
Ponad 5 mln przebytych kilometrów, setki zdjęć z miejsc, do których przeciętny Kowalski nie miałby szansy dotrzeć, do tego niezapomniane historie, które trudno sobie wyobrazić - niezwykle ciekawe życie Dobiesława Wierusza-Walknowskiego ujrzy światło dzienne w książce pt. "Moje wyprawy". Premiera w starachowickim Muzeum Przyrody i Techniki.
To będzie nie lada gratka nie tylko dla fanów podróży i miłośników motoryzacji z rodzimym STARem w tle. Bo właśnie to zamiłowanie połączyło śp. Dobiesława Wierusza-Walknowskiego i Sebastiana Markowskiego ze Starachowic. Twórca strony Star-em&Honker-em przez świat, pasjonat podróży i produkowanych w Starachowicach pojazdów badając okoliczności przejazdu naszych ciężarówek natrafił na artykuł "STARem przez Saharę w 1967 roku" w piśmie Młody Technik. Potem natknął się na inne źródło, jakim był "Przekrój", gdzie Dobiesław Wierusz-Walknowski pisał przez lata...
- Tak się zaczęło. Po przeczytaniu tych artykułów, bardzo chciałem poznać znanego Dobiesława. W końcu mi się to udało, zdobyłem do niego numer telefonu. Zadzwoniłem, przedstawiłem się, na co on odpowiedział: "masz bardzo miły głos, musimy się spotkać oczko w oczko". Dobiesław zaprosił mnie do swojego mieszkania w Krakowie. Byłem bardzo przejęty tą wizytą, wiedząc wcześniej o jego podróżach i dokonaniach. Kiedy zobaczyliśmy się pod jego domem z niezwykłą otwartością przybił piątkę, czym rozładował cały mój stres. Bujna czupryna, broda i rycerski wąs - tego nigdy nie zapomnę.
Tak zaczęła się przyjaźń, która co prawda nie trwała długo, bo dwa lata temu Dobiesław (w wieku 89 lat) zmarł, ale jej pokłosiem jest wydana właśnie książka podróżnika Dobiesława pt. "Moje wyprawy". Sebastian Markowski jest częścią zespołu redakcyjnego, w skład którego wchodzą: Alicja Budak, żona Dobiesława, Krzysztof Kraszewski i Alan Raoof, bliskie mu osoby. - Napisanie tej książki to był mój pomysł. Początkowo miała być to książka dla dzieci, gdzie miś Dominik (Dobiesław był prezesem Fundacji Dominik, której celem była opieka nad uczniami szkół podstawowych) robi za przewodnika. W rzeczywistości Dominik to Dobiesław, artysta plastyk, człowiek wielu talentów, który był mentorem życia, pokazując, jak można je ciekawie przeżyć - mówi S. Markowski. - To nie jest książka tylko o motoryzacji, o podróżach, ale też o tym, co się dzieje dziś na świecie, za naszą wschodnią granicą. To książka, która nikomu niczego nie narzuca, ale na pewno każdy znajdzie w niej coś dla siebie. To jest w niej fenomenalne.
Dobiesław uwielbiał nasze STARy, był posiadaczem m.in. unikatowego prototypu STARa A-244 (jeden z czterech wyprodukowanych, jaki zachował się w Polsce), którego prototyp powstał na rajd Paryż-Dakar w 1989 roku.
Książka, której premiera odbędzie się 4 czerwca o godz. 13.00 w Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach jest zbiorem wybranych reportaży Dobiesława Wierusza-Walknowskiego z wypraw, które odbył w latach 1963-1992 w najdalsze zakątki naszego globu. STARem przemierzył największe pustynie świata, Gobi i Saharę. Przewędrował w sumie ok. 5.300.000 km, co skrzętnie dokumentował w swoich pamiętnikach.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
tę książkę trzeba mieć w swoich zbiorach