
Najbliższe trzy miesiące spędzi na terenie Aresztu Śledczego w Kielcach mieszkaniec Starachowic. Mężczyzna, jak poinformował w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Krzysztof Grudniewski, zastępca prokuratora rejonowego, po tym co stało się w ostatni piątek czerwca trafił za kraty.
O zdarzeniu rozpisywały się nie tylko lokalne, ale również ogólnopolskie serwisy informacyjne. 26 czerwca, ok. godz. 18.30, do dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach wpłynęła informacja dotycząca agresywne zachowującego się mężczyzny. Z relacji świadków zdarzenia wynikało, iż ów człowiek znajdował się na terenie jednego z lokali przy ul. Radomskiej. W momencie kiedy stróże prawa pojawili się na miejscu, w prawej ręce trzymał niebezpieczny przedmiot, w postaci siekiery.
Funkcjonariusze, którym przede wszystkim zależało na jak najszybszym opanowaniu sytuacji liczyli się zapewne z każdym, możliwym scenariuszem. Włącznie z najgorszym, a zatem atakiem na nich. Policjanci, co widać zresztą na amatorskim nagraniu, jakie jeszcze tego samego dnia pojawiło się w internecie oraz mediach społecznościowych, kilkukrotnie zwracali się do napastnika o to, by ten odłożył w bezpieczny dla siebie i innych osób przedmiot. Mężczyzna do wydawanych poleceń się jednak nie zastosował. Jeden ze stróżów prawa, który mierzył do niego z broni służbowej zmuszony był do oddania strzału ostrzegawczego w powietrze. Po chwili padł drugi strzał, również w górę.
W momencie, kiedy sytuację udało się dostatecznie opanować, napastnik został powalony na ziemię i obezwładniony. Policjanci skuli go kajdankami, a następnie osadzili w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych w Komendzie Powiatowej Policji. Kiedy emocje opadły, został przesłuchany, a także doprowadzony do Prokuratury Rejonowej.
W piątek, do późnych godzin wieczornych, policyjni technicy kryminalistyki zabezpieczali ślady. Zbierano materiał dowodowy, przesłuchano także pierwszych świadków niecodziennego zajścia.
- Mieszkaniec Starachowic usłyszał zarzut, mający związek z popełnieniem przestępstwa opisanego w art. 223 Kodeksu Karnego, czyli czynnej napaści na policjanta (kto, działając wspólnie i w porozumieniu z inną osobą lub używając broni palnej, noża lub innego podobnie niebezpiecznego przedmiotu albo środka obezwładniającego, dopuszcza się czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego lub osobę do pomocy mu przybraną podczas lub w związku z pełnieniem obowiązków służbowych, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10 – przyp.red.) - powiedział Krzysztof Grudniewski, zastępca prokuratora rejonowego.
Co istotne, napastnik usłyszał również zarzut znieważenia funkcjonariusza. - Podczas weekendu wystąpiliśmy z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy. W niedzielę, 28 czerwca wniosek został rozpatrzony przez Sąd Rejonowy. Uwzględniono go – dodał prok. Grudniewski. Tym samym starachowiczanin najbliższe 3 miesiące spędzi za kratami. O jakimkolwiek wyjeździe wakacyjnym czy urlopie może zapomnieć. Niebawem ze swojego postępowania tłumaczyć będzie się przed Sądem.
Co nim kierowało i jakie były motywy działania? Odpowiedzi na tak postawione pytanie szukają śledczy. - W momencie kiedy był przesłuchiwany, do końca nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania – mówił prok. Grudniewski. Jak wynika z nieoficjalnych informacji, mężczyzna zanim jeszcze na miejscu zjawili się funkcjonariusze miał grozić jednej z kobiet, która przebywała w tym czasie w samochodzie. Na szczęście zarówno jej, jak i interweniującym policjantom nic się nie stało.
- Od napastnika pobrane zostały próbki do badania na zawartość środków odurzających w organizmie. Za kilka dni powinniśmy otrzymać wyniki - tłumaczył nasz rozmówca.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie