
W 2016 roku, Elena Sukhodolskaya z Ukrainy, odwiedziła naszą redakcję z grupą dziennikarzy. Dziś, zmuszona do ucieczki z ojczyzny, przebywa w Rzeszowie. Publikujemy jej, pełną głębokiej goryczy, wypowiedź...
Nienawiść to destrukcyjna emocja. Uczono nas, że to jest złe. Mam 35 lat. I po raz pierwszy w życiu mogę powiedzieć że nienawidzę. Nienawidzę wszystkich Rosjan. Kacapy, najeźdźcy, agresorzy! Dajcie jedną, niech chociaż napluję w twarz, albo lepiej od razu się uduszę.
Moja rodzina się rozpada. Jestem uchodźcą przymusowym w Polsce, opuściłam swoje życie. Moi bliscy mają gorzej. Są w Kijowie i Mariupolu.
Mariupol, to mój codzienny ból. Te dranie strzelają do domów cywilów. Zniszczyli dom, w którym dorastałam. Wybite są wszystkie okna... Dzięki Bogu tata w porę wyszedł z łazienki i nic mu się nie stało.
Mojego domu już tam nie ma. Moi najdrożsi są oblężeni. Nie mam możliwości im pomóc. Jest im zimno, boją się, nie mogą wysyłać ani dostawać wiadomości. Szukają drewna na opał! W XXI wieku. w sercu Europy. Żeby ugotować sobie posiłek przy ognisku na podwórku.
To jest horror. Rosja nam to przyniosła. To nie Putin, to nie geopolityka, to nie Stany Zjednoczone. To rosyjskie wojsko. Ci, którzy wykonują rozkazy kryminalne.
Tanyu Moroz, mały aniołku. Mam nadzieję, że w niebie jest lepiej niż w tym piekle.
Niech będzie przeklęta cała rosyjska rodzina!
Chwała Ukrainie! Chwała naszym dzielnym chłopcom, którzy bronią naszych miast!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie