
Samodzielny dział do spraw błędów medycznych, działający od ponad 4 lat w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie wyjaśniać będzie czy zachowane zostały wszelkie procedury medyczne. W kwietniu br., kiedy w regionie świętokrzyskim rozpoczęła się walka z epidemią koronawirusa zmarła mieszkanka powiatu starachowickiego. Kobieta oczekiwała na przyjęcie do szpitala.
O sprawie pisaliśmy na łamach zarówno TYGODNIK-a, jak i portalu starachowicki.eu. W kwietniu, 91-letnia mieszkanka powiatu starachowickiego, przez zespół ratownictwa medycznego została przewieziona do szpitala w Ostrowcu Św. Uskarżała się na problemy ze zdrowiem, głównie kardiologiczne. W związku z tym, iż Powiatowy Zakład Opieki Zdrowotnej w Starachowicach, zajmujący się od kilku tygodni wyłącznie pacjentami chorymi na koronawirusa, lub takimi u których występuje podejrzenie COVID-19, nie mógł przyjąć seniorki, zadecydowano, że zostanie przetransportowana do Ostrowca.
Kobieta, jak poinformowała Marta Solnica, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Ratownictwa Medycznego i Transportu Sanitarnego, czekała w karetce ok. 3 godzin. Lekarka dyżurująca tego dnia na szpitalnym oddziale ratunkowym, nie chciała wyrazić zgody na przyjęcie 91-latki. Pojawiła się obawa o to, że mieszkanka powiatu starachowickiego może być zakażona koronawirusem. O tym, co działo się na ostrowieckim SOR, powiadomiona została lokalna policja. Dopiero po interwencji funkcjonariuszy, 91-latka trafiła do lecznicy, do izolatorium.
Od pacjentki zostały pobrane wymazy do testów na obecność SARS-CoV-2. Wyniki okazały się negatywne (groźnego patogenu nie wykryto). Najgorsze stało się później. Pod koniec kwietnia, kobieta zmarła, a przedstawiciele świętokrzyskiego pogotowia zapowiedzieli złożenie oficjalnego zawiadomienia w tej sprawie. Dokument do Prokuratury Rejonowej trafił 30 kwietnia.
Jak informował wówczas Cezary Skalmierski, szef ostrowieckich śledczych wszczęto postępowanie, które prowadzone jest w związku z art. 160 par. 2 Kodeksu Karnego. Chodzi o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Śledztwo po blisko trzech miesiącach od złożenia oficjalnego zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa nie zostało zakończone. W sprawie gromadzony jest materiał dowodowy.
Co istotne akta zostały przesłane do Prokuratury Regionalnej w Krakowie. To właśnie w tej jednostce, zatrudnieni są prokuratorzy, którzy specjalizują się na co dzień w badaniu czy rzeczywiście doszło do zaniedbań ze strony personelu medycznego. W krakowskiej Prokuraturze działa tzw. samodzielny dział ds. błędów lekarskich.
fot. Prokuratura Okręgowa Kielce
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie