Kupa wstydu! Kto posprząta?

- Właściciele czworonogów są szykanowani za uchylanie się od obowiązku sprzątania po swoim pupilu. Niestety znikoma ilość pojemników na psie odchody i częstotliwość ich opróżniania nie zachęcają do tego - interweniuje Czytelnik.


Najwięcej i najczęściej interweniują w naszej redakcji ci, którzy mają uwagi i zastrzeżenia do właścicieli psów. Skargi dotyczą zwykle psich kup, które zalegają na naszych trawnikach i chodnikach. Trzeba przyznać, że świadomość wielu osób w ostatnim czasie się zmieniła i coraz więcej można spotkać tych, którzy sprzątają po swoich pupilach. I tym razem to oni się skarżą.


Dookoła słyszę pytanie, czy sprzątam po psie? Tak sprzątam i co z tego. Właściciele czworonogów są szykanowani za nie sprzątnie. Ale znikoma ilość pojemników na psie odchody i częstotliwość ich opróżniania nie zachęcają do tego. Przykładem jest "dalmatyńczyk" przy ul. Granicznej. Kupy same wychodzą, nie pamiętam, kiedy był opróżniany.


Zapytaliśmy o to, jak często opróżniane są pojemniki na psie kupy?


W zależności od potrzeb - odpowiada Jarosław Warszawa, prezes Spółdzielni Socjalnej "Starachowiczanka". - Ci, którzy opróżniają żółte kosze uliczne, przejeżdżając patrzą również czy te na psie odchody wymagają opróżnienia. Często jest tak, że ktoś interweniuję, podjeżdża ekipa a tylko 10 proc. zawartości to psie kup, reszta to inne. Tektury i butelki plastikowe zajmują najwięcej miejsca i te odpady najczęściej wypełniają uliczne kosze. A wystarczyłoby je zgnieść lub po prostu zostawić obok - mówi dodając, że w ub. roku wywieziono 120 ton śmieci z ulicznych koszy na śmieci.


Czy wiesz, że...

Na terenie blisko 50 tysięcznego miasta jest 21 pojemników na psie odchody! Zgłoszonych do Urzędu Miejskiego psów jest 2146! Ale to niepełny wynik. W najbliższym czasie jeszcze kilkadziesiąt w ramach programu zagospodarowania zieleni miejskiej.

ewan