Reklama

Historia wsi Lipie nad Kotyzką - sentymentalna pamięć i zmagania partyzantów styczniowych. Krystyna Jóźwik opowiada o znaczeniu Lipia przez lata.

Na lokalnym rynku wydawniczym pojawiła się książka pt. "W objęciach prastarej Puszczy Iłżeckiej. Wieś Lipie nad Kotyzką". Krystyna Jóźwik, wieloletnia polonistka i dyrektor Szkoły Podstawowej w Lipiu ma swój pisarski debiut.

Materiały dotyczące Lipia zbierała od dawna. Planowała napisać o wsi Lipie, przekonana, że na to zasługuje...

- Lipie osiadło w lasach nad Kotyzką. I choć nie urodziłam się w tej wsi a w Dziurkowie (pow. Lipsko), tu pracowałam przez lata jako polonistka i dyrektor szkoły, przez wiele lat tez mieszkałam. Byłam też świadkiem zachodzących zmian, włącznie z budową szkoły, jej rozbudową i modernizacją. Byłam świadkiem melioracji terenu, komasacji działek, budowy drogi asfaltowej przez wieś i połączenie z drogą na Podłaziska. Zbudowano kaplicę i pobudowano nowe domy. Z czasem Lipie stało się przed wszystkim elementem integrującym społeczność. Dziś z radością i satysfakcją patrzę na nowe, piękne domy, nowocześnie zagospodarowane obejścia, ukwiecone przydomowe ogródki i balkony. Na wsi zagościła nowoczesność i cywilizacja - mówi Krystyna Jóźwik, autorka książki "W objęciach prastarej Puszczy Iłżeckiej. Wieś Lipie nad Kotyzką", która ukazała się w ilości 300 egzemplarzy.

Z Lipiem związana jest również sentymentalnie, gdyż przed I wojną światową, jej ojciec - Antoni Pochwała wyjechał za chlebem do Ameryki z mieszkańcem Lipia - Walentym Kobylarzem. To tu w lesie między Lipiem a Małyszynem, jest tzw. "Pochwałowa Górka" od nazwiska dziadka Pawła i ojca Antoniego Pochwałów. W lesie są też resztki podmurówki po gajówce, w której przybył na świat jej przyrodni brat Kazimierz.

- Lipie zasługuje na upamiętnienie ze względów historycznych, bo wieś była ostoją partyzantów styczniowych. Tu w ostępach leśnych znajdowały czasowe schronienie oddziały Dionizego Czachowskiego, Karola Kality"Rębajły" i innych. Od 1939 roku lasy w pobliżu Lipia sami mieszkańcy dawali schronienie, nieśli pomoc partyzantom, za co wieś była spacyfikowana. Pod koniec II wojny światowej pobliska "Dębowa Góra" była miejscem koncentracji żołnierzy Armii Krajowej spieszących z pomocą powstańczej Warszawie - opowiada 84-letnia emerytowana dyrektor szkoły w latach 1975-1990. - Pragnę ocalić od zapomnienia historię wydarzeń we wsi Lipie, przypomnieć zmagania ludzi w trudnych i niebezpiecznych sytuacjach życiowych, oddać hołd pomordowanym.

Nie bez kozery książka została wydana właśnie teraz. W ub. roku obchodzono 100-lecie szkoły w Lipiu. W 2023 roku przypadała uroczystość 50-lecia nowej szkoły oraz 80. rocznica pacyfikacji wsi, o czym przypomina tablica pomordowanych, umiejscowiona w Lipiu-Komornikach.

- Jest wiele argumentów za tym, aby pisać o wsi Lipie. Moje odczucia, wspomnienia związane ze wsią Lipie, niektórymi mieszkańcami, wydarzeniami, pragnę zostawić jako pamiątkę młodszym mieszkańcom wsi, nauczycielom tu pracującym w szkole, wszystkim byłym moim uczniom, przyjaciołom, znajomym, mojej rodzinie, przyszłym pokoleniom, oraz tym nowym mieszkańcom - dodaje autorka dziękując wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tej książki, udzielili mi wywiadów, przekazywali pamiątkowe zdjęcia i ciekawe materiały. Dziękuję za wszystkie rady i wskazówki - mówi Krystyna Jóźwik, która w niedzielę 21 lipca w Szkole Podstawowej w Lipiu miała spotkanie autorskie związane z promocją książki.

 Choć to pisarski debiut, pani Krystyna nie zamierza na tym poprzestać... W planach ma wydanie własnej biografii "Duchy moich wspomnień".

- Mnie się nigdy nie nudzi, nie przykrzy, mam co robić. Codziennie piszę coś w rodzaju pamiętnika, zbieram archiwalne, stare zdjęcie, przechowuję pamiątki rodzinne, które skrzętnie opisuję i dokumentuję, tylko tak mogę ocalić to od zapomnienia...    

***

Krystyna Barbara Jóźwik z d. Pochwała, ur. 27 marca 1940 roku. Córka Marianny z d. Pokusa i Antoniego Pochwały, który był gajowym. Szkołę podstawową ukończyła w Przedmieściu Dalszym. Uczęszczała do Państwowego Liceum Pedagogicznego w Solcu nad Wisłą. Po zdaniu matury w 1960 roku rozpoczęła pracę zawodową jako nauczycielka w SP w Tychowie Starym. W grudniu 1960 roku wyszła za mąż za Aleksandra Jóźwika, też nauczyciela, z którym w latach 60. pracowała w SP w Antoniowie (pow. Lipsko). W roku 1968 przenosi się z rodziną do Lipia. W tym roku też kończy Studium Nauczycielskie na Wydziale Zaocznym dla Pracujących w Radomiu na kierunku filologia polska. W 1980 roku uzyskała Dyplom Wyższych Studiów Zawodowych w Kielcach kierunek filologia polska (EK). W szkole prowadziła kronikę szkolną, bibliotekę oraz harcerstwo. Uczestniczyła w powszechnym samokształceniu kadr kierowniczych w Kielcach oraz przedmiotowych. Za pracę w szkole, pracę społeczną była odznaczona i nagrodzona: Złotym Krzyżem Zasługi Medalem 40-lecia Polski Ludowej Otrzymała nagrody rzeczowe, dyplomy, wyróżnienia od: Kuratora Oświaty i Wychowania w Kielcach, Inspektora Oświaty i Wychowania w Brodach. W 1991 r. przeszła na emeryturę. Należy do Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Od 31 lat jest wdową; ma troje dzieci, dwie wnuczki i jedną prawnuczkę.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 22/07/2024 20:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do