Oświetlenie uliczne po modernizacji w Starachowicach - oszczędności czy bezpieczeństwo? Opinia rzecznika miejskiego.

- Ciemno na mieście po modernizacji oświetlenia - zauważają mieszkańcy Starachowic wskazując jako przykład ul. Harcerską, Szkolną, Kaczyńskiej. Czy miasto oszczędza na bezpieczeństwie mieszkańców, zwłaszcza teraz kiedy wcześniej zapada zmierzch? - pytają.

- Dlaczego na ulicach miasta panuje mrok? - pytają czytelnicy Tygodnia zauważając, że po modernizacji oświetlenia zamiast być lepiej, jest gorzej. - Przykładem są ul. Harcerską, Szkolną, Kaczyńskiej. Idąc tamtędy przed świtem do pracy przydałaby się latarka. Ruch samochodów jest wzmożony a bezpieczeństwo pozostawia do życzenia. Czy tak miasto oszczędza na mieszkańcach chcąc za wszelką cenę wykazać oszczędności po modernizacji?

Zdecydowanie temu zaprzecza Leszek Kowalski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach. 

- W żaden sposób nie możemy zgodzić się z opinią, że miasto oszczędza na oświetleniu. Przeprowadzona modernizacja w znaczący sposób wpłynęła na zużycie energii nie powodując osłabienia światła - przyznaje rzecznik magistratu. - Po zakończonej na terenie miasta modernizacji oświetlenia nie docierają do nas sygnały od mieszkańców dotyczące ewentualnych problemów z jakością oświetlenia. Wprost przeciwnie mieszkańcy chwalą sobie nowe lampy ledowe, a dobrana temperatura światła i punktowe skierowanie źródła światła jest dobrym rozwiązaniem na naszych ulicach. Światło naszych latarni ma dobraną temperaturę 4000 stopni Kelwina i jest to poziom bardzo zbliżony do naturalnego światła. Tego typu światło jest coraz częściej wykorzystywane w nowoczesnych aranżacjach i sprawdza się w wielu rozwiązaniach. Z pewnością barwa ta jest nieco inna od tych, które oferowały nam wcześniejsze lampy rtęciowe czy sodowe. W tamtych typach skuteczność świetlna była niska, a w przypadku chociażby lamp sodowych charakteryzowała je pomarańczowa barwa światła - wyjaśnia.