Reklama

Wiktor Kowalski, uczestnik The Voice of Poland śpiewał dla Patryka Niekłania

W kolędowaniu dla Patryka Niekłania w parafii na Os. Południe w Starachowicach wziął udział m.in. Wiktor Kowalski uczestnik 12. edycji The Voice of Poland, który na przesłuchaniach w ciemno zszokował wszystkich.

Wokalista zaśpiewał operowo, czym wbił w fotele trenerów. Wykonany przez niego utwór Summertime, kompozycja George`a Gershwina docenili Tomson i Baron, odwracając swój fotel jako pierwsi. Wiktora do swojej drużyny zaprosiła również Justyna Steczkowska i to właśnie ją wybrał uczestnik. 

W. Kowalski ukończył Akademię Muzyczną im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, Uniwersytet Muzyczny im. Fryderyka Chopina w Warszawie oraz Collegium Humanum w Warszawie.

- Oprócz śpiewania maluje Pan również obrazy, ale nie tylko sztuka Panu w duszy gra?

- W domu było nas trzech braci. Tato, który prowadził prywatny biznes, od zawsze uwrażliwiał nas na potrzeby innych, ale też przywiązywał ogromną wagę do pracy, która daje środki do życia. Zmiana na stanowisku wojewody świętokrzyskiego, którego byłem doradcą sprawiła, że byłem zmuszony szukać swoje miejsca na ziemi. Znalazłem je na Pomorzu.

- Podobnie, jak wójt gminy Krasocin, który również kolędował dla Patryka, jest Pan przykładem osoby, której udaje się łączyć pasję z pracą zawodową?

- Rzeczywiście muzyka to moja pasja, której poświęcam mnóstwo czasu. Obecnie pracuję nad przeniesieniem swojego głosu na wyższe partie, śpiewam tenorem, co stanowi też sprawdzian przed publicznością. Ogromnym wyzwaniem, głównie logistycznym, był mój udział w programie The Voice of Poland, gdyż na nagraniach zawsze ktoś z bliskich musiał ze mną być, a przy dwójce dzieci, godząc pracę zawodową z domem, było to trudne. Ale udało się temu sprostać.

- The Voice to nie przygoda, wyzwanie, czy spełnienie?

- Wszystko razem, mimo że nie wygrałem programu, otrzymałem nie lada nagrodę. To 10 koncertów Christmas Time w całej Polsce, do udziału w których zaprosiła mnie Justyna Steczkowska. Brali w nich udział m.in. Krzysztof i Piotr Cugowscy, Kuba Badach czy Andrzej Piaseczny. Koncertowaliśmy na wielkich arenach, gdzie na publiczności zasiadały tysiące osób. To niesamowite przeżycie. A zawłaszcza owacje, po naszych występach z J. Steczkowską. 

- Skąd Pana udział w kolędowaniu dla Patryka?

- Zawsze lubiłem pomagać, uważam, że trzeba się dzielić tym, co mamy. Mnie póki co niczego nie brakuje, a ponieważ wokół są osoby, którym brakuje zdrowia czy pieniędzy na powrót do sprawności i mogę im jakoś pomóc, to dlaczego nie? Kiedyś mnie ktoś też pomógł, za co jestem wdzięczny. Teraz to ja pomagam. 

Rozmawiała Ewelina Jamka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do