
Lepsza taka postawa, niż żadna lub brak reakcji – może powiedzieć mieszkaniec Starachowic, z którym jak twierdzili sąsiedzi nie można było nawiązać kontaktu. Zaniepokojeni tym, co mogło wydarzyć się ew mieszkaniu przy ul. Reja w Starachowicach, postanowili powiadomić służby ratunkowe.
Zdarzenie przez ratowników ze starachowickiej JRG, odnotowane zostało w miniony wtorek (16 czerwca). Kilkanaście minut po godz. 12, na numer alarmowy zadzwoniła osoba, która twierdziła, iż w jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym znajduje się mężczyzna przebywający najprawdopodobniej na kwarantannie, a z którym nie można było nawiązać kontaktu.
- Na szczęście wszczęty alarm, okazał się fałszywy. W momencie kiedy strażacy pojawili się na miejscu, mężczyzna był w środku. Otworzył drzwi do mieszkania. Nie wymagał pomocy medycznej czy hospitalizacji - relacjonował Tomasz Klich, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Na tym interwencja strażaków zakończyła się.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie