
Z pewnością nie tak miała wyglądać druga połowa tegorocznych wakacji. Kilka dni temu, na terenie starachowickiego kąpieliska Piachy, w wyniku splotu nieszczęśliwych zdarzeń, śmierć w wodzie poniósł mieszkaniec województwa mazowieckiego. W sobotnie (22 sierpnia) popołudnie, z zalewu wyciągnięto na brzeg nieprzytomnego starachowiczanina. Pomimo podjętej przez ratowników medycznych akcji reanimacyjnej, niestety nie udało się przywrócić czynności życiowych mężczyzny.
O tym, jak niebezpieczne mogą okazać kąpiele, w wodzie położonego w południowej części miasta zbiornika Piachy, można było przekonać się kilka dni temu. Pochodzący z Radomia 32-latek, jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, spędzał czas wraz ze znajomymi. W pewnym momencie mężczyzna wszedł do wody i na tym, kontakt z nim urwał się. W momencie kiedy nie wrócił na brzeg, zaniepokojeni takim obrotem sprawy znajomi mężczyźni, postanowili zwrócić się o pomoc do służb ratowniczych. Na miejscu zdarzenia pojawili się m.in. policjanci, a także strażacy ze specjalistycznym sprzętem do nurkowania.
Z wody wyłowiono 32-latka, który nie wykazywał oznak życia. Mężczyzna stał się pierwszą ofiarą śmiertelną tegorocznych wakacji, w powiecie starachowickim. Minął zaledwie tydzień, a stróże prawa otrzymali kolejną, złą jak się później okazało wiadomość.
- Jak wynika z naszych dotychczasowych ustaleń, w sobotę, przed godz. 17, na terenie kąpieliska Piachy doszło do utonięcia mężczyzny. Został on wyciągnięty z wody, był nieprzytomny. Ratownicy medyczni rozpoczęli akcję reanimacyjną. Niestety nie okazała się skuteczna. Życia mężczyzny nie udało się uratować. Trwają czynności zmierzające do ustalenia okoliczności zdarzenia - poinformował w sobotni wieczór sierż.szt. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Mundurowi ustalili personalia zmarłego. - To 62-latek, mieszkaniec Starachowic. Mężczyznę w wodzie zauważyła funkcjonariuszka pracująca na co dzień w Komendzie Powiatowej Policji w Ostrowcu Św., która była tego dnia na terenie kąpieliska wraz z mężem. On i inne osoby wyciągnęły 62-latka na brzeg – dodał rzecznik Kusiak.
fot. pixabay
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie