Reklama

Każdy pragnie kochać i chce być kochanym

Każdy z nas tak samo potrzebuje miłości, niezależnie od tego, czy porusza się na wózku inwalidzkim czy zasila grono seniorów. Bo miłość nie patrzy na wiek, sprawność, ale przychodzi znienacka i wypełnia całe nasze życie. A co kiedy doskwiera jej brak? O potrzebie drugiego człowieka z okazji Dnia Św. Walentego swoimi refleksjami na temat miłości dzielą się podopieczni Fundacji "Nasze zdrowie" Krzysztof Korpik, Krzysztof Berent, Łukasz Kepa.

- Puchatku?

- Tak Prosiaczku?

- Jak się pisze MIŁOŚĆ? - zapytał Prosiaczek.

- Prosiaczku, MIŁOŚĆ się nie pisze, MIŁOŚĆ się czuje.

- Nic, tylko chciałem się upewnić, że jesteś...

Ten cytat z książki Alana Alexandera Milne o Przygodach Kubusia Puchatka doskonale oddaje nasze uczucia i pragnienia, bez względu na wiek, płeć, kolor skóry czy wyznanie, czy jesteśmy starzy czy młodzi, w pełni sprawni fizycznie czy borykający się z różnymi dysfunkcjami. Słowem każdy z nas tak samo potrzebuje miłości... nie tylko z okazji dnia Św. Walentego...

Miłość nie jedno ma imię

- Każdy z nas pragnie miłości, osoby niepełnosprawne również...

K. Korpik - Jak najbardziej, miłość nas uskrzydla, popycha do działania, do bycia lepszymi, do robienia fajnych rzeczy. To cudowne uczucie mieć przy sobie ukochaną osobę, kogoś bliskiego, kobietę, z kim można dzielić radości i smutki. Ten świat jest tak samo złożony dla wszystkich, bez drugiego człowieka, jesteśmy samotni.

K. Berent - Oczywiście, że tak. Mam to szczęście, że od 40 lat mam żonę, dwie dorosłe córki, jestem już dziadkiem. Miłość to najlepsze uczucie, które może człowieka w życiu spotkać. Ale trzeba o nią dbać i ją pielęgnować, bo nic nie jest dane raz na zawsze.

Ł. Kępa - Jak każdy człowiek, chociaż jeżdżę na wózku potrzebuję miłości, nie czuję się inny, czy groszy od osób zdrowych, dlatego też pragnę i potrzebuje miłości...

- Czy osobom niepełnosprawnym łatwo jest znaleźć drugą połówkę?

K. Korpik  - Byłem zakochany, zauroczony, w sumie nie raz, ale różnie się to kończyło. Nie nadawaliśmy na tych samych falach. Po bliższym poznaniu, z czasem czułem, że coś jest nie tak.

K. Berent - Ja nie szukałem miłości, mimo niepełnosprawności (w wieku trzech lat miałem wypadek) praktykując czynnie turystykę pieszą, poznałem przyszłą żonę na Rajdzie Pierwszomajowym i samo jakoś wyszło. Dziś śmiem powiedzieć, że tworzymy małżeństwo prawie idealne, ale nie zawsze tak było. Docieraliśmy się przez lata,  jak każde małżeństwo. Dziś z perspektywy czasu  podśmiewamy się z siebie. Nie ma pary, która się nie kłóci, przez lata uczyliśmy się siebie nawzajem. Niepełnosprawność na pewno ne jest tu przeszkoda, najważniejsze, by obie strony chciałby być ze sobą tak samo mocno.

Ł. Kępa - z mojego męskiego punktu widzenia, uważam, że trudniej z miłością mają dziewczyny, bo są bardziej wrażliwie uczuciowe, poza tym facet ma to do siebie, że może przejąć inicjatywę, przynajmniej tak się utarło. Życie osoby zdrowej z niepełnosprawną, na pewno jest inne, trzeba się wzajemnie akceptować. Dziś jedna mała kłótnia i od razu koniec związku. Jak mówi powiedzenie, kiedy jak się coś popsuło, to się naprawiało, a dziś się wyrzuca i kupuje nowe. Żyjemy w takich czasach, że więcej możliwości daje Internet, można poznać drugą osobę na portalu randkowym, ale ja osobiście wolę się poznawać w realu. Pisanie do niczego nie prowadzi. Poza tym taki związek na odległość jest trudny, możliwy, ale nie zawsze. 

Mam bardzo dobrą przyjaciółkę od czasów licealnych, to jest dla mnie bardzo bliska osoba, bliska mojemu sercu, mobilizuje mnie w trudnych chwilach, to żywiołowa osoba, która dąży do celu, co mi w jakimś stopniu imponuje i popycha do działania, ale łączą nas relacje przyjacielskie. 

- Czy osoby zdrowe obawiają się osób niepełnosprawnych, odczuwają strach przed wejściem w relację z taką osobą?

Ł. Kępa - Dopóki się nie pozna tej drugiej osoby, trudno stwierdzić, jaka ona faktycznie jest i to dotyczy zarówno osób zdrowych, jak również chorych. Dopiero po bliższym poznaniu można dochodzimy do wniosku, że tak naprawdę niczym się nie różnimy. Często nasze obawy czy lęki siedzą w naszej głowie, zupełnie niepotrzebnie. Najważniejsze to się poznać i wzajemnie do siebie przekonać.

K. Korpik - Często bardzo mylne i błędne bywa pierwsze wrażenie, po czasie i bliższym poznaniu okazuje się, że osoba na wózku zyskuje w oczach drugiej osoby. Dajmy sobie i innym szansę się poznać.

K. Berent - Niekiedy podchodzimy do siebie z takim dystansem, ale to zależy od chęci poznania drugiej osoby, od podejścia na starcie. Kluczowa jest rozmowa, osobiste relacje, najlepiej twarzą w twarz. Przez to tworzy się relacje, nie przez telefon, czy pisanie.

- Czy dodatkowe potrzeby osób niepełnosprawnych mogą zniechęcać do wchodzenia w relacje z taką osobą?

Ł. Kępa - Zawsze osoba niepełnosprawna, zwłaszcza z dysfunkcjami ruchu będzie potrzebowała pomocy drugiej osoby i trzeba mieć to na uwadze, życie z osobą niepełnosprawną na pewno jest inne, ale nie znaczy, że gorsze. 

K. Berent - Przysłowiowe motyle w brzuchu kiedyś opadną, przyjdzie rutyna, zaczyna się prawdziwe życie, które niesie za sobą wyzwania i trudności, piękne słowa przeminą, bo nic nie trwa wiecznie, najważniejsza jest chęć bycia razem i przezwyciężania trudności.

- Czego Wam osobiście brakuje do szczęścia?

K. Korpik - Kobiety, uwielbiam bliskość kobiety, wtedy czuję się dobrze.

Ł. Kępa - Ja czuję podobnie, przyjaźń jest takim dodatkiem do życia, ale najważniejsze jest zdrowie. Mam rodzinę i bardzo to doceniam, ale chciałbym założyć swoją własną rodzinę, mam plany na przyszłość.

- Czego byście sobie życzyli przy okazji Dnia Św. Walentego?

K. Korpik - Przeżyć prawdziwą miłość, mieć kogoś bliskiego, troszczyć się o niego... Choć borykamy się z dodatkowymi trudnościami jesteśmy tacy sami, jak osoby zdrowe, mamy takie same potrzeby, chcemy zrozumienia, miłości, bliskości drugiej osoby, bo nigdy nie wiadomo co nas czeka.

K. Berent - Nie mam górnolotnych zachcianek, czuję się spełniony zarówno w miłości, jak również w życiu, bo już niebawem będę świętował 70. urodziny.

Ł. Kępa - nie tylko na Walentynki, ale w ogóle życzyłbym sobie zdrowia, wtedy możemy osiągnąć wszystko, czego pragniemy, poza tym drugiej połówki i wzajemnego zrozumienia. Żeby osoby zdrowe nie obawiały się nas osób niepełnosprawnych, bo nie czuję się inny ani gorszy od osób zdrowych. Pozornie po kimś może nie być widać choroby, dlatego zawsze warto podjeść do drugiego człowieka, zagadać, tak go poznać...

   

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do