Miliony kup "zdobią" Starachowice...

Fotointerwencja dotycząca psiej kupy pod drzwiami pawilonu przy ul. Murarskiej odbiła się ogromnym echem wśród naszych Czytelników. Internauci nie mają wątpliwości, że właściciele czworonogów nie sprzątają po swoich pupilach... bo nie muszą. Brak konsekwencji zwalnia z odpowiedzialności - uważają czytelnicy.

Jak wygląda wyprowadzanie psów w stylu starachowickim? Doskonale dają temu wyraz komentarze, jakie zamieścili Czytelnicy pod naszym artykułem na stronie starachowicki.eu.

Katarzyna - niefrasobliwych wyprowadzaczy psów jest masa! Na byle trawniku trudno nie wdepnąć... Przy ul. Wojska Polskiego (pasaż przy "Bazaltach") stoją dwa kosze na psie odchody. Większość właścicieli psów nie wie czemu służą...

Gosia - zapraszam na schody pod wiaduktem, nawet papier obok leży

Barbara - u nas na osiedlu też rano pełno piesków a właściciele udają, że nie widzą, że piesek się załatwia. Wypuszczają też pieski same przed blok żeby piesek załatwił swoje potrzeby. Tych ludzi nie nauczy nic chyba, że mandaty! To że, inni korzystają z tych miejsc ich nie obchodzi

Basia - Idąc ul. Św. Barbary w stronę kościoła cały chodnik jest tak zanieczyszczony, że wstyd. Wygląda na to, że jeden piesek sobie upodobał ten chodnik. Wielkie kupska za przeproszeniem, które da się zebrać. Ale po co? Proponuję w swojej toalecie przez cały dzień nie spuszczać wody!

Edyta - przejedźcie się z kamerami i aparatami po wszystkich osiedlach, zwłaszcza blokowiskach i to najlepiej z rana kiedy pieski mają "wychodne" i porozmawiajcie z ich właścicielami czy mają przy sobie woreczki na kupy swoich psów i gdzie je wyrzucają. Dlaczego tego nie kontroluje straż miejska czy policja? Łatwo ganiać ludzi za brak szmat na twarzy, ale nie obchodzi nikogo, że chodniki i trawniki są ZASRANE przez psy i trzeba chodzić slalomem, żeby w to nie wdepnąć (nie mówiąc co jest po zmroku...), a co dopiero żeby dziecko szło swobodnie? To jest obrzydliwe! Wychodzi właściciel z pieskiem i udaje, że nie widzi jak jego członek rodziny załatwia się na chodnik lub trawnik

Edyta - oglądam codziennie takie widoki na Granicznej

Ania - jakby matki wyrzucały zużyte pampersy swoich dzieci na chodniki czy trawniki to by było oburzenie, ale pieskom wolno zapaskudzić wszystko wokół. Do bezdomnych zwierząt nie można mieć pretensji, ale właścicieli tych pieseczków w odjechanych, modnych ubrankach chyba stać na woreczki.

Zbigniew - to nie jest odosobniony przypadek. Od trzech dni psia kupa leży na I piętrze w II klatce bloku nr 14 a, przy ul. Wojska Polskiego. Z drugiego piętra sprzątałem psie odchody dwukrotnie.

Bezskuteczna interpelacja

W kwietniu 2019 roku, radny Bronisław Paluch interweniował w sprawie zaniedbań w tym zakresie. Jak mówi, w ciągu dwóch lat, nic się nie zmieniło...

- Psy w budownictwie wielorodzinnym, to ogromny problem, ale i zagrożenie. Chodząc po mieście, widzę, jak to wygląda. Trawnik przy Al. Armii Krajowej stanowi jeden wielki wybieg dla psów - pisał w interpelacji radny Paluch. - Obowiązuje regulamin utrzymania porządku i czystości na terenie gminy. Nieznajomość tych przepisów nie może być usprawiedliwieniem nagannego zachowania właściciela psa. Miasto pięknieje z roku na rok, ale nie będzie pełnej satysfakcji, jeśli nie będzie w mieście porządku. Jest niemała liczba właścicieli psów, którzy sprzątają psie odchody, ale to wciąż za mało. Co powinna zrobić gminna administracja? Dokonać analizy tego zagadnienia - zinwentaryzować, gdzie tych psów jest najwięcej, rozeznać potrzeby, gdzie trzeba ustawić więcej koszy. Po drugie ludzi uczyć, zmuszać, przymuszać, w końcu karać, robić kontrole opłat, czipów, szczepień - to wszystko jest do zrobienia. Ale w postępowaniu służb porządkowych musi być pełna konsekwencja - sugerował. 

W odpowiedzi na interpelację radnego, rewirowi Straży Miejskiej zostali zobligowani do  nasilenia działań zmierzających do ograniczenia i likwidacji problemu zanieczyszczania miejsc publicznych przez zwierzęta. Sporządzono nawet kartę zadań doraźnych,w  której wydano polecenie wzmożenia działań kontrolnych dotyczących przestrzegania przepisów Regulaminu Utrzymania Czystości i Porządku na terenie gminy. Wydrukowano nawet 500 szt. ulotek pn. "Posprzątaj po swoim psie".  

Czy to przyniosło jakiś efekt?

- Moim zdaniem jest tak, jak było. Nic się w tym zakresie nie zmieniło - uważa radny Paluch. - Widuję pojedyncze osoby, które mają przy sobie torebki na psie odchody. Ale to są jednostki. To wynika z jednej prostej przyczyny. Jest na to ogólne przyzwolenie. Po co brać na siebie dodatkowy obowiązek, skoro nie ma żadnych konsekwencji. To się nie zmieni, albo będziemy musieli na to poczekać kilkadziesiąt lat, dopóki władze miejskie nie podejdą do tego problemu po gospodarsku. Miasto inwestuje w zieleń miejska niemałe pieniądze. Żeby tego nie zmarnować powinny być działania edukacyjne i dyscyplinujące a tego nie ma.

Dlaczego nie przestrzegają prawa?

- Niestety wciąż wielu właścicieli psów nie zdaje sobie sprawy z tego, że to oni mają obowiązek sprzątania po swoich pupilach, co wynika z Regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Gminy Starachowice - mówi Waldemar Jakubowski, komendant SM. - Za niefrasobliwość i brak wyobraźni właściciel psa może zostać ukarany mandatem nawet do 500 złotych. Mimo prowadzonych działań informacyjnych zdarzają się przypadki nagminnego lekceważenia przepisów.

Ile takich mandatów i na jaka kwotę nałożyli w ubiegłym roku strażnicy? Niestety w ub. tygodniu Straży Miejskiej nie udało się przygotować takich danych. 

Do tematu wrócimy...

Miliony kup

W Starachowicach może być nawet kilkanaście tysięcy czworonogów, które przynajmniej raz dziennie się załatwiają. Gdzie? Na nasze trawniki, chodnik, ulice, po których spacerujemy każdego dnia. Wystarczy, że każdy pies zrobi kupę raz dziennie. W skali roku daje to  kilka milionów psich odchodów, które zalegają nasze trawniki i chodniki.