
- Nie bójmy się tego powiedzieć otwartym tekstem: nawet sędziowska trójka nie była w stanie nam przeszkodzić i pokrzyżować planów. Górę wzięły umiejętności, które nasza drużyna posiada – krótko, aczkolwiek niezwykle treściwie podsumował to, co wydarzyło się na murawie w sobotnim meczu napastnik Familijnego Klubu Sportowego Łazy Starachowice Mariusz Fabjański. Lider świętokrzyskiej A klasy gr. III dopisał kolejne trzy "oczka". Wszystko za sprawą pokonania Baszty Rytwiany 4:1.
Starachowiczanie, którzy przed rozpoczęciem 8 kolejki otwierali ligową tabelę, do Rytwian jechali jako faworyt i zespół, mający w swoich szeregach bardziej doświadczonych od rywala graczy. Początek spotkania pokazał jednak, że goście będą musieli zmierzyć się nie tylko z rywalem, ile decyzjami podejmowanymi przez arbitrów. Podwód? Już w 5 minucie arbiter podyktował rzut karny dla Baszty, jaki chwilę później został zamieniony na trafienie dające prowadzenie.
- Z wieloma decyzjami sędziów nie byliśmy w stanie się pogodzić. Stąd brały się żółte kartki, jakimi zostaliśmy ukarani. Na nasze szczęście obroniliśmy się tylko i wyłącznie poprzez wyższe umiejętności. To one zadecydowały i tym, że w kolejnych minutach wpisywaliśmy się na listę strzelców – zaznaczył czołowy snajper zespołu Mariusz Fabjański.
Napastnik FKS Łazy w starciu z Basztą co prawda tym razem nie zdołał pokonać golkipera przeciwnika, ale dzięki jego akcjom ofensywnym team z miasta nad Kamienną, trafiał do siatki również po przerwie. - Jesteśmy na 1 miejscu w tabeli. Z optymizmem patrzymy w przyszłość, a także na to, co wydarzy się w najbliższym meczu jaki gramy u siebie z LZS-em Samborzec. W teorii wydaje się to najtrudniejszy sprawdzian. Wszystko zweryfikuje jednak boisko – podkreślił nasz rozmówca.
Jak dodał 28-latek, FKS Łazy ma bezpieczną przewagę nad resztą stawki. - Według nas kwestia awansu rozstrzygnie się pomiędzy trzema drużynami. Jeśli udałoby nam się wygrać w najbliższym spotkaniu, wówczas przewaga jeszcze powiększy się – tłumaczył Fabjański.
A klasa gr. III
8. kolejka (15 października)
KAMIENNA BRODY – NIDZIANKA BIELINY 2:2 (1:2)
0:1 Dominik Osuch (19), 1:1 Klaudiusz Marzec (34), 1:2 Hubert Pawłowski (39), 2:2 Klaudiusz Marzec (88)
Sędziował: Michał Jagieła (Starachowice)
KAMIENNA: Chrząstowski — Grudniewski, Stajniak, Borkowski, Karwacki (75. Pastuszka), Celary (60. Cząstka), Maciejczak, Duda, Soboń, Czajka, Marzec. Trener: Tomasz Wójtowicz.
BASZTA RYTWIANY – FKS ŁAZY STARACHOWICE 1:4 (1:2)
1:0 Grzegorz Chyliński (5)-karny, 1:1 Emil Madejski (21), 1:2 Bartłomiej Drabik (27), 1:3 Karol Kopeć (71), 1:4 Patryk Niewczas (85)
Sędziował: Radosław Jachowski (Sandomierz)
ŁAZY: Wróblewski — Jagiełło, Stępień Ż, Dawidowicz Ż (60. Pisarski), Drabik Ż (85. Betlejewski), Jagieła Ż, Kopeć, Fabjański (81. Niewczas), Szymański, Madejski (56. Hamera), Zięba (85. Barszcz Ż Cz K po meczu). Trener: Bartłomiej Drabik.
W następnej serii gier
9. kolejka (22-23 października): GKS Obrazów – Kamienna Brody (niedziela, godz. 11), FKS Łazy Starachowice – LZS Samborzec (niedziela, godz. 14), GKS Świniary – Baszta Rytwiany, Piast Osiek – Koprzywianka Koprzywnica, KS Tarłów – UKS Baćkowice, Nidzianka Bieliny – Agricola Łoniów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie