystosowanie apelu do przedsiębiorców o 30.000 czy 40.000 zł na zakup chłodni. Dla mnie to zwykły wstyd. Stawiam pytanie: w jakim świetle stoi zarząd powiatu? Nie ma takiej potrzeby by zwracać się do przedsiębiorców o wsparcie. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że epidemia COVID-19 nie wygasła. Rząd i wojewoda dbają o to, by ta walka okazała się wygraną. Z epidemią musimy wszyscy walczyć – dodała D. Krępa.

- Komunikaty jakie zostały przedstawione przez starachowicki szpital to skandal. Wyciąga się rękę do darczyńców, pracodawców, którzy również sami od kilku miesięcy borykają się z pandemią. Nie raz apelowaliśmy do zarządu powiatu, by o takich sytuacjach informować radnych powiatowych. Jestem przekonana, że radni, a jest ich ponad 20, bez względu na opcję jaką reprezentują przekazaliby swoje diety na zakup chłodni do szpitala. Wierzę, że do akcji przyłączyliby się radni z miasta. Dlaczego dyrektor nie wykorzystuje pieniędzy jakie ma do dyspozycji? - stwierdziła radna powiatowa Agnieszka Kuś.