Reklama

Zadyszka zielono-czarnych na finiszu rundy. Bez kapitana ani rusz

Ci z kibiców, którzy spodziewali się, że dla graczy Staru Starachowice (IV liga świętokrzyska) sobotnia potyczka z Wierną Małogoszcz będzie spacerkiem, a gospodarze sięgną po pewne 3 punkty, musieli zweryfikować oczekiwania. Zielono-czarni przegrali przed własną publicznością 1:4. Widoczny był zwłaszcza brak kapitana Bartosza Gębury.


Sobotnia konfrontacja miała należeć do zespołu prowadzonego przez Arkadiusza Bilskiego. Po wyjazdowej porażce 0:1 z Lubrzanką w Kajetanowie, starachowiczanie liczyli przede wszystkim na gorący doping swoich fanów i zwycięstwo w ostatnim meczu rundy, na własnym terenie. Błędy gospodarzy bezlitośnie obnażyła i wykorzystała Wierna Małogoszcz. O ile do przerwy, przyjezdni mogli mówić o szczęściu, o tyle w drugich 45 minutach wzięli się solidnie do pracy, aż czterokrotnie wpisując się na listę strzelców.


Prawda jest taka, że wynik nie do końca odzwierciedla to, co działo się na murawie. Goście wykorzystali z zimną krwią nasze błędy. Zostaliśmy skontrowani idealnie. W dwóch z czterech bramek, gole padały po naszych akcjach i stratach futbolówki – powiedział Arkadiusz Bilski, szkoleniowiec Staru, który w sobotnim meczu z konieczności musiał postawić na duet środkowych obrońców: Mariusz Fabjański – Bartosz Guz. W wyjściowej 11 zabrakło tym razem filaru defensywy, Bartosza Gębury.

Mogliśmy prowadzić 2:1. Stało się inaczej. Dla mnie, jedną z kluczowych sytuacji była ta w której, Bartosz Sot wychodził sam na sam z bramkarzem Wiernej. Niezrozumiałe było to, że jeden z zawodników gości zobaczył żółtą, a nie czerwoną kartkę. Cóż, przyczyn porażki nie można tłumaczyć tym błędem. Nie mniej, z pewnością miało to wpływ na przebieg rywalizacji – stwierdził trener.




Bilski od pierwszej minuty postawił również na Dominika Sito. Po drugiej flance biegał Karol Kopeć. - Nie stworzyliśmy zbyt wielu sytuacji do tego, by spotkanie wygrać. Zbyt słabo prezentowaliśmy się w formacji defensywnej. W końcówce postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Na pewno lepiej powinniśmy się zachować, tracąc gola na 1:2. Chcieliśmy uspokoić mecz i szybko ochłonąć. Niestety, bramka na 1:3 praktycznie przekreśliła nadzieje na korzystny wynik. Było już prawie po nas. Nie potrafiliśmy zareagować w sposób odpowiedni na to, co dało się na murawie. Stąd wzięła się porażka. Tak czy inaczej, obie ekipy nie zagrały źle. Do momentu, kiedy rezultat był na styku, prezentowaliśmy się dobrze – zaznaczył szkoleniowiec Staru.

Wyciągną wnioski?



Team z miasta nad Kamienną doznał tym samym drugiej porażki z rzędu. W najbliższą sobotę (16 listopada), starachowiczanie zagrają na wyjeździe z GKS-em Nowiny. Przeciwnik, który znajduje się w czołówce tabeli, postawi trudne warunki.


Przyzwyczailiśmy kibiców do dobrej gry. W trakcie spotkania słychać było głosy, które z pewnością nie pomagały naszym zawodnikom. To trochę mało zrozumiałe, choć z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że fani oczekują jak najwięcej – tłumaczył Bilski, który odniósł się także do absencji kapitana drużyny. - W futbolu takie sytuacje są nieuniknione. Zdarzają się kartki, kontuzje. Na to musimy być przygotowani i na bieżąco je korygować. Brak Bartka był widoczny. Nie mieliśmy tyle pewności w formacji obronnej, jak ostatnio. Takie jest życie. W każdym zespole pojawiają się podobne kłopoty. Z mojej strony, chciałabym podziękować drużynie za zaangażowanie i walkę do końca. Trzeba porażkę wziąć na tapetę i zrobić wszystko, by w kolejnej potyczce wyeliminować błędy – podkreślił nasz rozmówca.


W konfrontacji z GKS-em Nowiny, szkoleniowiec Staru będzie mógł skorzystać praktycznie ze wszystkich graczy. Czy ostatni mecz w pierwszej odsłonie sezonu, urasta do miana papierku lakmusowego, który pokaże na co stać ekipę z miasta nad Kamienną?


Warto przypomnieć kibicom, iż jesteśmy beniaminkiem IV ligi. Na pewno serce chciałoby aby Star zajmował 1. miejsce w tabeli. Przed rozpoczęciem rozgrywek zakładałem, byśmy znaleźli się w pierwszej piątce rozgrywek. To optymistyczny scenariusz. Z każdej, następnej porażki robi się tragedię narodową. Nie tędy droga. Wiemy, że apetyty rosną w miarę jedzenia. Nie jesteśmy faworytem do wygrania IV ligi. W każdym spotkaniu, gramy o pełną pulę i zbieranie doświadczenia. Czy stać nas na awans? Chciałbym aby spojrzeć na sytuację w ligowej hierarchii chłodnym okiem. Po jednej czy drugiej porażce, nie można wieszać psów – zakończył trener Bilski.


IV liga świętokrzyska
16. kolejka (9 listopada)
STAR STARACHOWICE – WIERNA MAŁOGOSZCZ 1:4 (0:0)
0:1 Mateusz Fryc (52), 1:1 Jakub Nowocień (55), 1:2 Mateusz Rejowski (65), 1:3 Paweł Rogula (76), 1:4 Wiktor Soboń (77)-karny
Sędziował: Krzysztof Dywan (Sandomierz)
STAR: Marzec - Ostrowski (86. Anduła), Fabjański, Guz (79. Błażejewski), Śmigielski (79. Chodniewicz), Sarwicki Ż (71. Kidoń), Nowocień, Kopeć, Sito (67. Kosztowniak), Sot, Szydłowski. Trener: Arkadiusz Bilski.
WIERNA: Pawlikowski - Radwański, Olesiński, Kraus (79. Bednarski), Czarnecki, Fryc (82. Grzyb), Pawłowski, Malinowski Ż, Rogula, Soboń Ż (86. Bujak), Rejowski (79. Gągorowski). Trener: Paweł Bień.

Następna seria gier
17. kolejka (16-17 listopada): Partyzant Radoszyce – Czarni Połaniec, Lubrzanka Kajetanów – Alit Ożarów, Wierna Małogoszcz – Neptun Końskie, Spartakus Daleszyce – GKS Rudki, Nida Pińczów – MKS Zdrój Busko, Granat Skarżysko-Kam. - ŁKS Probudex Łagów, GKS Nowiny – Star Starachowice (sobota, godz. 13), Łysica Bodzentyn – Naprzód Jędrzejów, Pogoń Staszów – Orlicz Suchedniów.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do