
Dramat, którego konsekwencje w najbliższych miesiącach mogą być negatywne – tak w największym skrócie można podsumować to, co wydarzyło się w jednym z mieszkań na terenie Starachowic. Jak wynika z dotychczasowych ustaleń funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji, a także będącej gospodarzem postępowania Prokuratury Rejonowej, młoda kobieta zraniła nożem dwójkę swoich dzieci. Co działo się później?
Piątek, 12 listopada. Do pełniących tego dnia służbę mundurowych ze starachowickiej KPP dociera mocno niepokojąca informacja. W mieszkańcu w Starachowicach, młoda matka czwórki dzieci miała chwycić za ostry przedmiot (chodziło o nóż) i ranić nim dwie osoby. Na miejscu błyskawicznie zjawiają się stróże prawa. Z kobietą nie udaje im się nawiązać kontaktu. Powód jest banalnie prosty. Kobieta oddaliła się z mieszkania. Funkcjonariuszom nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko rozpocząć jej poszukiwania.
Podjęte przez policjantów działania przynoszą oczekiwany rezultat. Jeszcze tego samego dnia, poszukiwana 30-latka została zatrzymana na terenie miasta. Kobieta trafia do pomieszczenia dla osób zatrzymanych Komendy Powiatowej Policji. Czeka na decyzję kryminalnych, a przede wszystkim Prokuratury Rejonowej.
Jak podkreślają śledczy, dzieciom: 3-letniemu synkowi oraz 4-letniej córce ratownicy medyczni udzieli pomocy. Oboje zostali przewiezieni do szpitala. Matka natomiast została przez policjantów poddana badaniu na zawartość alkoholu w organizmie, a także ewentualną obecność substancji niedozwolonych. Po nocy spędzonej w policyjnej celi, 30-latka została doprowadzona do Prokuratury.
- Zatrzymana przez policjantów kobieta to na co dzień mieszkanka Pomorza. W Starachowicach, w dniu w którym doszło do zdarzenia przebywała u osób, które znała – tłumaczyła w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Eliza Juda, szefowa Prokuratury Rejonowej. 30-latka została przesłuchana w charakterze podejrzanej.
- Na bazie zgromadzonego materiału dowodowego przedstawiono jej zarzut związany z usiłowaniem zabójstwa i naruszeniem czynności ciała trwającym nie dłużej niż siedem dni. Wystąpiliśmy do Sądu Rejonowego z wnioskiem o zastosowanie wobec podejrzanej środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na trzy miesiące. Sąd ten wniosek uwzględnił – poinformowała prok. Juda.
Kobieta najbliższe święta Bożego Narodzenia spędzi zatem za kratami, na terenie aresztu śledczego. Jaki los ją spotka? Polski Kodeks Karny za popełnienie wspomnianego przestępstwa przewiduje nawet karę dożywotniego pozbawienia wolności.
- Ustalamy okoliczności zdarzenia, które rozegrało się w mieszkaniu, a także okoliczności, które doprowadziły do tego, że ucierpiało dwoje małych dzieci – podkreśliła prokurator rejonowy. Co stanie się natomiast z dwójką, poszkodowanych? - Z informacji jakie posiadamy wynika, iż przebywają nadal w placówce medycznej – uzupełniała nasza rozmówczyni.
Jak wiele na to wskazuje, sprawa trafi do sądu rodzinnego, który zdecyduje o przyszłości 3-letniego syna, a także 4-letniej córki.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie