Doceniony po śmierci

Kazimierz Brodawka-Święcicki, aktywny działacz podziemnej opozycji w latach 80. został doceniony i odznaczony. Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej przyznał mu pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. Na wniosek IPN do rodziny trafił Krzyż Wolności i Solidarności.


Kazimierz Brodawka-Święcicki, ur. 1949 roku w Płociczu. Z zamiłowania humanista, interesował się historią, poezją, pisał wiersze (w 1994 roku ukazała się jego publikacja "Anegdoty i ciekawostki napoleońskie"). Na życie zarabiał jako planista, pracując w Fabryce Samochodów Ciężarowych w Starachowicach, na Wydziale P-9.

Jak czytamy na portalu www.solidarni.cba.pl, "inicjator i współorganizator Komitetu Założycielskiego a następnie przewodniczący Komisji Wydziałowej w miejscu pracy. Autor artykułów w prasie związkowej. Po 13 grudnia 1981 r. uczestnik działań podziemnej opozycji. Drukarz (z Pawłem Perchelem) gazetki PRO KONTRA. Autor artykułów do pism PRO KONTRA i CDN. Aktywny uczestnik działań Komitetu Obywatelskiego "S" przed wyborami w czerwcu 1989 roku".

K. Brodawka-Święcicki, po 1980 roku mocno zaangażował się w działalność opozycyjną, choć te przekonania przejawiał już dużo wcześniej. Niewątpliwie ogromną rolę w jego życiu odegrał dziadek, Kawalerzysta Piłsudskiego, który od dziecka kształtował w nim przywiązanie do wartości patriotycznych. Rodzina nie ma wątpliwości, że to opozycyjne dzieło odbiło się negatywnym piętnem na jego życiu. Przez to stracił pracę w fabryce, choć przez lata wmawiano, że powodem była racjonalizacja planów fabryki.

Tymczasem, jak czytamy, w postanowienia sądu, który w 1991 roku przywrócił Kazimierza Brodawkę-Święcickiego do pracy, fabryką w latach 80., która skupiona była wokół przemysłu zbrojeniowego - interesowała się służba bezpieczeństwa i wojsko. Przedmiotem inwigilacji były nastroje załogi, dyscyplina, kooperacje wewnętrzne, system przepustek, jaki działał w zakładzie. W fabryce działały nielegalne struktury "Solidarności", zajmującej się kolportowaniem ulotek. Już w 1981 roku K. Brodawka-Święcicki organizował strajk na wydziale P-9 a potem był przewodniczącym Komitetu "Solidarność". Zajmował się działalnością publicystyczną, w  gazecie zakładowej publikował krytyczne w stosunku do dyrekcji artykuły. Brał udział w nielegalnej pracy związkowej. Z tego powodu przy okresowej reorganizacji, właśnie jemu wypowiedziano umowę o pracę.


Brat stracił pracę w maju 1986 roku - mówi Danuta Pawlik, siostra pana Kazimierza. - Przez lata toczył ogromną batalię o przywrócenie do pracy, przechodząc przez poszczególne szczeble wymiaru sprawiedliwości, gdzie kolejne odwołania odrzucano a przeprowadzoną procedurę uznawano za prawidłową. W końcu po sześciu latach w 1991 roku, sąd przywrócił go do pracy, ale niestety stan zdrowia nie pozwolił mu na powrót do FSC - mówi D. Pawlik, która nie ma wątpliwości, że decyzja ówczesnych władz przekreśliła jego życie.


Jego działalność opozycyjna została jednak doceniona przez władze państwowe.


Jestem bardzo dumna z brata i odznaczeń, które mu przyznano. Cieszę się, że jego osoba i jego działalność zostały docenione. Szkoda, że tak późno, że nikt wcześniej nie docenił działaczy wolnej Polski. Ubolewam również, że osoby, które przekreśliły życie bratu, nie poniosły żadnych konsekwencji swego czynu - dodała.