Star wciska gaz do dechy i ucieka rywalom. Konkurencja zgubiła punkty

Takiego scenariusza można się było spodziewać. Lider świętokrzyskiej klasy okręgowej, nie zamierzał zwalniać tempa, tym razem pokonując przed własną publicznością Piaskowiankę Piaski 5:2. Autorem dwóch trafień dla ekipy Arkadiusza Bilskiego był Mariusz Fabjański, dla którego były to gole numer 100 oraz 101 w zielono-czarnych barwach.

Przed pierwszym gwizdkiem starachowiczanie mogli być dobrej myśli. Ekipa z miasta nad Kamienną po wygranej ze Stalą Kunów, także i w niedzielnej potyczce była faworytem. Dla gospodarzy mecz nie mógł się lepiej rozpocząć. Już w 2. minucie golkipera Piaskowianki pokonał Dariusz Anduła. Star z prowadzenia nie cieszył się jednak zbyt długo. Kilka chwil później było 1:1. Drużyna Arkadiusza Bilskiego miała jednak w swoich szeregach króla strzelców świętokrzyskiej klasy okręgowej, który wziął sprawy w swoje ręce. W 15. minucie pewnym uderzeniem z rzutu karnego wpisał się na listę strzelców. Po golu zdjął klubową koszulkę, pod którą znajdował się okolicznościowy t-shirt z liczbą 100, symbolizującą bramki, jakie do tej pory zdobywał dla Staru. Cieszył się wraz z sympatykami, którzy przygotowali specjalnie dla niego efektowną oprawę.


Było widać naszą sporą przewagę. Cieszę się nie tylko z wygranej, ale również tego, że przeciwnik nie przyjechał do Starachowic tylko i wyłącznie z myślą o bronieniu dostępu do własnej bramki. Goście chcieli grać w piłkę. W Kunowie, Stal broniła się całym zespołem. Z szacunku dla rywala, faktem jest iż trenerzy powinni uczyć młodych zawodników futbolu, a nie go zabijać – powiedział Arkadiusz Bilski, trener zielono-czarnych. – Piaskowianka na pewno nie zasługuje na aktualne miejsce w tabeli. Widziałem słabsze drużyny, które mają na koncie więcej punktów. W tym zespole jest kilku ciekawych zawodników, którzy potrafią grać z kontrataku, a także w ataku pozycyjnym. Na nich przyjdzie czas – dodał.


Ekipa z miasta nad Kamienną, do przerwy prowadziła 4:1. W końcówce pierwszej połowy technicznym strzałem z rzutu wolnego popisał się Konrad Wójtowicz. Bramkarzowi przyjezdnych nie pozostało nic innego, jak tylko wyciągać futbolówkę z siatki. – Mieliśmy przewagę w umiejętnościach zarówno technicznych, jak i taktycznych. Kiedy straciliśmy bramkę na 1:1, konsekwentnie dążyliśmy do tego, by po raz kolejny wpisać się na listę strzelców. Wypracowaliśmy pozycję do strzelenia goli. Straciliśmy dwie bramki, co nie powinno się zdarzyć – zaznaczył szkoleniowiec Staru.

– Nasza gra wyglądała solidnie. W drugiej połowie dokonaliśmy kilku zmian, a na murawie pojawili się gracze, którzy również czekają na swoją szansę. Otrzymali ją, chcą pokazać, iż im to miejsce na murawie się także należy – dodał Bilski, który odniósł się do trafień popularnego „Fabiana”.


Na jego strzelecki dorobek pracuje cała drużyna. To nie jest tylko jednostka, dzięki której punktujemy. Tak czy inaczej Mariuszowi należy się szacunek, że potrafił tak wiele goli zdobyć w barwach jednego zespołu. Potrafi się znaleźć się w dobrych sytuacjach. Naszemu napastnikowi jest o tyle łatwiej, że ma godnych siebie partnerów, którzy kreują klarowne okazje. Na pewno jeśli nie miałby takiego wsparcia, trudniej byłoby mu trafiać do siatki rywali – podkreślił szkoleniowiec starachowickiego teamu.


Klasa okręgowa
13. kolejka (28 października)
STAR STARACHOWICE – PIASKOWIANKA PIASKI 5:2 (4:1)
1:0 Dariusz Anduła (2), 1:1 Krzysztof Szymański (3), 2:1 Mariusz Fabjański (15)-karny, 3:1 Michał Stachura (23), 4:1 Konrad Wójtowicz (38), 5:1 Mariusz Fabjański (59), 5:2 Krzysztof Szymański (74)
Sędziował: Krzysztof Poseniak (Ostrowiec Św.)
STAR: Bzymek - Nowocień (61. Drabik), Gębura, Kania (83. Kosztowniak), Chodniewicz, Horna (85. Strzelec), Stachura, Wójtowicz, Gołyski Ż (74. Sokół), Anduła (63. Niewczas), Fabjański Ż. Trener: Arkadiusz Bilski.