Starachowice. 13 pięter, czyli wieżowce na Staszica

Stało się to, czego obawiali się mieszkańcy ul. Staszica w Starachowicach. Zgodnie z przyjętym przez radnych miejskich Miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego pod ich oknami mają szansę powstać budynki wielorodzinne. Co gorsze mogą to być nawet, wysokie na 13 pięter, wieżowce!

Były już tam protesty

W 2018 roku interweniowali na naszych łamach mieszkańcy ul. Staszica, zaniepokojeni planami budowy bloków na terenie między sądem, a budynkiem Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego przy ul. Staszica. O to, by przed ich oknami nie zostały wzniesione bloki, walczą już od 2001 roku.

- Miał być plac rekreacyjny dla mieszkańców, a pojawił się pomysł, żeby postawić wysokie bloki! Nie wyrażamy na to zgody! - protestowali. - Jako wspólnota mieszkaniowa Staszica 19 podjęliśmy uchwałę, że w przypadku wybudowania tych bloków, każdy z mieszkańców będzie rościł wobec gminy po 50 tys. zł odszkodowania - zapowiadali. - Chcą nam postawić dwa wieżowce po 12 kondygnacji każdy, plus 2 piętra w dół na podziemny parking! Bloki zasłonią nam całkowicie ten przepiękny widok na całe pasmo Gór Świętokrzyskich! To nie jest odpowiednie miejsce na bloki - w czasie wojny mieściło się tu getto żydowskie, mogą znajdować się ludzkie szczątki! -  argumentowali w 2018 roku.

Wówczas służby miejskie informowały, że nie mogą tam powstać 12-kondygnacyjne budynki - maksymalnie budynki do wysokości 15 m, czyli maksymalnie 5 kondygnacji (ostatnia w poddaszu).

 Właściciel nieruchomości złożył jednak wniosek o zmianę zapisów w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, które mogłoby zezwolić na budowę wyższych budynków.

- W związku z wnioskami, które wpływały do urzędu, długim okresem obowiązywania planu z wprowadzanymi kilkukrotnymi jednostkowymi zmianami gmina Starachowice przystąpiła do procedury odnowienia i ujednolicenia zapisów miejscowego planu i jej procedowanie będzie trwało przynajmniej kilka miesięcy - informowała Małgorzata Zatorska z Urzędu Miejskiego dodając, że zmiany poprzedzą konsultacje z mieszkańcami - Ostatnim krokiem jest uchwalenie planu przez Radę Miejską.

Rok później (w 2019 roku) mieszkańcy wspólnoty mieszkaniowej bloku nr 19 przy ul. Staszica, zorganizowali nawet zebranie z udziałem radnych miejskich Mariusza Zaborskiego i Dariusza Lipca.

 - Dotarło do nas, że teren został sprzedany, a na wspomnianym terenie powstaną bloki. Będziemy trzymać rękę na pulsie i w razie czego reagować - mówił M. Zaborski.

A jednak wieżowce

Tymczasem 28 maja br. Rada Miejska w Starachowicach podjęła uchwałę w sprawie uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Centrum". Dotyczy ona zagospodarowania m.in. terenu, w sprawie którego interweniowali przed laty mieszkańcy. Uchwała została przyjęta większością głosów "za" 15 radnych: Tomasz Andrzejewski, Agnieszka Cheda, Dariusz Grunt, Marek Kamiński, Mariusz Konarski, Lidia Niewczas, Jarosław Nowak, Monika Nowak, Włodzimierz Orkisz, Krzysztof Różycki, Monika Rutkowska, Marcin Sowula, Michał Walendzik, Mariusz Zaborski i Krzysztof Zuba. Tylko czterech radnych wstrzymało się od głosu: Sylwester Kwiecień, Marta Zięba, Dariusz Lipiec i Jadwiga Piątek. A Bronisław Paluch i Rafał Lipiec byli nieobecni. W myśl przyjętej uchwały, która czeka na wejście w życie, dopuszczalna jest zabudowa mieszkaniowa na 13 kondygnacji.

Dlaczego najpierw nie wprowadzono zmian do planów a potem wstawiono nieruchomość na sprzedaż? - wówczas cena mogłaby być zupełnie inna - podnoszą mieszkańcy!

- Zmiana planu nie następuje od ręki, to wymaga całej procedury, która poprzedzona jest konsultacjami. Każdy może się wypowiedzieć w tym temacie i zgłosić sprzeciw. Plan był wyłożony do wglądu i nie powinno to budzić sprzeciwu. Rada Miejska jest na końcu tego procesu. Jeśli chodzi o sprzedaż gminnych terenów, to nie Rada Miejska decyduje, tylko pełnomocnictwa ma prezydent - mówi Michał Walendzik, przewodniczący RM. - W tym konkretnym przypadku, w stosunku do poprzedniej uchwały nastąpiła zmiana dająca widok na osi ul. Lipowej, gdzie mogą powstać miejsca parkingowe.  

Jak po trzech latach odnosi się do sprawy radny M. Zaborski, który deklarował publicznie, że będzie reagował...

- Zmiana polega tylko na tym, że wcześniej właściciel mógł postawić jeden duży budynek przesłaniający cały widok z okna a teraz powstaną ewentualnie dwa wyższe budynki z przestrzenią pomiędzy i odsunięte od istniejącej zabudowy - wyjaśnia M. Zaborski. - Generalnie zgodnie z planem, właściciel nieruchomości ma prawo tam budować, tak czy inaczej. Na pewno nie jest to najkorzystniejsze rozwiązanie dla osób tam mieszkających, bo w jakimś stopniu przysłoni panoramę, ale zapotrzebowanie na mieszkania w mieście jest.  

Okiem architekta

- Plan miejscowy pomiędzy ul. Staszica a al. Armii Krajowej obowiązuje od wielu lat. W tym okresie był kilkakrotnie zmieniany. W każdym z dotychczasowych planów była możliwa zabudowa mieszkaniowa na południe od ulicy Staszica w kierunku skałek - wyjaśnia Marcin Bednarczyk, architekt miasta.

- W planie, obowiązującym od 2006 roku ze zmianą w 2012 roku, przewidziana była zabudowa mieszkaniowa od parkingu przy sądzie do Ośrodka Szkolno-Wychowawczego o wysokości jak istniejąca zabudowa wielorodzinna. W przyjętym planie, na wniosek właściciela działki pomiędzy budynkiem sądu a budynkiem SOSW oraz po konsultacjach i analizach przestrzennych, wysokość zabudowy faktycznie została zmieniona do 13 kondygnacji. Co oznacza, że jest możliwość posadowienia budynku wysokiego na 12 pięter wraz z zabudową podziemną z przeznaczeniem na parking. Wysokość budynków została podwyższona, ustalono współczynnik intensywności zabudowy i powierzchni biologicznie czynnej, który powoduje, że przy wyższej zabudowie musi być więcej wolnego terenu na poziomie ziemi. Poza tym na przedłużeniu ulicy Lipowej obecnie uchwalony plan przewiduje większy teren bez prawa zabudowy, tworząc docelowo plac miejski szerokości ok. 50 metrów (uprzednio było ok. 20 m - obecny parking). Zdajemy sobie sprawę, że zarówno szeroki jak i wąski, wysoki czy niski budynek będzie budził kontrowersje i uwagi, bo mieszkańcy przyzwyczaili się do zieleńca za oknem, ale zabudowa planowana jest tu od wielu lat ponadto przyjęcie planu było poprzedzone konsultacjami.

Były konsultacje

Jak informują służby miejskie oprócz standardowej procedury planistycznej, prowadzone były szerokie konsultacje społeczne wśród młodzieży szkolnej, seniorów, mieszkańców miasta (na miejscu, w terenie oraz w Urzędzie Miasta) a także poprzez ankiety internetowe.

- Pod Skałkami była nawet wystawiona propozycja makiety z zabudową. Podczas warsztatów pytaliśmy młodzieży, jak widzi centrum miasta. Dla nich to tętniące życiem budynki mieszkalne, jak również handel, usługi i biura. I tak też zostało to określone w przyjętym planie - dodaje Szymon Jarosz z Urzędu Miejskiego.

- Moim zdaniem taka zabudowa wpisuje się w istniejący krajobraz centrum powiatowego miasta i istniejącą tam zabudowę, równoważąc w sylwecie miasta dominantę wieżowców przy ul. Granicznej. Terenów zielonych w mieście, wbrew pozorom, jest sporo, choćby poniżej skarpy. Pod zabudowę przeznaczony jest trawnik należący do osób prywatnych. Skoro ten teren określamy jako centrum, to powinno być to centrum zrównoważone, zarówno pod względem śródmiejskiej zabudowy, jak i zieleni - mówi M. Bednarczyk.

Plan wyłącza z zabudowy również znaczny zielony i zadbany teren poniżej skarpy, który był wcześniej przewidziany pod zabudowę.

Mimo protestów

Dlaczego, pomimo protestów mieszkańców sprzed trzech lat, miasto mimo wszystko przychyliło się do wniosku potencjalnego inwestora, który chce wybudować nie jeden a dwa wieżowce na wskazanym placu (bo nie ma już tam terenów miejskich - za wyjątkiem parkingu koło sądu - nieruchomość należy do prywatnego właściciela i Skarbu Państwa)?

- Faktycznie daliśmy możliwość wyższej zabudowy, ale inwestor zakładając wyższą zabudowę musi oddzielać ją otwartą przestrzenią. W zamian uwalniamy od zabudowy teren pod Skałkami, które wcześniej były przewidziane na działalność handlową. Tu chcemy skupić się na parkowo-rekreacyjnym zagospodarowaniu.

Ze względu na mały obszar wysokiej zabudowy, inwestor wysoką zabudowę będzie musiał odsunąć od ulicy. Od strony placu ustalona jest niższa wysokość zabudowy z nawiązaniem do podcieni. A wysokie budynki - patrząc od strony sądu mogą być usytuowane dopiero za budynkiem z filarami przy ul. S. Staszica - dodaje M. Bednarczyk.