Czy na Alei potrzebne są barierki?

Wracamy do tematu związanego z przejściem dla pieszych, a raczej jego brakiem przy dawnym targowisku Manhattan w Starachowicach. Chodzi o miejsce, w którym piesi nagminnie przechodzą przez jezdnię w niedozwolonym miejscu, ponieważ jest im tam po prostu wygodniej i bliżej np. do znajdującego się po drugiej stronie banku czy bankomatu. We wspomnianym miejscu jak donoszą czytelnicy bardzo często pojawiają się policjanci, którzy karzą przechodniów za przechodzenie przez jezdnię w niedozwolonym miejscu.  Jakiś czas temu pojawiła się koncepcja by w powyższym miejscu stworzyć jednak przejście. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Kielcach, bo w jego nadzorze jest Aleja Armii Krajowej, stworzył nawet tymczasowo przejście, które było zlokalizowane na końcu zatoki postojowej przy tzw. falowcu. Jednak nie na długo. - Po wykonaniu przez nas przejścia dla pieszych, zareagowała policja, która stwierdziła, że zostało ono usytuowane w bardzo niebezpiecznym miejscu. Wycofaliśmy się z tego - mówi Dariusz Mosiołek z Zarządu Dróg Wojewódzkich, obwód Nowa Słupia i dodaje: - Miała być zaproponowana gruntowna zmiana oznakowania poziomego pomiędzy ul. Na Szlakowisku i ul. Wojska Polskiego. Do tej pory nikt jednak nie zaprojektował tego rozwiązania.

Skoro przejście dla pieszych nie może być tam zlokalizowane, a piesi nadal tamtędy przechodzą, pojawiły się sugestie by wzdłuż chodnika zostały zamontowane barierki ochronne (podobne do tych które znajdują się nieco dalej przy Alei AK, jadąc w kierunku ronda Solidarności), który uniemożliwiłyby wchodzenie na jezdnię w niedozwolonym miejscu, a tym samym zapewniły większe bezpieczeństwo pieszym.

- Wg. mnie poręcze niewiele by dały ze względu na zjazdy, przez które piesi i tak mogliby przekraczać jezdnię w niedozwolonym miejscu, tak jak to robią przy Galerii "Skałka" - mówi D. Mosiołek.