Reklama

Złota jesień ambitnej ekipy z Pawłowa. Arka i Kamienna Brody z punktami na koncie

Na dwie kolejki przed zakończeniem rywalizacji w rundzie jesiennej świętokrzyskiej A klasy gr. III, futboliści Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów są o krok od osiągnięcia historycznego rezultatu. W arcyważnym dla układu tabeli, niedzielnym hicie pierwszej odsłony ligowej kampanii, pokonali na wyjeździe wicelidera – LZS Samborzec. Triumf swoich ulubieńców oklaskiwało ponad 80 kibiców.

- Wygraliśmy 3:1, ale zwycięstwo na pewno mogło być wyższe. Cieszymy się z 3 "oczek" z jakimi wracamy do domów. Byliśmy lepszym zespołem – stwierdził szczęśliwy grający szkoleniowiec Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów Mirosław Kalista. Niedzielna konfrontacja z LZS-em Samborzec urosła do miana ważnego starcia. Goście postarali się zrobić wszystko, by pokonać jednego z najgroźniejszych konkurentów. Ta sztuka w pełni się udała.

W 16. minucie Mateusz Kołodziejski popisał się fantastycznym uderzeniem, dzięki czemu wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Po zmianie stron, to przyjezdni byli stroną dyktującą warunki na murawie. Najpierw Karol Cioroch, a następnie Mirosław Kalista doprowadzili do sytuacji, w której gospodarze nie mieli prawa liczyć na zbyt wiele. 

- Zagraliśmy przede wszystkim odważnie i skutecznie. Taka Arkę chcemy oglądać w każdej potyczce – podkreślił trener zespołu z powiatu starachowickiego. Do okazałej wygranej przyczynili się nie tylko sami zawodnicy żółto-niebieskich. Po ostatnim gwizdku arbitra, trener Mirosław Kalista dziękował fanom drużyny, którzy niedzielne, chłodne popołudnie postanowili spędzić, nie w domowym zaciszu, lecz na obiekcie sportowym w Samborcu.

- Na słowa uznania i wielkie brawa zasłużyli nasi fani, których było ponad 80 – dodał nasz rozmówca. Większość z nich na mecz z wiceliderem rozgrywek wybrała się dzięki zorganizowanemu wyjazdowi. Na wysokości zadania stanął Damian Sławek, dyrektor sportowy Arki, a także radny Rady Gminy Pawłów, który ufundował przejazd kibicom. - Przez 90 minut nasi sympatycy spisali się fenomenalnie. Były śpiewy, głośny i gorący doping. Przy takim wsparciu z trybun przyjemnie gra się w piłkę – zaznaczył trener gości.

Jakże istotne zwycięstwo przybliża Arkę do celu, który założyli sobie sami zawodnicy i sztab szkoleniowy. Z dorobkiem 25 punktów, wywalczonych w 9 pojedynkach są liderem tabeli. Nad drugą, w ligowej hierarchii Nidzianką Bieliny mają 4 "oczka" przewagi.

Odwrócili losy

Jeśli w futbolu bywają mecze, które eksperci i trenerzy określają mianem tych za 6 punktów, to z pewnością do takowych można zaliczyć starcie z udziałem Kamiennej Brody i GKS-u Świniary. Gospodarze niedzielnej potyczki przegrywali już 0:1, ale szybko zdołali się podnieć zadając łącznie cztery, jakże skuteczne ciosy.

Kamienna w rundzie jesiennej przechodzi prawdziwą huśtawkę nastrojów. Przed tygodniem, ekipa trenera Tomasza Wójtowicza sięgnęła po ważne, 3 punkty w kontekście utrzymania w rozgrywkach. Biało-niebiescy okazali się lepsi, notując na swoim koncie triumf nad Zrywem w Zbigniewicach. Na listę strzelców wpisywali się wówczas Kacper Maciejczak, a także Sior Moroń. Ten sam duet miał również sporo powodów do radości, po tym co wydarzyło się na murawie w Brodach.

Obaj gracze Kamiennej zdobyli ważne bramki w konfrontacji z GKS-em Świniary. Szczególnej urody było trafienie drugiego z wymienionych. Były zawodnik Familijnego Klubu Sportowego Łazy Starachowice jeszcze w pierwszej odsłonie przymierzył idealnie, niemal z narożnika pola karnego. Gol jaki padł w 31. minucie sprawił, że gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. Druga część spotkania należała już tylko do nich. Kamiennej pomógł jeszcze jeden, istotny fakt. Przyjezdni musieli radzić sobie grając w osłabieniu, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został jeden z zawodników GKS-u.

Rezultat potyczki, w końcówce meczu ustalił wspomniany Maciejczak. 26-latek, w poprzednim ligowym starciu gola zadedykował swojej ukochanej kobiecie. - Ta bramka będzie szczególnej dedykacji, dla mojej mamy – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra pomocnik Kamiennej.

A klasa gr. III
9. kolejka (17 października)
KAMIENNA BRODY – GKS ŚWINIARY 4:1 (1:1)
0:1 Łukasz Bogdański (25), 1:1 Piotr Moroń (31), 2:1 Marcel Czajka (61), 3:1 Maciej Grudniewski (65), 4:1 Kacper Maciejczak (85)
KAMIENNA: Chrząstowski - Grudniewski, Borkowski, Karwacki, Moroń (87. Pastuszka), Wiecha, Maciejczak, Szymański, Czajka (72. Sala), Celary (87. Knafel), Duda. Trener: Tomasz Wójtowicz.
LZS SAMBORZEC – GKS ARKA PAWŁÓW 1:3 (0:1)
0:1 Mateusz Kołodziejski (16), 0:2 Karol Cioroch (60), 0:3 Mirosław Kalista (72)
ARKA: D. Kalista - Grudziecki (85. Koprowski), Kończak, Kołodziejski, Zieja (65. Kr. Orczyk), Białczak (70. Wikło), R. Orczyk, Wojton, Pożoga (46. Ka. Cioroch), M. Kalista (85. Gulba), Jaros. Trener: Mirosław Kalista.
W POZOSTAŁYCH SPOTKANIACH: Koprzywianka Koprzywnica – Piast Osiek 6:2, Baszta Rytwiany – KS Tarłów 1:1, Nidzianka Bieliny – GKS Obrazów 2:1, UKS Baćkowice – Zryw Zbigniewice 0:0.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do