Reklama

To sąsiedzki konflikt - starachowickie wodociągi umywają ręce?

Kiedy jedni marzą o uczciwej drodze do domu, chcą placu zabaw na osiedlu, czy innych wygód, są tacy, którym sen z powiek spędza brak wody czy podłączenia do kanalizacji. Wydawałoby się, że w XXI wieku powinno być to normą. Nic bardziej mylnego. Z takimi problemami boryka się mieszkaniec ul. Warszawka w Starachowicach.

O sytuacji pana Krzysztofa i jego rodziny pisaliśmy już na łamach Tygodnika. Wówczas mieliśmy nadzieję, że z pomocą służb miejskich znajdzie się sposób, który rozwiąże egzystencjalne problemy człowieka. Niestety mijają kolejne miesiące, a sprawa nawet o krok nie ruszyła z miejsca. 

W imieniu mieszkańca ul. Warszawka w Starachowicach na początku roku interpelował radny Dariusz Nowak, prosząc o podjęcie interwencji w sprawie przyłączenia do sieci wodno-kanalizacyjnej wybudowanego domu oraz o pomocy w rozwiązaniu problemu zalewania tej posesji przez wody opadowe. - Przedstawiona sytuacja jest bardzo trudna dla pana Krzysztofa i wymaga pomocy gminy oraz Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Starachowicach - pisze radny Nowak, który rozmawiał w tej sprawie z prezesem firmy wodociągowej. - Proszę o podjęcie stosownych kroków w celu rozwiązania tej trudnej sytuacji, w której jest pan Krzysztof. Jestem przekonany, że można przedstawić odpowiedni plan działania w tej sprawie. Odpowiedzi na interpelację udzieliła Elżbieta Gralec, zastępca prezydenta miasta informując pod koniec stycznia, że pan Krzysztof posiada przyłącze wody do budynku i jest legalnym odbiorcą usług świadczonych w tym zakresie przez PWiK w Starachowicach. 

- Przez posesję pana Krzysztofa przebiega instalacja kanalizacyjna, która jest własnością sąsiednich właścicieli działek odprowadzających ścieki z tego rejonu do systemu kanalizacji sanitarnej Zakładu Gospodarki Komunalnej w Brodach - wyjaśnia wiceprezydent Gralec dodając, że w ciągu ostatnich lat w tym rejonie wielokrotnie prowadzone były sprawy związane z zakłóceniem stosunków wodnych, zakończone prawomocnymi decyzjami.

 - Obecnie, po wszczęciu postępowania administracyjnego, ze względu na szczególnie skomplikowany charakter sprawy, w toku postępowania wyłoniony zostanie biegły, który określi jednoznacznie, co jest przyczyną sytuacji zaistniałej w przedmiotowym rejonie. Na podstawie jego opinii zostanie wydana decyzja administracyjna - dodaje E. Gralec.

Zdaniem Jerzego Miśkiewicza, prezesa PWiK wodociągi nie mają z tą sprawą nic wspólnego. To pokłosie nieporozumień sąsiedzkich, u podstaw których leży zalewanie posesji pana Krzysztofa przez wody opadowe.

- Pan Krzysztof wodę ma, a jeśli chodzi o kanalizację, to nabył działkę z wadą prawną i teraz nie może odprowadzać ścieków, gdyż uniemożliwiają to sąsiedzi, właściciele sieci. Wodociągi nie mają z tym nic wspólnego, u podstaw leży konflikt z zalewaniem posesji, co wymaga porozumienia między sąsiadami oraz poniesienia kosztów związanych z poczynieniem pewnych inwestycji w terenie. PWiK nie może być jednak negocjatorem ani rozjemcą w tej sprawie - dodaje J. Miśkiewicz.   

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do