Reklama

Starachowiczanka podbija hiszpańskie ekrany

Ważna nauka języka

Szczęście, traf, talent a może nietuzinkowa słowiańska uroda w południowej Hiszpanii? Co sprawiło, że nasza krajanka robi taką karierę w hiszpańskim showbiznesie? Na to pytanie trudno jednoznacznie odpowiedzieć samej Monice, która aktualnie bardziej znana jest z drugiego imienia, bo Beata w Hiszpanii, tam gdzie mieszka utożsamiana jest z kimś boskim. To tak jakby do mężczyzny zwracać się Jezus - tłumaczy.

- Po maturze wyjechałam na rok do Stanów Zjednoczonych, by poduczyć się języka angielskiego - opowiada historię z sprzed lat Beata Monika Kowalska. - Tam poznałam mojego męża Dawida, który z pochodzenia jest Hiszpanem. To on przekonał mnie do wyjazdu i osiedlenia się w Madrycie. Po roku zamiast wrócić do domu, przyjechałam by pożegnać się rodziną.

Pierwsze dwa lata pobytu w Hiszpanii upłynęły Monice na intensywnej nauce języka.

- W zasadzie nie zajmowałam się niczym innym, jak nauką hiszpańskiego... no i przygotowaniami do ślubu oczywiście. Osiem godzin dziennie, w dwóch szkołach. Po tym czasie byłam w stanie się swobodnie porozumiewać i wówczas zdecydowałam o tym, by zdawać do szkoły aktorskiej. Wystartowałam do najlepszej szkoły i dostałam się za pierwszym razem - nie kryje zaskoczenia.

Aktorskie zakusy

Dlaczego aktorstwo? - Już jako 15-latka, będąc jeszcze w liceum pojechałam na pierwszy casting do Wajdy. Ale to była pomyłka. Okazało się, że byłam bardzo nieśmiała, nad czym musiałam popracować a dopiero potem uczyć się zawodu, na co zdecydowałam się po wyjeździe z Polski - mówi Monika. - Podczas studiów w Hiszpanii na drugim roku wygrałam stałą rolę w serialu młodzieżowym "Rosjanki". Tak się zaczęło. Na uczelni nie byli zachwyceni, ale był to również prestiż dla szkoły, dlatego przenieśli mnie na kursy dla profesjonalistów. Serial pokazywany był w telewizji codziennie od poniedziałku do piątku.

Rozpoznawalność przyniósł jej jednak najbardziej popularny serial w Hiszpanii pt. "Doktor Mateo", emitowany w niedzielny wieczór.

- Grałam w nim Polkę, która przyjechała z Zakopanego. Byłam pomocnicą tytułowego lekarza, miałam bardzo specyficzne wypowiedzi i zachowanie, przez co wyprowadzałam go z równowagi. Trudno było ze mną wytrzymać - opowiada.

Serial z rodziną

Po serialu komediowym i familijnym przyszedł czas na serial dramatyczny "Szpital główny". Jej ostatni serial to "Plastikowe morze", gdzie zagrała Ukrainkę, która została przyłapana na przemycie. Kariera, która rozwijała się w zawrotnym tempie zupełnie nie przeszkadzały jej w pełnieniu roli żony i matki.

- Za mąż wyszłam jeszcze przed pójściem do szkoły aktorskiej. Rodzice Dawida nie byli tym zachwyceni - byłam młoda (o osiem lat młodsza od męża) poza tym z Polski. Ale z czasem, kiedy nauczyłam się języka i mogliśmy rozmawiać było coraz lepiej - mówi Monika, która rok po ślubie została mamą. - Jak udaje mi się godzić pracę z domem? To jest kwestia dobrej organizacji. Poza tym mąż bardzo mnie wspiera. Jestem maklerem giełdowym, sam organizuje sobie pracę przez co jest dyspozycyjny. Czy bywa zazdrosny o moją pracę? W ogóle. Kiedy ktoś na ulicy czy w centrum handlowym podchodzi do mnie, robi za fotografa. A media nie rozpisują się na nasz temat, bo nie robię niczego, co mogłoby prowokować do plotek - dodaje Monika.

Kino, teatr, produkcja

Monika oprócz telewizji, spełnia się również w teatrze. Z jej udziałem realizowany był duży spektakl komediowy pt. "Bądź niewinny - nie patrz z kim". Jako producentka zadebiutowała w filmie pt. " Drzwi otwarte", gdzie grała narkomankę. Jak mówi była to rola drugoplanowa, ale bardzo trudna do odegrania. Latem w Starachowickim Centrum Kultury będzie wyświetlany film z udziałem Moniki pt. "Wygnanie", gdzie gra główną rolę - jest polską brygadzistką w 13. Brygadzie Dąbrowskiego. Akcja toczy się pod koniec wojny domowej w Hiszpanii.

- Ten film dostał bardzo dużo nagród w różnych krajach świata. Walczmy teraz o nominację do nagród w Hiszpanii. Jest na to ogromna szansa, bo ma bardzo dobrą krytykę - mówi aktorka, która zajęła się również reżyserią i pisaniem scenariuszy. Jej film krótkometrażowy pt. "Krawat" ma się pojawić na Festiwalu Międzynarodowym 2017 w Hiszpanii.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama