Reklama

Wziąłem, bo... zapomniałem portfela!

Kilkaset kradzieży w sklepach rocznie odnotowuje policja z powiatu starachowickiego. Co najczęściej pada łupem złodziei? Kradną dorośli czy dzieci?


Wtorek, godzina 15.00. Pod jeden ze starachowickich supermarketów podjeżdża policyjny samochód. Policjanci udają się sklepowe zaplecze. Tam na krzesełku obok monitorów, na którym ochroniarz śledzi na bieżąco sytuację w sklepie, siedzi młody mężczyzna. Na stoliku tuż koło niego leżą dwie paczki ciastek, batony, maszynka do golenia i perfumy. Po podliczeniu ogólna wartość skradzionych rzeczy wyniosła 130 zł. Chłopak zapytany przez ochroniarza dlaczego zabrał te rzeczy i nie zapłacił odpowiedział: "Bo zapomniałem pieniędzy".

 

Kradzieże jako przestępstwa i wykroczenia

Kradzieże możemy podzielić na te podlegające pod art. 278 Kodeksu Karnego, który mówi, że "Kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." oraz art. 119 Kodeksu Wykroczeń - "Kto kradnie lub przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą, jeżeli jej wartość nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny."


W 2018 r. ogółem kradzieży dopuściło się 379 osób - mówi st. sierż. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. - W tym roku - do 28 kwietnia odnotowaliśmy 117 kradzieży. - Kradzieże możemy podzielić na dwie grupy: traktowane jako przestępstwo, gdy wartość skradzionej rzeczy przekracza 500 zł. Tych w ub. roku mieliśmy 126, w tym 49 oraz te traktowane jako wykroczenie, gdy wartość skradzionej rzeczy nie przekracza 500 zł. Takich kradzieży w ub. roku mieliśmy 253, natomiast w tym 68 - mówi.


Jak wynika z policyjnych statystyk, zdecydowanie częściej złodziejami są osoby po 17 roku życia. - Ogółem (zarówno jeśli chodzi o przestępstwa jak i wykroczenia) w 2018 r. kradzieży dopuściło się 12 osób. W tym roku natomiast do tej pory nie odnotowano jeszcze kradzieży wśród nieletnich.  Zdecydowanie najczęściej dochodzi do kradzieży artykułów spożywczych, chemicznych, paliwa oraz elektronarzędzi - dodaje rzecznik.

Bo się zapomniałam...

Sprawcy sklepowych kradzieży różnie tłumaczą swoje zachowanie. - Kradną osoby w różnym wieku: dzieci, młodzież, osoby starsze - mówi pracownik ochrony w jednym ze starachowickich supermarketów. - Dzieci często zabierają słodycze. Gdy się je złapie tłumaczą się, że nie miały pieniędzy żeby sobie kupić, a bardzo chciały zjeść. Starsi mają inne, często dziwne wytłumaczenia. Jedna kobieta, które próbowała skraść bardzo drogą wódkę, zatrzymana na gorącym uczynku powiedziała, że to przez nieuwagę i roztargnienie butelka zamiast do koszyka trafiła do... jej torebki! Są i tacy którzy kradną wprost patrząc się na nas i bezczelnie próbują przejść do wyjścia ze skradzionym towarem. Potem udają, że nie wiedzą jakim sposobem puszka piwa znalazła się w ich kieszeni. W przypadku gdy kogoś złapiemy wzywamy policję i zatrzymujemy taką osobą w pomieszczeniu socjalnym. Zazwyczaj mamy do czynienia z osobami, które kradną tyle by w razie przyłapania ich na gorącym uczynku, zapłacić jedynie karę grzywny - mówi.

 Mają różne sposoby

Jak opowiada ochroniarz w supermarketach, w których pracował nie brakuje również tzw. wyjadaczy, czyli ludzi, którzy bezceremonialnie "częstują się" cukierkami, ciastkami lub innymi produktami, które są w sklepie dostępne na wagę. - Jedna pani gdy zwróciłem jej uwagę, że nie można tak jeść cukierków nie płacąc za nie, odpowiedziała zdziwiona : "A ja myślałam, że można się poczęstować". Ludzkie tłumaczenia są przeróżne.

Sklepowi złodzieje mają swoje sposoby. - Niektórzy np. odklejają kody kreskowe i kod z tańszego produktu przyklejają do droższego i próbują taki kupić - mówi pani Agnieszka, ekspedientka. - Parę razy zdarzyło się również tak, że człowiek już będąc przy kasie próbował uciec z wziętym towarem. Na szczęście mu się nie udało, bo w porę zareagował ochroniarz. Ludzie irytują się gdy zaglądamy im do wózka, uważają że wszystkich traktujemy jak potencjalnych złodziei, a tak nie jest. My sprzedawcy jednak nauczeni doświadczeniem wiemy, że nie raz klient próbował przemycić coś w wózku nie płacąc. Po co nam potem problemy? - mówi ekspedientka.




Kradną z ... choroby
Nie zawsze kradzieże dokonywane są z chęci zysku. Czasem jest to spowodowane chorobą.
Kleptomania jest to zaburzenie psychiczne, objawiające się jako trudna lub niemożliwa do powstrzymywania potrzeba kradzieży. Kradzieże nie są dokonywane z potrzeby posiadania określonego przedmiotu bądź chęci zysku. Po jej dokonaniu przedmioty mogą zostać wyrzucone.
Przed dokonaniem kradzieży u osoby cierpiącej na kleptomanię wzrasta uczucie napięcia, a w jej trakcie i po niej pojawia się uczucie nagrodzenia.

 




Jaka kara?

W myśl art. 278 § 1 kodeksu karnego, który reguluje podstawowy typ kradzieży ustawodawca uznał, że kto zabiera w celu przywłaszczenia cudzą rzecz ruchomą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jeśli przedmiotem kradzieży jest przedmiot mniejszej wagi, to za taki czyn grozi sprawcy kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. Znaczne zaostrzenie kary następuje w sytuacji, gdy sprawca dokonał kradzieży z włamaniem. Za ten czyn grozi kara pozbawienia wolności od roku do 10 lat. Jeszcze ostrzejsze sankcje zostały zastosowane w przypadku rozboju, czyli kradzieży z użyciem przemocy.
W przypadku wykroczenia kradzieży kodeks przewiduje za podstawowy typ jedynie karę aresztu, grzywny albo ograniczenia wolności.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do