Piją i sikają?

Mieszkańcy Wąchocka z radnym Ryszardem Rogalą są oburzeni tym co dzieje się w tzw. bramce obok klasztoru ojców Cystersów. - Miejsce zamieniło się w ubikację i spelunę dla tzw. elementu - mówił radny.


Interwencja dotyczy tzw. dawnej organistówki, zabytkowego przejścia od klasztoru cystersów, prowadzącego do figury Chrystusa. Swojego oburzenia dotyczącego picia w tym miejscu alkoholu oraz załatwiania potrzeb fizjologicznych wyraził radny Ryszard Rogala. Poparł go radny z Wielkiej Wsi Sylwester Rudzki.  - Miejsce zamiast być wizytówką stało się bazą dla miejscowych meneli. Wizytówka na szlaku turystycznym jest miejskim WC. To hańba i wstyd - mówili radni, którzy poprosili burmistrza o podjęcie działań.

Jarosław Samela, burmistrz Wąchocka, mówi że sytuacja której świadkiem był radny należy do rzadkości. - Jeszcze przed rewitalizacją rzeczywiście zdarzały się takie incydenty. Radny chciał żeby zamontować tam kamery, jednak nie otrzymaliśmy dofinansowania na ten cel. Jeśli fundusze będą rozszerzymy monitoring również na teren ulicy Kościelnej. Nie chcemy jednak przesadzić i zachować pewną swobodę. Nie mamy zniszczeń. Ludzie reagują jeśli coś dzieje się złego. Większym problemem jest brak rynny na budynku dawnej organistówki, który powoduje że woda spływa po murze, tworząc nieestetyczne zacieki, co z kolei wygląda jakby ktoś załatwiał się bezpośrednio na ścianę. Myślę że problem z bałaganem i osobami pijącymi w przejściu zdarza się już sporadycznie. Służby porządkowe regularnie tam sprzątają. Ustawione zostały kosze na śmieci - dodaje.