
Dlaczego nie! Katarzyna Aniołek z Wielkiej Wsi (gm. Wąchock) od 15 lat hobbystycznie robi biżuterię i dodatki na każdą okazję. Cieszące się początkowo wśród najmłodszych kolorowe, precyzyjnie wykonane gadżety znalazły uznanie wśród kobiet a nawet mężczyzn, którzy nie stronią od bransoletek z rzemyka czy drewnianych koralików. Bo tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia...
Misiawcinka modelinka, biżuteria i dodatki handmade by Katarzyna Aniołek to nazwa firmy, która od 5 lat działa na lokalnym rynku. Dająca dochód, ale niekoniecznie utrzymanie działalność wzięła się z pasji, jaką od dziecka miała w sobie niezwykle cierpliwa i precyzyjna 34-latka, rodem z Parszowa, mieszkająca w Wielkiej Wsi (gm. Wąchock). Pani Kasia, z wykształcenia nauczyciel nauczania początkowego (absolwentka Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach na kierunku pedagogika w specjalności edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna z nauczaniem języka angielskiego), nigdy nie pracowała w zawodzie. Od dziecka lubiła coś lepić w glinie, czy plastelinie. Z czasem przyszła modelina, która daje ogromne pole do popisu. Zaczęło się niewinnie od róży wykonanej w prezencie dla koleżanki. Potem była zagroda z owieczkami na zaliczenie zajęć technicznych na studiach.
- Hobbystycznie zajmuję się tym od 15 lat. Pięć lat temu zarejestrowałam działalność Misiawcinka modelinka. Pierwsza część nazwy pochodzi od mojego przezwiska a druga od modeliny, z której najwięcej tworzę. Głównie biżuterię (wisiorki, bransoletki, pierścionki, kolczyki), ale nie tylko - również breloczki, plecaki, czapki. Trudno się z tego utrzymać, bo rynek jest oblegany, jeśli chodzi o biżuterię. Szeroki asortyment jest sprowadzany taniej z zagranicy. Ale mam swoich stałych klientów (głównie klientki), którzy wiedzą gdzie i jak mnie znaleźć. Ze swoją biżuterią odwiedzam różne eventy w całej Polsce, a także miałam przyjemność gościć w kilka razy Czechach. Także Czeszki także noszą biżuterię sygnowaną moim logiem...
Nieocenioną pomocą w dystrybucji są media społecznościowe. Pani Kasia cyklicznie pojawia się ze swoim towarem na pchlich targach czy festynach w Skarżysku-Kam. i Starachowicach.
- Zaczynałam od drobnych rzeczy na bazie modeliny. Z biegiem czasu, to klienci podsuwali pomysły na nowy asortyment. Nowości biorą się tak naprawdę z zapotrzebowania - mówi pani Kasia, która w swoich własnoręcznie wykonywanych rzeczach wykorzystuje kamienie sztuczne i naturalne, drewniane koraliki, rzemienie. - Początkowo odbiorcami moich produktów były głównie dzieci, ale zaopatruje się u mnie wiele kobiet a nawet mężczyzn, którzy nie stronią od bransoletek z rzemyka czy drewnianych koralików. Bo tak naprawdę ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia... Są arbuzy, gofry z polewą, różne zwierzątka, słodycze. Zmorą, której się nie podejmuję są piłki - pozornie prosta kuleczka, jest bardzo trudna do wykonania i wymaga ogromnej precyzyjni.
Patrząc na dokonania pani Kasi trudno odmówić jej precyzji. Jak mówi ta praca wymaga dużej cierpliwości i skupienia.
- Mnie to sprawia ogromną frajdę, na pewno mnie to nie denerwuje. Przeciwnie - odpręża, relaksuje. Cieszę się, gdy potem klienci oglądają, gdy im się to podoba. Mam ogromną satysfakcję i radość spotykając osoby noszące moją biżuterię - mówi pani Kasia, która poświęca na to tyle czasu, ile potrzeba. - Są rzeczy, które robi się łatwo i szybko. Są też takie, których samo przygotowanie trwa krótko, ale potem potrzeba czasu na ugotowanie czy polakierowanie (mowa tu głównie o wyrobach z modeliny). Niektóre wymagają więcej precyzji, szczegółów, coś trzeba skleić, dolepić. Jak już mówiłam tylko wyobraźnia nas ogranicza... - dodaje nasza artystka, która dostała zaproszenie na XV Prezentacje Folklorystyczne Rym cym cym na ludowo do Małogoszczy.
Ewelina Jamka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie