
"Na wnuczka" i "na policjanta" to dwie najbardziej znane metody stosowane w minionych latach przez przestępców, dla których liczy się tylko szybki zysk, a jednocześnie możliwość wyłudzenia sporej ilości gotówki. Powszechnymi sposobi na początku tygodnia zamierzali posłużyć się oszuści, którzy za swój cel wybrali starsze kobiety. Obie to mieszkanki naszego regionu.
- Nasze sugestie jak działać i przede wszystkim jak zachowywać się w podobnych sytuacjach, na szczęście są brane pod uwagę. Ostrzeganie przed oszustwami to najlepsza i najskuteczniejsza broń w walce z tą plagą – tłumaczą świętokrzyscy stróże prawa, którzy co jakiś czas otrzymują zgłoszenia o przestępstwach dokonywanych na szkodę seniorów.
Zawiadomienia o podobnej treści, do mundurowych mogły również trafić w miniony wtorek (6 października). Mogły, bo na szczęście w tym przypadku potencjalnym złodziejom nie udało się zastawić skutecznej pułapki.
- Apele policjantów, przestrzegające przed oszustwami "na wnuczka" i "na policjanta" pojawiają się w mediach praktycznie każdego dnia. Stróże prawa za każdym razem powtarzają kilka prostych zasad, które mogą bardzo skutecznie uchronić nas przed przestępcami. Pamiętać należy przed wszystkim o tym, że: policjanci, prokuratorzy, służby mundurowe nigdy nie oferują możliwości deponowania pieniędzy, nie proszą o przekazanie środków płatniczych i nigdy nie proszą o przekazanie loginów do kont bankowych - stwierdził mł.asp. Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Jak dodał rzecznik Macek, w przypadku rozmowy z osobą podającą się za członka rodziny, należy informacje bezwzględnie zweryfikować. Najlepiej rozłączyć się z rozmówcą, a następnie skontaktować się z faktycznym członkiem rodziny, znajomym czy prawdziwym policjantem.
O tym jak skuteczne mogą okazać się cenne porady i wskazówki funkcjonariuszy, na początku tygodnia przekonała się 85-letnia mieszkanka naszego regionu. która odebrała telefon od osoby, podającej się za wnuczkę. Historia przedstawiona przez nieznaną rozmówczynię była dobrze znana – wypadek i potrzeba pieniędzy w celu wykupienia odpowiedzialności.
- Seniorka nie straciła jednak czujności i zadzwoniła do swojej prawdziwej wnuczki, która zdementowała informację o rzekomym wypadku. Mniej czujności wykazała 83 latka z gminy Bodzentyn, która dała wiarę oszustce i poszła do banku, by wypłacić 80 tys. złotych. Jej oszczędności jednak zostały uratowane przez czujną pracownicę placówki, która zgłosiła przypadek próby podjęcia przez seniorkę pieniędzy funkcjonariuszom z miejscowego komisariatu – dodał rzecznik Macek.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie