Reklama

Co wiemy po meczu polskiej młodzieżówki z Czechami?

 

Czerwiec 2016 – biało-czerwone Orły Adama Nawałki przegrywają w Gdańsku, w ostatnim sprawdzianie przed finałami piłkarskich mistrzostw Europy z Holandią 1:2. Marzec 2017 – drużyna Marcina Dorny w końcówce towarzyskiej potyczki z reprezentacją Czech daje sobie wbić gola na 1:2 i w minorowych nastrojach opuszcza Kolporter Arenę w Kielcach. Oba przywołane fakty mają jeden, wspólny mianownik: Polacy oblali ostatni egzamin przed niezwykle ważną imprezą. Czy w przypadku młodzieżowego Euro U-21, kibice nad Wisłą będą w podobnych nastrojach jak w połowie ub. roku, kiedy oklaskiwali Roberta Lewandowskiego i spółkę?

Sagi z nominacjami ciąg dalszy

Od wielu tygodni w Polsce toczy się gorąca dyskusja na temat powołań i nazwisk na jakie zdecyduje się selekcjoner biało-czerwonych Marcin Dorna. Mimo, iż do pierwszego gwizdka Euro U-21 pozostało ponad dwa miesiące, fala spekulacji z pewnością szybko nie odpłynie. Grono futbolowych ekspertów licytuje się kto ma rację. Zabrać na turniej Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego czy może wspomnianej dwójce z włoskiego Neapolu dać odpocząć po wyczerpującym sezonie? Pytań jest mnóstwo. Po meczu z czeską młodzieżówką, na razie mamy więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Poniedziałkowa konfrontacja, podobnie zresztą jak rozegrany kilka dni wcześniej w Krakowie mecz z Włochami udowodniła, iż posiłki z seniorskiej kadry są jak najbardziej potrzebne. Drużyna potrzebuje liderów, gości, którzy wezmą na siebie ciężar gry.

Czy jest na sali reżyser?

Przeciwko naszym południowym sąsiadom, trener Dorna zdecydował się na ofensywne ustawienie. Z przodu mieli brylować Mariusz Stępiński i coraz śmielej radzący sobie w Zagłębiu Lubin Adam Buska. Dwóch ogranych w polskiej lidze piłkarzy wspierać w założeniach powinni Bartosz Kapustka, a także Patryk Lipski. Na kolana jednak nie powalili. Dla Kapustki mistrzowski turniej na polskich boiskach będzie zapewne wielką szansą przede wszystkim na grę w pełnym wymiarze czasowym. Trudno oczekiwać, by jego sytuacja w drużynie mistrza Anglii zmieniła się diametralnie z dnia na dzień, a wychowanek Tarnovii nagle wskoczył do podstawowej 11. Były gracz Cracovii, w czerwcu 2016 r. zachwycił swoją przebojowością, nieszablonowymi zagraniami i luzem w grze. Na Euro U-21 oczekiwania będą nie mniejsze. Polacy, jako gospodarze turnieju, obok Niemców czy Hiszpanów już dziś wymieniani są w gronie zespołów walczących o główne trofeum.

Lipski czaruje na razie w lidze. Ruch Chorzów i Lotto Ekstraklasa to jednak inny rodzaj kapelusza. Szkoleniowiec naszej kadry liczy zapewne na jego udane dośrodkowania i celne uderzenia z dystansu. Przeciwko ekipie z Półwyspu Apenińskiego i Czechom było tego niewiele. Polacy w pierwszej odsłonie grali chimerycznie. Dopiero kiedy stracili bramkę, ruszyli odważniej do przodu.

Z dwiema szóstkami czy jedną?

W stolicy województwa małopolskiego, Marcin Dorna testował ustawienie z dwójką defensywnych pomocników. Za rozbijanie ataków przeciwnika, a także skuteczny odbiór futbolówki w środkowej strefie boiska odpowiedzialni byli Radosław Murawski (Piast Gliwice) oraz Jarosław Kubicki (Zagłębie Lubin). Cztery dni później, w rolę klasycznej „szóstki” wcielił się Paweł Dawidowicz. Pomocnik niemieckiego Bochum, w meczu z podopiecznymi Vitezslava Lavicki był jedną z najjaśniejszych postaci na murawie. Potwierdził swoje największe walory: siłę fizyczną, nieustępliwość i co ważne, udane wyprowadzenie szybkiego kontrataku. Nie ma przypadku w tym, iż Andrzej Juskowiak, były snajper portugalskiego Sportingu Lizbona blisko dwa lata temu, kiedy Polacy również w Kielcach mierzyli się ze Szwedami (0:0) mówił o Dawidowiczu jako wielkim talencie, z potencjałem na kadrę A. Być może już za kilka tygodni, to o nim, a nie np. Dawidzie Kownackim będzie mówiło się najgłośniej.

Powiew świeżości z ławki

Dorna nie powinien mieć natomiast problemów z wyborem napastników. Jarosław Niezgoda, jedno z objawień obecnego sezonu w spotkaniu z Czechami miał jedną sytuację i potrafił ją zamienić na bramkę. Napastnik klubu z ul. Cichej dał wyraźny sygnał, że warto stawiać na niego, a niewiele brakowało do tego, by zapisał na swoim koncie asystę. Przemysław Frankowski u trenera Michała Probierza w Jagielloni nie ma łatwego życia. W poniedziałkowym sprawdzianie zagrał ponad pół godziny, w którym zrobił więcej niż wspomniany Kownacki.

Kto na lewą obronę?

Komentatorzy po meczu z Czechami mnóstwo miejsca poświęcali obsadzie bramki. Bartłomiej Drągowski ma nikłe szansę na grę we Włoszech. W polskim zespole na razie numerem 1 pozostaje Jakub Wrąbel z Olimpii Grudziądz. Być może większym problemem niż to, kto stanie między słupkami, stanie się wybór defensora, który biegać będzie po lewej stronie. Paweł Jaroszyński zapewne nie zaliczy poniedziałkowej potyczki do udanych. Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, iż jeszcze do niedawna leczył kontuzję. Czasu na eksperymenty Dorna już nie ma (na konferencji prasowej przyznał, iż był to ostatni sprawdzian Polaków przed turniejem).

Rafał Roman

Mecz towarzyski, 27.03.2017, Kolporter Arena Kielce

POLSKA U21 – CZECHY U21 1:2 (0:0)

0:1 Vaclav Cerny (50), 1:1 Jarosław Niezgoda (84), 1:2 Ales Cermak (90+2)

Sędziował: Boris Marhefka (Słowacja)

POLSKA: Wrąbel – Kędziora (78. Szymiński), Bednarek, Łasicki (66. Marcjanik), Jaroszyński (85. Moneta), Dawidowicz, Lipski Ż (66. Niezgoda), Kownacki, Kapustka (78. Murawski), Buksa (59. Frankowski), Stępiński (59. Piątek).

CZECHY: Zima – Sacek Ż, Stronati, Luftner, Havel, Hubinek Ż, Tetour (46. Cermak Ż), Travnik Ż (90+5. Mateju), Cerny, Havlik (78. Necas), Linhart (69. Mihalik).

[gallery ids="28070,28071,28072,28073,28074"]

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do