Spalarni śmieci mówimy stanowcze "NIE"

W minionym tygodniu z mieszkańcami zachodniej części Starachowic spotkał się Patryk Molski, przedstawiciel firmy Recykling i Energia, będącej spółką-córką firmy EZO. – Mieszkam w Toruniu, ok. 3 km od podobnego zakładu jaki ma powstać w Starachowicach. Też nie chciałbym mieszkać w pobliżu spalarni, ale nie możemy tego nazwać spalarnią, jedynie zakładem przetwarzania odpadów. Zamierzamy przetwarzać opakowania. Odpady będą magazynowane w specjalnym budynku, gdzie powstanie nowoczesna sortowania. Surowiec będzie rozdrabniany i dodatkowo sortowany przez pracowników. Starachowice będą mogły szczycić się tym zakładem – wyjaśnił.

Nie był jednak w stanie przekonać mieszkańców, którzy wyrazili ostry sprzeciw. – Mówi pan, że mieszka 3 km od podobnego zakładu. Nam przyjdzie żyć 300 metrów od spalarni. Różnicy nikomu z obecnych na sali chyba nie muszę tłumaczyć – podkreślił starachowiczanin.

– Dla państwa to, że firma EZO chce realizować taką inwestycję nie powinno stanowić zaskoczenia. Mówiło się o tym od dawna. W 2011 r. powstał wniosek o wydanie środowiskowych uwarunkowań. Szkoda, że wokół inwestycji pojawiło się tak dużo czarnego PR – opowiadał Molski.

Podczas spotkania nie zabrakło pytań o korzyści, jakie mieszkańcy Orłowa będą mieć w związku z powstaniem zakładu. – Nie dajmy się omamić zapewnieniom: spalarnia stanie się tykającą bombą dla życia i zdrowia nas samych, a także kolejnych pokoleń. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji bez wyjścia – przyznała mieszkanka. – W procesach chemicznych nie ma reakcji, które nie powodują wyziewu gazów. Gdzie gazy ulotnią się? W ziemię? - pytała retorycznie.

– Wyraziliśmy sprzeciw budowie tego zakładu. Tak naprawdę od tamtego czasu nic się nie zmieniło, a organizowanie i powtarzanie takich spotkań mija się z celem. To, że dzisiaj gościmy pana w Starachowicach nie zmieni naszego podejścia dla sprawy. Nie damy się udobruchać – w ostrych słowach zwrócił się do przedstawiciela firmy kolejny z mieszkańców Orłowa. – Mówienie dziś o tym, że dzięki zakładowi powstaną nowe miejsca pracy, to słowa pod publikę. Za takie miejsca pracy możemy podziękować – nie szczędził krytyki kolejny z mieszkańców jaki zabrał głos w dyskusji.