Wątpliwej sławy "artysta" odpowie za swoje czyny? Policjanci w akcji

Jaką siłę i oddziaływanie na lokalną społeczność mają media, mogliśmy przekonać się w minionym tygodniu. W poniedziałkowy (24 lutego) poranek, w sieci pojawiły się zdjęcia zniszczonej elewacji, jednego z budynków w Starachowicach. Na apel i prośbę o ustalenie personaliów wandala nie trzeba było długo czekać. Funkcjonariuszom Komendy Powiatowej Policji, niemal na tacy podano sprawcę. Czy zostanie pociągnięty do odpowiedzialności?




Na początku tygodnia, prezydent Starachowic Marek Materek, na swoim oficjalnym fanpagu na Facebooku, opublikował komunikat z prośbą o pomoc w ustaleniu sprawcy zniszczenia elewacji budynku. Do postu zamieszczone zostały zdjęcia, wskazujące iż za wątpliwej jakości "dzieła" odpowiada najprawdopodobniej jedna i ta sama osoba. W czwartek (27 lutego), a zatem trzy dni później, w internecie pojawił się wycinek z nagrania kamery monitoringu.


"Artysta" w ukrytej kamerze. Nasz wątpliwej maści "twórca" niszczący elewacje budynków, witryny sklepowe został uwieczniony w kilku punktach Starachowic – stwierdził prezydent Materek, który dziękował mieszkańcom za pomoc. - Dzięki wam wiem, że zniszczonego mienia jest o wiele więcej niż się wydawało. Dziękuję także za zapisy z nagrań monitoringu w różnych miejscach. "Artystę" zapraszam do straży miejskiej lub na policję. Jeśli zaproszenie, nie zostanie przyjęte, nic straconego i tak się wkrótce zobaczycie. Proszę przygotować także większą gotówkę. Za niszczenie cudzej własności trzeba zapłacić. Rada na przyszłość dla innych "artystów": jeśli chcecie sprawdzić swój talent, pokazać swoje możliwości, róbcie to na elewacji swojego domu, jeśli uzyskacie na to zgodę rodziny czy sąsiadów. Od cudzej własności lub gminnego mienia trzymajcie się z daleka. Każde tego typu zachowanie będziemy ścigać i egzekwować zapłatę za straty – nie owijał w bawełnę gospodarz miasta nad Kamienną.


O sprawie powiadomiona została Komenda Powiatowa Policji, która prowadzi postępowanie. Nagrania z kamer zostały już zabezpieczone przez stróżów prawa.