Pożary w Starachowicach i Adamowie. Co miało wpływ na przebieg obu zdarzeń?

Dla doświadczonych ratowników z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Starachowicach to był pracowity poranek. W pierwszy czwartek grudnia na ul. Skałka doszło do pożaru budynku mieszkalnego. Strażacy skończyli działania w jednym miejscu, by po kilku minutach udać się w drugie – do Adamowa (gmina Brody).

Ok. godz. 8 do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, wpłynęło zgłoszenie o pożarze obiektu położonego przy ul. Skałka w Starachowicach. Na miejsce skierowano zastępy z miejscowej jednostki ratowniczo-gaśniczej.

- Z pierwszych informacji wynikało, iż w budynku mogą znajdować się osoby. Stąd zadysponowanie takiej ilości sił i środków - relacjonował w rozmowie z TYGODNIK-iem oraz portalem starachowicki.eu st.kpt. Konrad Dąbrowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Jak podkreślił, płomieniami objęty został cały budynek. Po sprawdzeniu lokalizacji okazało się, że na szczęście w środku, w chwili pojawienia się zagrożenia nie znajdowały się żadne osoby.

- Na podstawie przeprowadzonego na miejscu pożaru wywiadu ustalono, że na terenie posesji do tej pory przebywały osoby bezdomne, bez stałego miejsca zamieszkania – zaznaczył rzecznik Dąbrowski. Co doprowadziło do powstania niebezpiecznej dla ludzkiego życia i zdrowia sytuacji? Wstępnie przypuszcza się, iż pożar powstał na skutek podpalenia przez osoby nieznane. Po opanowaniu pożaru, na terenie pogorzeliska pojawili się funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia.

- Nasze działania zakończyły się ok. godz. 9.32 – dodał oficer prasowy KP PSP.

Starachowiccy strażacy ledwo zdążyli wrócić do jednostki, a tuż przed godz. 10 wypłynęło kolejne zgłoszenie, również dotyczące pożaru. Doszło do niego w miejscowości Adamów, w gminie Brody. W domowej łazience najprawdopodobniej doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. W tym przypadku, na szczęście także obyło się bez osób poszkodowanych – tłumaczył rzecznik Dąbrowski.