Reklama

Marcin Sitek - chciałem być, jak Bogusław Linda...

Choć Bogusławem Lindą nie został, doskonale sprawdza się w roli aktora, konferansjera, kabareciarza. Na małym ekranie zadebiutował jeszcze w czasie studiów w serialu "Samo życie" a zaraz potem grał w kilkunastu odcinkach "Na Wspólnej". Marcin Sitek już w liceum brylował na scenie, stawiając pierwsze kroki sceniczne na deskach Starachowickiego Centrum Kultury oraz w II LO. Co go popchnęło do tego zawodu...?

- Kto lub co przyczyniło się do wyboru obecnej drogi zawodowej? 

- Dwa zasadnicze czynniki: moja pasja do filmów i fascynacja Brucem Willisem oraz Bogusławem Lindą. Bruce imponował mi swoim dystansem i poczuciem humoru, a Bogusławem Lindą po prostu chciałem być. Potem, gdy już poważnie myślałem o aktorstwie pojawiły się takie inspiracje, jak: Robert De Niro, Al Pacino, czy z polskiego podwórka Zbigniew Zapasiewicz i Janusz Gajos.

Drugi czynnik to moje pierwsze publiczne występy. Zaczęło się chyba w drugiej klasie liceum, kiedy stworzyłem wraz z kilkoma kolegami i koleżankami z klasy szkolny kabaret i dawaliśmy co jakiś czas pokazy na sali gimnastycznej. Ta radość i adrenalina związana z występem przed publicznością, podpowiedziały mi, że to jest to, co chcę w życiu robić.

- Jakiś udział w tym wyborze mieli tzw. ludzie stąd, ze Starachowic?

- Miałem wokół siebie wiele osób, które bardzo mi pomogły. Na pewno Barbara Kurek, ówczesna dyrektor SCK, która wielokrotnie udostępniała mi scenę SCKu na moje potrzeby wraz z całym oprzyrządowaniem. Na występy w szkole, swojego prywatnego sprzętu nagłaśniającego udostępniał mi ks. Andrzej Zarzycki. Śp. Henryk Frynas, dyrektor II LO, życzliwie przymykał oko na moje - niekiedy przyznajmy to - kontrowersyjne "sceniczne pląsy". Beata Jasiak, wieloletnia opiekunka Samorządu Szkolnego, w którym działałem, sprawowała pieczę nad moimi artystycznymi poczynaniami, a później pomagała mi w przygotowywaniach do egzaminów wstępnych na Akademię Teatralną. Wszystkim jestem bardzo, bardzo wdzięczny. 

- Aktorski debiut...?

- Debiut na małym ekranie, to mała rólka w serialu "Samo życie", jeszcze na studiach, a tak poważniej, to kilkunastuodcinkowa rola w serialu "Na Wspólnej". Na dużym ekranie to rola skina we "Francuskim Numerze", a w teatrze to Spektakl "Dyrektorzy" w teatrze "Scena Prezentacje" w Warszawie.

- Nad czym obecnie pracuje Marcin Sitek?

- Obecnie zajmuję się głównie rodziną:) Niedawno były emitowane odcinki w kilku serialach z moim udziałem: "Barwy Szczęścia", "M jak Miłość", "Na Wspólnej" - ale te wątki się już pokończyły, więc polecam powtórki. Natomiast jeżeli ktoś posiada Netflixa, to może sobie obejrzeć film "Najmro" z moim udziałem jako prowadzącym program "997" (zdaniem wielu najlepsze sceny  w filmie :). Niebawem ma się ukazać serial "Brokat", który kręciliśmy latem i jesienią, i zapowiada się naprawdę obiecująco. 

- Największe dotychczasowe sukcesy zawodowe...?

- Miałem okres, kiedy mocno działałem w - nazwijmy to - branży komediowo- estradowej. Prowadziłem założony wspólnie z kolegą kabaret "Macież", z którym zdobyliśmy wiele nagród na najważniejszych festiwalach w całej Polsce. Po zakończeniu działalności kabaretu poszedłem w występy solowe. Były to trzy programy typu One Man Show (nie mylić ze stad-up), z których największy sukces odniosłem z "Królem Dopalaczy", ponownie zdobywając kilka nagród na ogólnopolskich festiwalach - w tym dwukrotnie nagrodę za "Osobowość sceniczną". Łącznie z "Macieżą" mam na swoim koncie trzy takie nagrody.

Ale chyba takim największym sukcesem jest film dokumentalny z 2013 roku oparty na moim pomyśle pt. "One Man Show", opowiadający, w pewnym sensie historię mojego życia, ale będący uniwersalną opowieścią o poszukiwaniu siebie. Wiele przypadkowych osób spotykanych na różnych planach filmowych, mówiło mi, jak bardzo ten obraz jest dla nich ważny, bo w losach bohatera odnaleźli siebie. Nawiasem mówiąc część zdjęć do tego filmu kręcona była w Starachowicach.

- Nie samą pracą człowiek żyje: pozazawodowe zainteresowania, hobby...

- Regularnie staram się biegać i jeździć na rowerze. Niedawno przebiegłem półmaraton w czasie 1:53 (więc całkiem dobrze jak na mój wiek:). Oczywiście cały czas oglądam filmy, a ostatnio częściej seriale, bo tak się porobiło w branży, że w dzisiejszych czasach, zupełnie odwrotnie niż to było jeszcze kilka, kilkanaście lat temu - seriale bywają o wiele ciekawsze.

- Co przychodzi na myśl na wspomnienie o rodzinnym mieście?

- O ludziach już wspomniałem, ale chciałbym jeszcze wymienić prof. Mariana Janusza, mojego wychowawcę w II LO, który wpajał nam miłość do niemieckiego ordnungu i organizacji. Wiąże się nim wiele anegdot i zabawnych wspomnień. Bez wątpienia barwna postać. Facet mocno nas cisnął, ale dzięki temu każdy z naszej klasy może po dziś dzień błysnąć w rozmowie z gościem zza Odry jakimś przysłowiem, czy też "złotą myślą" po niemiecku.

Co do miejsc, to na pewno szkoła - II LO. To tam się kształtowałem, zaczynałem swoją aktorską przygodę. Czułem się tam bardzo swobodnie. To jeden z najlepszych okresów w moim życiu. 

- Plany, marzenia, zamierzenia na przyszłość...

- Od jakiegoś czasu przewartościowałem swoje życie i wszelkie plany marzenia wiążę tylko i wyłącznie z rodziną. Moja "kariera" nie ma już dla mnie takiego znaczenia, jak kiedyś. W związku z tym nie mam specjalnych marzeń, czy też oczekiwań z nią związanych. Będzie co będzie - a co by nie było, będzie dobrze :)

***

Marcin Sitek (42 lata), aktor, autor, stand-uper, konferansjer , absolwent SP nr 12 w Starachowicach. Po maturze w II Liceum Ogólnokształcącym w Starachowicach wyjechał na studia do Warszawy, gdzie w 2004 roku ukończył Akademię Teatralną. Uprawia tzw. wolny zawód, występuje w filmach, serialach i teatrze. Jako członek Kabaretu Macież dwukrotnie zdobył I nagrodę podczas festiwalu Kabaretowego "Mulatka" 2009 i 2011 Ełk.

Ma na swoim koncie trzy programy typu One man show: "Król Dopalaczy", "Jezus Kryzys", "Dekalog Streapteasera" oraz nagrody, m.in. Grand Prix - Festiwal PAKA 2009, Kraków (Kabaret Macież), Grand Prix - Lidzbarskie Wieczory Humoru i Satyry, 2012 ("Król Dopalaczy").

Był nagradzany za osobowość sceniczną. Mogliśmy go oglądać m.in. w serialach: Samo życie, Na Wspólnej, M jak miłość, Na dobre i na złe, Czas honoru, Kryminalni, Klinika samotnych serc, Egzamin z życia, Barwy szczęścia, Lokatorzy, Szpilki na Giewoncie, Prosto w serce, Misja Afganistan, To nie koniec świata, Prawo Agaty. Wystąpił w kilku spektaklach Teatru Telewizji, m.in. w spektaklu "Antygona" (2004) i "Rozmowy z katem" (2006).

Jego rodzina to klasyczny model 2+2+pies. Mieszka w Warszawie.

Rozmawiała Ewelina Jamka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do