Reklama

Nasz bankowiec w Szwajcarii

Jeśli kredyt to niekoniecznie we frankach, jeśli lokata kapitału to najlepiej w szwajcarskim banku - nie ma co do tego wątpliwości nasz specjalista od finansów i podatków Daniel Madejski, rodem ze Starachowic, który od pięciu lat piastuje stanowisko wicedyrektora w jednym z największych szwajcarskich banków - Credit Suisse w Zurychu.




Wytrwale do celu


Młody, zdolny, ambitny, od zawsze wytrwale dążący do celu - Daniel Madejski (38 l.), to absolwent Szkoły Podstawowej nr 3 oraz III Liceum Ogólnokształcącego im. K.K.Baczyńskiego w Starachowicach, które ukończył z wyróżnieniem. Maturę zdał najlepiej z całego grona rówieśników. Bez problemu dostał się na wymarzone studia - drzwi na Wydział Prawa Uniwersytetu Warszawskiego stały dla niego otworem. Równolegle ze studiami prawniczymi studiował Europeistykę - integrację europejską również na Uniwersytecie Warszawskim. To gruntowne wykształcenie, jak również determinacja i jasno określony kierunek działania sprawiły, że jako jeden z nielicznych szybko odnalazł się na niełatwym, ówczesnym rynku pracy. Swoje pierwsze kroki po studiach stawiał w Ministerstwie Spraw Zagranicznych jako prawnik ds. europejskich. Potem było Kolegium Europejskie w Brugii (Belgia), które uważane jest za Kuźnię Kadr Europejskich czyli urzędników Instytucji Unijnych. Z powodzeniem zaprezentował tam swoją wiedzę w języku angielskim i francuskim, dzięki czemu rozpoczął studia z Prawa Europejskiego ze specjalizacją w Ekonomicznej Analizie Prawa Europejskiego.


Jeden z nielicznych


- Byłem jedną z 12 osób z Polski i 300 osób z całego świata, którym udało się zakwalifikować na studia i dostać roczne stypendium od rządu polskiego - nie kryje dumy i satysfakcji, choć jest bardzo skromnym człowiekiem.


Po ukończonych studiach w Brugii rozpoczął pracę jako doradca w międzynarodowej firmie konsultingowej Deloitte i tak zaczęła się jego przygoda z podatkami na szczeblu międzynarodowym.


- Przez pięć lat pracowałem w Europejskim Stowarzyszeniu Ubezpieczycieli - Insurance w Europie jako lobbysta, gdzie reprezentowałem sektor ubezpieczeniowy z całej Europy w sprawach podatkowych przed Instytucjami Europejskimi (Komisja Europejska, Parlament Europejski), innymi Instytucjami Międzynarodowymi (OECD) czy rządem amerykańskim. W tym czasie uczestniczyłem w tworzeniu globalnego systemu wymiany informacji w sprawach podatkowych, który był przełomowy w walce z unikaniem opodatkowania czy podatkiem od transakcji finansowych - mówi o przebiegu swojej ścieżki zawodowej.


Od pięciu lat piastuje stanowisko vice-presidenta w jednym z największych szwajcarskich banków -  Credit Suisse w Zurychu (Szwajcaria), gdzie zajmuję się definiowaniem, koordynacją i wdrażaniem ustawodawstwa podatkowego dla całego banku.


Bogaci ludzie


- Na co dzień współpracuję z klientami ze Stanów Zjednoczonych i Azji oraz różnych krajów europejskich. Przeprowadzam treningi dla ludzi z całego świata. Zajmuję się majątkami najbogatszych ludzi z całego świata - w naszym banku swój kapitał lokują ludzie biznesu, celebryci, aktorzy, sportowcy, jak również majętni szejkowie - mówi D. Madejski. - Bardzo lubię, to co robię, zresztą od początku pracy w finansach świetnie współpracowało mi się ze Szwajcarami a Zurych jest jednym z wiodących centrów finansowych w Europie.
Bo przecież nie ma nic bardziej pewnego, "jak w szwajcarskim banku" - zwykło się mawiać. Tą maksymę powtarzamy, podobnie jak twierdzenie "chodzić jak szwajcarski zegarek".


- Szwajcarskie banki są najpewniejsze - nie ma co do tego wątpliwości nasz bankowiec. - Jeśli lokować swój kapitał - to najlepiej w szwajcarskim banku. A co do kredytów to nie polecam we frankach, osobiście nie żyję na kredyt, na szczęście nie muszę - żartuje, będąc jednak w pełni przekonanym, że to co osiągnął jest efektem pracy i wysiłku w dążeniu do celu. Wiele zawdzięcza rodzinie i rodzicom, którzy stworzyli mu doskonałe warunki na przyszłość, by mógł realizować swoje pasje i zamierzenia.


Rodzina najważniejsza


Dziś radość z zawodowych sukcesów i powodzeń dzieli z żoną Marią (27 l.) i prawie 2-letnim synkiem Oliwierem.


- Oni są i zawsze będą dla mnie na pierwszym miejscu - dodaje z przekonaniem.
Maria również pochodzi ze Starachowic. Jest absolwentką Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Ale jeszcze będąc w szkole podstawowej, gimnazjum czy szkole średniej dała się poznać jako laureatka wielu konkursów muzycznych i recytatorskich. Przez lata działała w Starachowickim Centrum Kultury, gdzie z grupą młodych pod opieką Wojciecha Wąsali organizowali rozmaite wydarzenia o charakterze kulturalnym. Długie włosy i nieprzeciętna uroda sprawiły, że z powodzeniem startowała w konkursach piękności, miała też swoje pięć minut w modelingu. Ale to języki obce były dla niej zawsze priorytetem i w tym kierunku chciała się spełniać.


- Jesteśmy małżeństwem od ponad trzech lat. Po ślubie zamieszkaliśmy razem z Zurychu, gdzie pracuję jako nauczyciel języka angielskiego w szkole językowej Eliassprachschule, która szkoli biznesmenów, pracowników firm, generalnie osoby dorosłe. Uczę języka angielskiego, a w czerwcu 2019 roku udało mi uzyskać Międzynarodowy Certyfikat z niemieckiego poziom B2 - mówi Maria. - Nostryfikacja dyplomu Nauczyciela Angielskiego w Szwajcarii według szwajcarskich wymagań była bardzo długim i żmudnym procesem choć w 2017 roku uzyskałam CELTA Cambridge Certificate wydany przez University of Cambridge. By móc uczyć w Eliassprachschule, przez kilka długich miesięcy musiałam wykazać i potwierdzić wieloma dokumentami swoje umiejętności językowe. Ale taka już jest Szwajcaria, precyzyjna i dokładna do granic możliwości, tu nie ma miejsce na pomyłkę.


- To doskonałe miejsce do życia dla rodziny. Szwajcaria jest bardzo mobilna i dobrze skomunikowana. Być może osobom w wieku nastoletnim wydawałaby się nudna, ale osobom dorosłym gwarantuje stabilizację i pewność jutra - dodaje Daniel.
- Nam bardzo dobrze się tam żyje i mieszka, zwłaszcza teraz kiedy jest z nami Oliwierek, bo to kraj, w którym polityka prorodzinna jest na wysokim poziomie. Dzieci mają zapewnioną opiekę już na etapie żłobkowym, by rodzice nie musieli rezygnować z pracy. Osobiście mam to szczęście, że mogę układać sobie plan zajęć, dostosowany do siebie i dziecka. A staramy się z synkiem spędzać jak najwięcej czasu, biorąc pod uwagę fakt, że mieszkamy z dala od rodziców a Oliwier nie ma na co dzień kontaktu z dziadkami. Wynagradzamy to sobie podczas wakacji i świąt, które spędzamy najczęściej w Polsce. Kiedyś na pewno tu wrócimy - mówi Maria.
- Najbliższe kilka lat na pewno pozostaniemy w Szwajcarii, ale planujemy powrót do Polski. Banki szwajcarskie dużo tu inwestują, otwierają w Polsce centra biznesowe, m.in we Wrocławiu. Zwłaszcza po brexicie Polska staje się coraz bardziej znaczącym krajem na mapie Europy. Zatem szansa i możliwości, bym mógł się tu dalej realizować są - podsumowuje nasz bankowiec.
















 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama