
14 marca zakończył życie Marcin Migała. Dziennikarz, tłumacz, żeglarz. Miał 56 lat. Pożegnamy go w czwartek 18 marca, w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy na os. Południe w Starachowicach, o godz. 15.00.
Marcin Migała przed 25 laty pracował z nami w Tygodniku Starachowickim. Był dobrym kolegą i dociekliwym dziennikarzem. Ciekawym ludzi, wydarzeń, motywacji, przyczyn. Chodził tam, gdzie inni mieli opory. Z pasją dochodził prawdy. Później, przez kilka lat pracował w kieleckim oddziale Gazety Wyborczej i w Słowie Ludu.
Kochał morze, żeglarstwo. Jako kapitan rejsów pływał po Bałtyku. Nigdy nie straciliśmy kontaktu. Co jakiś czas odwiedzał nas w redakcji. Czasami z ukochaną córką Becią. Rozmawialiśmy o życiu, religii, o Polsce, o Starachowicach. Zawsze o dużej i małej ojczyźnie mówił z troską. Tryskał humorem i błyszczał inteligencją.
Ulubionym powitaniem i pożegnaniem Marcina było słowo "Czółko!" I tak Cię dziś żegnamy, dobry, mądry Kolego. Wieczny odpoczynek niech da Ci dobry Bóg. Czółko!
Jarosław Babicki
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Migacz, świetny facet. Strasznie mi przykro. To ja ściągnąłem Marcina do redakcji GW w Kielcach, którą wtedy kierowałem. Czółko!