
Wracamy do tematu podwyżek podatków od nieruchomości na 2024 roku w Starachowicach. To ogromne obciążenie zwłaszcza dla lokalnych przedsiębiorców, którzy są zdołowani postawą radnych miejskich, bo w ościennym Ostrowcu Św. przedsiębiorcy płacą o 10 zł mniej za m.kw. Czym to będzie skutkować?
Rada Miejska w Starachowicach zdecydowała o podwyższeniu stawek podatku od nieruchomości na rok przyszły o 15 proc. o czym piszemy tutaj. Wywołało to głosy sprzeciwu radnych oraz niezadowolenie przedsiębiorców...
Zbigniew Kroczek, przedsiębiorca w branży budowlanej, firma KROBEL
- Jestem wkurzony i zniesmaczony. Wyższe podatki to większe koszty, czyli mniejszy dochód a w konsekwencji mniejsza subwencja rządowa, to jakiś bezsens. O ile Covid nam tak nie dokuczył, to nagła inflacja i wojna mocno dają się we znaki. Aspektów, które negatywnie wpływają na kondycje firmy jest sporo, przez co musimy upychać wszelkie koszty kolanem. Liczyłem, że tych obciążeń z tytułu wyższych podatków u nas nie będzie od nowego roku, zwłaszcza, że w ub. roku były i to nie małe. A mamy najwyższe stawki w okolicy.
Odbieram to bardzo źle. Znam przedsiębiorców, którzy przenoszą swoje firmy do ościennych gmin, tylko po to, by płacić niższe podatki. Szkoda, że pan prezydent nie szuka oszczędności tam, gdzie trzeba tylko wyciąga rękę do mieszkańców i przedsiębiorców, by zrekompensować braki na wynagrodzenia dla osób najmniej zarabiających. Trzeba się o te pieniądze upominać. Druga sprawa, że u nas się grosza nie szanuje, wydaje się pieniądze łatwą ręką. Wystarczyłoby ograniczyć nasadzenia, których utrzymanie potem kosztuje, albo działalność medialną pana prezydenta, którego "dwór" rośnie w siłę od dyrektorów biura po osobistych fotografów. Z tego można byłoby pokryć gros wydatków.
Krzysztof Dobrowolski, prezes Zarządu firmy PERFECT w Starachowicach
- Z zaskoczeniem przyjąłem tą wiadomość o podwyżkach podatków od nieruchomości, bo koniunktura gospodarcza w dobie szalejącej inflacji nie jest najlepsza. W sytuacji, gdy tak trudno utrzymać miejsca pracy, gdy wzrasta najniższe wynagrodzenie w tym roku i w przyszłym, to kolejne obciążenie, które na pewno wpłynie na koszty i płynność finansową. W przypadku naszej firmy podatki to wydatek rzędu 400 tys. zł rocznie. Kolejne 15 proc. to będzie znaczący wydatek, co spowoduje problemy ze sprzedażą naszych produktów, których ceny na pewno pójdą w górę a to spowoduje, że przestaniemy być konkurencyjni. Nie wróży to dobrze na przyszłość.
Andrzej Gach, kancelaria doradztwa podatkowego
- To kwestia przyjętych priorytetów. Jeśli dobrze pamiętam od pierwszej kadencji prezydenta Materka, podatek od nieruchomości był ustalany według maksymalnej stawki, ustalanej przez ministra finansów dla całego kraju. Oznacza to, że warzywniak na obrzeżach Starachowic płaci tyle samo, co właściciel galerii handlowej w centrum Warszawy. Lepszym pomysłem, moim zdaniem, byłoby poszerzanie bazy podatkowej, czyli poprzez niższe podatki, zachęcanie do inwestowania. Obecnie stajemy się mniej atrakcyjni dla inwestora niż chociażby pobliski Ostrowiec, który dysponuje dużymi terenami inwestycyjnymi i utrzymuje niższe podatki. Sugerowałbym prezydentowi i Radzie Miasta podjęcie prac nad wprowadzeniem obniżek lub ulg podatkowych, w szczególności dla mikroprzedsiębiorców lub niektórych, najbardziej wrażliwych branż.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niedawno pan MM zaprosił przedsiębiorców do udziału w konsultacjach. Myślę, że powinni podsumować wszystkie bezmyślne wydatki na terenie miasta i pokazać tą sumę niedoszłemu senatorowi . Gdyby nie to, żadne podwyżki podatków nie byłyby potrzebne... Radni bezradni tylko przyglądają się biernie i liczą na kolejna kadencję...