
- Na pewno występ Adama Hamery, a także Filipa Anduły, który rozpoczął spotkanie w podstawowym składzie budzą nadzieję. Ci zawodnicy udowadniają, iż w niedalekiej przyszłości warto będzie na nich stawiać – podsumował sobotnią potyczkę z Nidą Pińczów, szkoleniowiec Staru Starachowice Arkadiusz Bilski. Ekipa świętokrzyskiego IV-ligowca stanęła na wysokości zadania i sięgnęła po komplet punktów, wygrywając na wyjeździe 2:1. Gole dla gości zdobyli: Kacper Błaszczyk oraz Karol Kopeć.
Trener Bilski zadowolony mógł być nie tylko z samego wyniku, a co za tym idzie 3 punktów, jakie z murawy podnieśli jego gracze. Powodem do radości dla byłego szkoleniowca GKS-u Rudki, czy Spartakusa Daleszyce była również postawa młodych wychowanków starachowickiej Juventy. Od pierwszej minuty w składzie przyjezdnych znalazło się miejsce dla Filipa Anduły. Po przerwie, na boisku pojawił się Adam Hamera. Pierwszy z nich zanotował asystę przy golu na 1:0.
- Na pewno wspomniana dwójka zasłużyła na to, by w kolejnych spotkaniach otrzymać następne szansę na grę. Być może już w większym wymiarze czasowym niż ostatnio – zaznaczył trener Bilski, zdaniem którego podopieczni bardziej zasłużyli na zwycięstwo.
– Byliśmy drużyną, której wyraźnie zależało na osiągnięciu celu po jaki przyjechaliśmy do Pińczowa. Dwukrotnie udało się pokonać golkipera gospodarzy. Przed przerwą straciliśmy bramkę po strzale z rzutu karnego. Czy był on podyktowany prawidłowo przez sędziego? Nie mnie to oceniać. Najważniejsze jest, że Star wygrał. Stworzyliśmy również inne sytuacje, do tego, by wpisać się na listę strzelców – dodał trener starachowickiego teamu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie