
Głównie dla rolników i osób, które poświęcają swój czas na hodowlę i uprawę, stają się wakacyjna zmorą. Kradzieże na polach i w ogrodach dochodzi najczęściej właśnie teraz, latem.
O tym jak wiele czasu i siły trzeba poświęcić na uprawę roślin, krzewów, kwiatów i owoców wiedzą najlepiej rolnicy i ogrodnicy. Na przestrzeni lat, dla tej grupy społecznej przeszkodą w zrealizowaniu biznesowych celów stały się kradzieże z pól. Głównie owoców, które dobrze sprzedają się na skupie. Z jaką częstotliwością dochodzi do nich? - Co prawda w tym roku takiego zdarzenia nie odnotowaliśmy, ale np. w poprzednim roku doszło do niecodziennej i rzadko spotykanej sytuacji – powiedział w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu mł.asp. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach. Ponad 12 miesięcy temu, do miejscowych stróżów prawa zgłosił się jeden z mieszkańców powiatu. Jak twierdził, na terenie nieogrodzonej działki doszło do kradzieży. Właściciel rankiem zorientował się, że ktoś oberwał owoce na jego plantacji. Oszacowano wówczas, że złodzieje zrabowali ok. 1 tony owoców, których wartość wyceniono na 15 tys. zł. Według wstępnych ustaleń śledczych, chodziło o borówkę amerykańską. Do zdarzenia doszło między 12 a 13 lipca. Rabusie musieli działać pod osłoną nocy, skoro nie zostali zauważeni. Policja zajęła się tropieniem sprawców. Do dziś nie udało się ustalić, kto stał za kradzieżą borówki amerykańskiej. W maliny nie dali się wpuścićDlaczego akurat złodzieje za cel wybrali ten, konkretny owoc? - Wszystko uzależnione jest od wartości i kwoty, jaką możemy za niego otrzymać w punkcie skupu – mówi nam osoba, doskonale orientująca się w tematach rolniczych. Na skupie za 1 kg borówki amerykańskiej można otrzymać od 10 do nawet 15 złotych. Stąd zapewne zrodziła się złodziejska pokusa. Jak wygląda to w przypadku powiatu skarżyskiego? - Na naszym terenie, w ostatnich miesiącach również nie odnotowaliśmy podobnych zdarzeń, które można by zakwalifikować jako tzw. kradzieże ogrodnicze. Co nie oznacza jednak, że do takowych nie dochodzi - zaznaczył asp. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku. W tym miejscu warto się zatrzymać. Jak podkreśla nasz rozmówca, to że w policyjnych raportach kradzieży ogrodniczych nie ma zbyt wiele, nie budzi to zbyt dużego optymizmu. Powód? - Wielu rolników i plantatorów owoców, które w tajemniczych okolicznościach giną z ich sadów, nie zgłasza tego do organów ścigania. Rolnicy, zwłaszcza teraz kiedy sezon jest w pełni, nie mają siły i czasu, na to by składać oficjalne zawiadomienia. Liczą się z tym, że i tak trudno będzie namierzyć przestępcę lub przestępców – dodaje mieszkaniec powiatu starachowickiego, który jak przyznaje sam stanął przed takim dylematem: iść na policję i zgłosić kradzież czy odpuścić. - Dałem sobie spokój. Za chwilę żniwa, zbieranie owoców. Na wsi nie można narzekać na nudę i brak zajęcia – zakończył. Jakie owoce wśród złodziei cieszą się również popularnością? Wysoką ceną kuszą maliny. Dla rabusiów to łakomy kąsek, tym bardziej, jeśli nie jest okupiony kosztami wyprodukowania i ciężkiej pracy. Rafał Roman
Czy wiesz, że… |
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie