Reklama

Gaja Wojowniczka dzielnie walczy z chorobą

1,5-roczna Gaja Janczyk ze Starachowic jest w trakcie leczenia podtrzymującego. Rodziców dziewczynki nie opuszczają jednak niepokój i obawa o zdrowie i życie dziewczynki.


Gaję znamy z wielu akcji charytatywnych prowadzonych przez ludzi dobrej woli. Dziewczynka przyszła na świat tuż przed Bożym Narodzeniem 2013 roku. Zdrowa, jak większość maluchów otrzymała 10 punktów w skali Apgar. Początkowo nic nie wskazywało na przyszłe problemy zdrowotne. Choroba dała znać o sobie kilka miesięcy później. Specjalistyczne badania, wizyty u kolejnych lekarzy, w końcu diagnoza, która brzmiała niczym wyrok: neuroblastoma - zwojak zarodkowy, nowotwór o wysokim stopniu złośliwości.

Rodzicom małej Wojowniczki - jak mówi się o Gai - w jednym momencie zawalił się świat. Dziewczynka szybko trafiła pod opiekę lekarzy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tam przeszła operację - usunięto jej nadnercze razem z guzem. Poddana została chemioterapii. Pierwsze miesiące życia Gai i jej rodziców, to pasmo bólu i cierpienia. Przerażeniem napawały rokowania lekarzy, którzy brali pod uwagę różne ewentualności.

- Być może po serii chemioterapii i radioterapii, będzie chemioterapia uzupełniająca i na tym koniec. Ale nowotwór, na który cierpi Gaja daje wznowy. Boimy się tego co ewentualnie mogłoby nastąpić. A na tym leczenie w Polsce się wyczerpuje. Konieczne byłoby leczenie za granicą, które niestety jest bardzo kosztowane (ok. 600 tys. zł) - mówiła pod koniec roku pełna obaw Daria Janczyk, mama Gai.

Kwota przerastała możliwości finansowe rodziców. Ze strachu, zdecydowali się prosić o pomoc ludzi dobrej woli. Do akcji włączyli się przyjaciele rodziny. Machina pomocy dla Gai ruszyła. Mała Wojowniczka opanowała miasto i nie tylko. Pieniądze do puszek zbierano w gminach, organizowano akcje charytatywne, licytacje. Odezwali się rodacy z zagranicy.

Tymczasem wciąż trwa nieustanna walka z chorobą.

- Zakończyła się ciężka dożylna chemioterapia. Gaja miała rezonans brzucha. Lekarze uznali, że nie będzie poddana radioterapii, gdyż to mogłoby spowodować niedorozwój narządów lewej części ciała (nerki, śledziony). Aktualnie jest w trakcie leczenia podtrzymującego, co potrwa pół roku. Raz w miesiącu jeździmy na badania kontrolne do Warszawy.

Dziewczynka przyjmuje sześć tabletek dziennie, które powodują dojrzewanie komórek neuroblastomy (niedojrzałe komórki nerwowe). Leczenie stosowane przy trądziku różowatym powoduje szereg skutków ubocznych, bóle głowy, pobudzenie nerwowe, wypryski na ciele, których nie wolno wystawiać na słońce. Poza tym odporność dziecka jest wciąż jeszcze bardzo niska.

- Na ten moment pozostaje nam się modlić i prosić Boga, by to wystarczyło - mówi mama Gai, która wciąż drży o zdrowie dziecka. - Niestety Gaja ma taki onkogen nmyc, który powoduje, że ta choroba jest nieobliczalna. Póki co wszystko zmierza w dobrym kierunku i niech tak pozostanie. Próbujemy normalnie żyć, co nie jest to łatwe.

Zbierane pieniądze miały być gwarantem na wszelką ewentualność. Wsparcie od ludzi dobrej woli trafiło na konto Fundacji i zostanie spożytkowane nie inaczej, jak tylko na leczenie.

- Nie znamy słów, którymi moglibyśmy wyrazić swoją wdzięczność. Samo DZIĘKUJEMY to zdecydowanie za mało. Nieocenioną pomoc okazali w tym nasi przyjaciele, m.in Ewelina Choinka-Jasztal, Marta Blicharz, Paweł Tworzewski, Piotr Lamparski i wielu innych. To dzięki nim zostały zebrane pieniądze na wypadek, gdyby leczenie w Polsce okazało się niewystarczające. Mam nadzieję, że nie będą potrzebne. Cały czas jest jednak strach - podsumowuje D. Janczyk.

 

Ewelina Jamka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do