
Zapalony wędkarz to mało powiedziane. Edward Szewczykowski, przez blisko 30 lat pracował w Zarządzie Koła Polskiego Związku Wędkarskiego w Starachowicach oraz okręgu kieleckim. Zrezygnował z pełnionych funkcji, oddając pałeczkę młodszym. Ale jak, mówi z wędkowania nigdy nie zrezygnuje...
W środowisku wędkarskim nie ma chyba osoby, która nie znałaby Edwarda Szewczykowskiego. Zapalony wędkarz w starachowickim Kole PZW jest od 1966 roku, kiedy ukończył 13 lat. W Zarządzie Koła pracował 29 lat (przez dwa lata jako wiceprezes a 27 lat jako prezes). Cztery kadencje był wiceprezesem Zarządu Okręgowego w Kielcach ds sportu. Posiada uprawnienia Sędziego kl. Okręgu Kieleckiego. Wieloletni strażnik Straży Ochrony Przyrody i Społecznej Straży Rybackiej, gdzie nadal pełni funkcję komendanta powiatowego.
Za działalność związkową był wyróżniany: Srebrną Odznaką (1995), Złotą (1999), "Medalem za zasługi w rozwój wędkarstwa" (2000), Złotą z wieńcami (2005). W lutym 2022 roku, kiedy oficjalnie złożył rezygnację z Zarządu, otrzymał tytuł "Członek Honorowy PZW". - Wędkuję od dziecka. Mieszkałem nad Kamienną, to chodziłem często nad wodę. Na początku wystarczał leszczynowy kijek, do którego był uwiązany zestaw: żyłka, spławik, haczyk. Potem były bambusówki, teleskopówki, a dziś to już zestawy na każdą rybę - wspomina z sentymentem. - Im człowiek jest starszy tym doświadczenie ma większe. Do wędkowania potrzeba dużo cierpliwości, ryby uczą rozumu i pokory. Czasem można siedzieć nad wodą cały dzień i nawet brania nie ma. Ale to jest pasja, to trzeba lubić. Młodzi nie mają do tego serca tak, jak starsze pokolenie. Kiedy przyjmowałem się do Koła, było ok. 2100 członków. Dziś jest ok. 1500. Generalnie jest spadek. Jedni wyjeżdżają, inni umierają, młodych tylko komputery interesują. Mamy w kole ok. 50 członków młodocianych do 16 lat, ale oni nawet nie są chętni uczestniczyć w zawodach, tylko z rodzicami wędkują. Jeszcze przed pandemią co roku organizowaliśmy zawody na Dzień Dziecka, po 200 uczestników bywało. Od kilku lat Koło młodzieżowe PZW ze Starachowic nie ma nawet swojej reprezentacji w okręgu na zawody, bo trudno 3-osobową drużynę wystawić.
Jak mówi pan Edward początki wędkowania na leszczynowy kijek, to drobne ryby: kleń, leszczyk, linek - i one dawały najwięcej zadowolenia. Z czasem przyszły większe ryby, jak szczupaki do 1 metra długości czy karp (8,5 kg) złowiony na rzece koło tzw. huty. - Teraz na emeryturze mam więcej czasu, jeżdżę w różne miejsca, na Brody, nad rzekę w okolicach Piachów. Najczęściej łowię na spławik - jedna wędka 7 metrów długości (teleskopowa, leciutka) - opowiada pan Edward. - Na większą rybę trzeba się inaczej wyposażyć, mam zestaw podlodowy, drgającą szczytówkę. Inny zestaw jest na połów morski. Kiedyś jeździłem na dorsze nad morze. Tam łowi się z kutra na tzw. plikery (ok. 300 gram). Wędka jest dużo cięższa i zarzuca się ją na dużą głębokość. Wyciągnięcie ryby z 70 metrów wymaga dużo krzepy w rękach. Ale satysfakcja jest ogromna.
Zdaniem doświadczonego wędkarza, kiedyś był PZW na całą Polskę i jednakowe opłaty dla wszystkich. Z chwilą powstania 49 województw, podzielono związek na okręgi - zróżnicowano opłato, zaczęły obowiązywać porozumienia, co dziś nie do końca się sprawdza.
- W PZW potrzebna jest reforma. Wędkarze byliby generalnie za ujednoliceniem opłat i możliwością swobodnego wędkowania, ale podejście każdego jest indywidualne. Jedni łowią i wypuszczają ryby - tzw. sztuka dla sztuki. Inni z kolei podchodzą do tego tak - jak opłacam kartę to muszę odebrać co swoje w rybach. Na to nie mamy wpływu. Staramy się dyscyplinować wędkarzy, ale zachowania niektórych nie mamy wpływu - uważa pan Edward, który po latach czynnego zaangażowania w działalność związku przekazał pałeczkę młodszym. - Z prezesowania zrezygnowałem, ale z wędkowania nigdy...
Ewelina Jamka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie