
Wybierając taki, a nie inny sposób życia zapewne musiał domyślać się, że prędzej czy później sprawiedliwość i tak go dopadnie. O kim mowa? O mieszkańcu powiatu starachowickiego, który przed stróżami prawa ukrywał się w rodzinnej miejscowości naszego, znakomitego skoczka narciarskiego Kamila Stocha. Jaki miał powód?
Ząb, miejscowość w gminie Poronin, w województwie małopolskim, najwyżej położona wieś w Polsce. Miejsce niezwykłe, zwłaszcza dla turystów, którzy kochają góry i piesze wędrówki, a przy okazji są sympatykami skoków narciarskich. Jeden z pensjonatów położonych w Zębie za swoją kryjówkę wybrał mieszkaniec powiatu starachowickiego. Pod koniec października z rodzinnej miejscowości Kamila Stocha skuty w policyjne kajdanki mężczyzna trafił wprost do celi aresztu. Dlaczego?
- Ścigany był na podstawie dwóch listów gończych. Ciąży na nim kara 2 lat pozbawienia wolności w związku z handlem narkotykami. Jest powiązany także z innymi przestępstwami, chodzi między innymi o przestępczość zorganizowaną - relacjonował Maciej Ślusarczyk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach.
Jak wynika z ustaleń śledczych, 56-latek od 10 lat ukrywał się przed organami ścigania, przebywając głównie poza granicami kraju. Kryminalni z Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach niedawno wpadli na jego trop.
- Okazało się, że poszukiwany przebywa na terenie Polski. 23 października rano, zaskoczonego 56-latka policjanci odwiedzili w jednym z pensjonatów w miejscowości Ząb. Zatrzymany ma do odbycia karę 2 lat pozbawienia wolności, jednak finalnie wyrok może zostać wydłużony – dodał policjant z KWP Kielce.
fot. KWP Kielce
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie