Reklama

Krępa kontra Materek

- Rozważam podjęcie kroków prawnych, w tym złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa do Prokuratury, a także odwołanie do Sądu Pracy – zapowiedziała Danuta Krępa podczas czwartkowej (29 listopada) konferencji prasowej.


Uchwała podjęta 22 listopada, w trakcie sesji Rady Powiatu odbiła się głośnym echem. Tego dnia Danuta Krepa przestała pełnić funkcję starosty powiatu starachowickiego. Miała jednak nadzieję na powrót, na poprzednie stanowisko – szefa MOPS. Tymczasem niespodziewanie, z wnioskiem o rozwiązanie stosunku pracy z radną, wystąpił do radnych powiatowych prezydenty Starachowic Marek Materek.


Całe swoje zawodowe życie poświęciłam ludziom, pracowałam z ludźmi. Zawsze miałam z nimi bardzo dobry kontakt, również z pracownikami MOPS. Dziwnym wydawał mi się fakt, że nagle po mojej blisko 2-letniej nieobecności w jednostce budżetowej, ludzie występują przeciwko mnie i nie chcą mojego powrotu – powiedziała Krępa, w trakcie czwartkowego spotkania z dziennikarzami.


Krępa odniosła się do pojawiających się sygnałów, jakoby pracownicy MOPS podpisywali pismo przeciwko jej powrotowi do jednostki. Miało do tego dojść w obecności przełożonych.

Podpisywali pod presją?


Jeśli rzeczywiście tak było, śmiem twierdzić, że doszło do naruszenia prawa. To niedopuszczalne. Pracownicy są w stosunku zależności służbowej i z lęku przed zwolnieniem bądź gorszym traktowaniem mogli składać podpisy wbrew temu co sądzą – mówiła Krępa. - Do tej pory, nie było zrzutów w stosunku do mojej osoby, pochodzących od pracodawcy. W momencie kiedy zostałam wybrana na stanowisko starosty, odchodząc z jednostki budżetowej żegnano mnie kwiatami i życzeniami. Nie wiem co się stało na przestrzeni ostatnich tygodni. Widocznie w MOPS-ie zadziałały jakieś siły przeciwko mnie. Niestety nie wiem jakie. Ta sprawa jest do zbadania – podkreśliła, odnosząc się jednocześnie do słów gospodarza miasta.

Prezydent nie zbadał dogłębnie sprawy, składając wniosek o rozwiązanie stosunku pracy. Jestem zbulwersowana zachowaniem radnych koalicyjnych, którzy zagłosowali za moim odwołaniem. Wielu z nich nigdy nie rozmawiało ze mną, wielu z nich mnie nie zna. Sądziłam, że z radnymi koalicyjnymi będziemy współpracować. Teraz nie wiem jak ta współpraca będzie się układać. Radni nie mają własnego zdania. Tak postępować nie powinni - zaznaczyła.




Jak zapowiedziała, rozważa złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, a także sądu pracy. - Wypowiedziano mi warunki umowy o pracę. W tym oświadczeniu, doszło do poświadczenia nieprawdy. O szczegółach nie będę mówić. Działanie przeciwko mojej osobie, podważa autorytet. Na to nie mogę sobie pozwolić. Będę broniła swojej godności i honoru – mówiła.

I dodała: - Na czas bycia starostą zostałam urlopowana. Prezydent rozmawiał ze mną na temat dalszej współpracy. Liczył się z tym, że kadencja zakończy się i mogę przestać pełnić funkcję starosty. Zaproponował mi stanowisko kierownika Klubu Integracji Społecznej z takim samym uposażeniem, na co nie wyraziłam zgody. Doszłam do wniosku, iż odchodząc ze stanowiska dyrektora MOPS, mam prawo do powrotu na to samo stanowisko. W tym momencie mówienie o mnie, jako o osobie, która nieumiejętnie zarządza personelem mija się z prawdą. Na jakiej podstawie ktoś tak twierdzi? - pytała.

Prezydent: to radni chcą upolitycznienia sprawy

W miniony piątek, do sprawy w specjalnym oświadczeniu odniósł się Marek Materek, prezydent Starachowic. - Zwolnienie pani Krępy nie miało podłoża politycznego i w żaden sposób nie było związane z określoną przynależnością partyjną. Była to odpowiedź na apel pracowników MOPS-u, którego jako prezydent nie mogłem zlekceważyć. Złożenie przez pracodawcę do Rady Powiatu wniosku o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radną jest koniecznym elementem procedury prawnej, poprzedzającej wręczenie wypowiedzenia. To radni podpisani pod oświadczeniem, do którego się odnoszę, dążą do upolitycznienia sprawy. Stoję na stanowisku, iż podana przeze mnie przyczyna zwolnienia, czyli utrata zaufania jest uzasadniona, konkretna i rzeczywista – o tym prawdopodobnie wypowie się niezawisły sąd – stwierdził.

Prezydent odniósł się również do tego, co działo się przed wspomnianą sesją. - Na dzień przed sesją Rady Powiatu w urzędzie odwiedziła mnie delegacja ok. 30 pracowników ośrodka pomocy i przedstawicieli związków zawodowych, którzy osobiście potwierdzili treść złożonego protestu. W dniu obrad Rady Powiatu z grupą pracowników ośrodka w tej sprawie także rozmawiali przedstawiciele kadr oraz zespołu obsługi prawnej urzędu. Pracownicy podczas rozmowy potwierdzili treść złożonego na piśmie protestu wskazując wiele konkretnych przykładów, które w ich przekonaniu świadczą o złym traktowaniu i naruszaniu ich praw przez panią Krępę - dodał.

Rafał Roman

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2018-12-12 14:00:27

    NIKT SIĘ NIE RODZI ZE STOŁKIEM PRZY PUPIE ,ANI PREZYDENT ,ANI RADNI A WYBORCY OBSERWUJĄ ZGRANĄ PAKĘ ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2018-12-10 13:39:35

    Do Anonim W dzisiejszym wydaniu masz artykuł na 2 strony na ten temat

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    - niezalogowany 2018-12-10 13:22:28

    Rafal Roman czemu milczycie o handlu gruntami miasta i likwidacji ZSZ3 na ul. Szkolnej bo przeszkadza w interesach niby miasta?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do