Cena za śmieci w Starachowicach - przeszacowana czy niedoszacowana?

Temat opłat śmieciowych wciąż budzi kontrowersje i pytania naszych Czytelników. Ostatnio w kontekście rzekomo przeszacowany stawek za odpady, pojawiło się pytanie o rozliczenia miasta z wykonawcą tej usługi.

Do tej pory gmina Starachowice płaciła ryczałtem za śmieci, teraz - po nowym przetargu - ma płacić za ilość odebranych odpadów. Stawka została skalkulowana na 27,50 zł za osobę miesięcznie. Zdaniem mieszkańców - zdecydowanie za dużo.

- W oparciu o jakie wyleczenia została ta stawka skalkulowana?  - pytają nasi Czytelnicy. - Jaką ilość odpadów założono do rozliczenia? Co w sytuacji, jeśli okaże się, że wykonawca odebrał mniej odpadów niż zakładano? Czy mieszkańcy mogą liczyć na zwrot? A co w przeciwnym razie, jeśli tych śmieci okaże się znacznie więcej niż zakładano - czy będziemy jeszcze musieli dopłacać? - padają kolejne pytania w kontekście rzekomo przeszacowanej stawki.

Jak odpowiadają służby starachowickiego magistratu, o ile stawka nie została niedoszacowana, to na pewno nie jest przeszacowana. Na dowód tego przedstawiono wykres ilości zebranych odpadów w mieście na przestrzeni lat od 2014 roku.

Kolor szary oznacza odpady oddawane do PSZOK - ich ilość sukcesywnie wzrasta od 284 ton w 2014 roku do 3309 ton w 2020 roku.

Kolor niebieski to ilości odpadów niesegregowanych, gdzie trend pod względem odbieranych ilości jest obiecujący, gdyż ich liczba spada.   

Kolor pomarańczowy to odpady segregowane - ich ilość wzrasta.

Kolor czerwony to z kolei suma odpadów łącznie odbieranych w Starachowicach - ich ilość znacząco wzrosła od 2014 roku od 15,1 tysięcy ton do 19 tysięcy ton w 2019 roku.

- Do oszacowania wartości zamówienia - choć to naprawdę bardzo ciężko to przewidzieć - braliśmy przede wszystkim ilość odpadów odbieranych w mieście na przestrzeni ostatnich lat - mówi Ernest Kumek, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego w Starachowicach. - Średnio  miesięczna ilość odpadów komunalnych, jakie są odbierane w mieście to 1187 ton miesięcznie, co rocznie daje 14.244 ton. Za tonę na wysypisku śmieci płacimy 875 zł. Mnożąc to przez ilości ton oddawanych rocznie daje to kwotę blisko 12,5 mln zł. Do tego doliczono jeszcze koszty zatrudnienia osób, które zajmują się obsługą systemu - 312 tys. zł. Dało to kwotę ponad 12,7 mln zł. W przeliczeniu na mieszkańca (38.938 osób złożyło deklaracje śmieciowe) daje to opłatę na poziomie 27,34 zł za osobę (przy czym osoby posiadające kompostownik są zwolnione z części opłaty). A zatem stawka nie została w żaden sposób przeszacowana. Wypracowano najniższą z możliwych stawek, choć obserwujemy trend wzrostowy, jeśli chodzi o ilości odbieranych odpadów. Zwrotu dla mieszkańców raczej nie będzie, ale jest ryzyko i zagrożenie, że będziemy dopłacać do śmieci - nie ukrywa E. Kumek, dodając, że tak naprawdę wszystko od nas zależy, od ilości produkowanych śmieci, ich ograniczenia do minimum.