"Nie chcemy smrodzić, ani działać z hukiem"

W Starostwie Powiatowym w Starachowicach odbyła się (27 stycznia) rozprawa administracyjna dotycząca ponownej oceny oddziaływania na środowisko inwestycji pn. "Przebudowa istniejących budynków wraz ze zmianą sposobu użytkowania na zakład recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji oraz zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego, produkcję materiału pn. "Izoling" z wyodrębnionych frakcji odpadowych oraz budowę dwóch zbiorników bezodpływowych na ścieki bytowe i przemysłowe przy ul. Elaboracji w Wąchocku".

Profilem działalności żywo zaniepokojeni są członkowie Stowarzyszenia "Ekologiczne Starachowice". Zarzuty mają także przedstawiciele firmy ZNICZ-MAX, która sąsiaduje z halami produkcyjnymi na os. Bugaj. W ramach inwestycji prowadzona była już ocena oddziaływania inwestycji na środowisko. Prowadził ją Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Kielcach. On też zlecił powiatowi przeprowadzanie ponownej oceny, dając możliwość wypowiedzenia się w temacie zarówno inwestorowi, jak i tym, którzy mają zastrzeżenia. Uwagi i zarzuty zostały spisane i przesłane do RDOŚ, który wyda postanowienie, stanowiące podstawę do wydania ewentualnego pozwolenia na budowę.

***

Zarzuty wysuwane przez oponentów inwestycji:

- zagrożenie przeciwpożarowe - zabezpieczenie w postaci dwóch zbiorników jest niewystarczające;

- brak utwardzonej drogi dojazdowej;

- miejsce, gdzie mają być przetrzymywane zwożone odpady - jest ryzyko niekontrolowanych wycieków do gleby

- zbyt mała pojemność szamba;

- sąsiedztwo hal produkcyjnych w sąsiedztwie pomieszczeń socjalnych innego zakładu;

- brak odpowiedniego zabezpieczenia odpadów zwożonych na teren zakładu;

- szkodliwość i rodzaj zwożonych odpadów: mokre szmaty, zużyte pampersy, podpaski itp.;

- niewiadomego pochodzenia środki, które mają być stosowane do produkcji izolingu;

- ryzyko przedostawania się zanieczyszczeń do wód gruntowych.

 

Stanisław Głowacki, prezes Zarządu firmy ITC Steel Con sp. z o.o.

- Inwestycja znajduje się na terenie o pow. 4,5 ha. Wokół jest otoczka 14 ha lasu za wyjątkiem kawałka, gdzie znajduje się zakład produkcji zniczy. Zakład ma stać na terenie przemysłowym. Proces produkcyjny będzie się odbywał na hali, gdzie grubość ścian ma 50 cm, podobnie podłoga. Nie będziemy magazynować towaru, tylko go sprzedawać. Nie ma ryzyka wycieków. Działalność sprowadza się do demontażu pojazdów, zużytego sprzętu elektrycznego i elektronicznego oraz produkcji izolingu. To materiał glebotwórczy. Te śmieci, które już nie nadają się od odzysku, przerabiane są na glebę, drugiej kategorii humus. Stosowany jest on do wykładania warstw na poboczach dróg. Ma właściwości przyczepne i organiczne, może uzdrowić gospodarkę leśną. Nie mamy zamiaru smrodzić ani działać z hukiem. W raporcie oddziaływania na środowisko wskazaliśmy zabiegi, które mają to zniwelować. To typowy proces produkcyjny, do którego wrzuca się odpady, dodaje ulepszacze i powstaje gotowy produkt. Do stworzenia takiego zakładu potrzebne są określone warunki - zdemontowane części samochodowe przetrzymywane będą w odpowiednich pojemnikach a nie na kupce pod lasem. Nie ma zagrożenia hałasem, bo karoseria nie będzie zgniatana.

***

Pytania bez odpowiedzi

Obecni na spotkaniu mieszkańcy nie uzyskali odpowiedzi na zasadnicze pytania:

- Co wchodzi w skład izolingu (70 proc. stanowią odpady, a 30 proc. środki absorpcyjne, "ulepszacze" niewiadomego pochodzenia)?

- jak rozwiązany zostanie problem komunikacyjny na drodze dojazdowej o szerokości 5,8 m, gdy rocznie ma być zwożonych 3000 pojazdów a docelowo 100 ton odpadów dziennie?

- jakie gazy będą emitowane do atmosfery w związku z prowadzoną produkcją?

- jak inwestor zamierza wywiązywać się z nałożonych przez burmistrza Wąchocka wytycznych w zakresie monitorowania dopuszczalnych norm?

- od jak dawna spółka działa na rynku, czym się zajmuje i jakie ma doświadczenia w branży, skąd czerpie wzorce?