
Jeden stały fragment gry wystarczył do tego, by piłkarze Staru Starachowice sięgnęli po komplet punktów w piątkowej rywalizacji z KS Wiązownica. Gospodarze meczu 28. kolejki III ligi gr. IV zdobyli gola już na początku, po tym jak futbolówkę do własnej bramki skierował obrońca gości Kornel Kordas. – Jestem zadowolony z wygranej, ale mogę mieć pretensje do drużyny, która nie wykorzystała wszystkich dogodnych okazji do tego by wpisać się na listę strzelców – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Staru Przemysław Cecherz.
Szkoleniowiec starachowickiej 11, podczas konferencji podsumowującej piątkowe starcie mówił otwarcie o braku skuteczności ze strony jego podopiecznych. Brak skuteczności to jedno. Drugie to liczba wykreowanych przez ponad 90 minut sytuacji. Beniaminek III ligi gr. IV de facto nie stworzył ich zbyt wiele. Wystarczy tylko wspomnieć, iż jedyny gol padł po strzale samobójczym w wykonaniu byłego defensora kieleckiej Korony Kornela Kordasa. W 4 minucie po dobrym dośrodkowaniu w pole karne z rzutu rożnego, wydawało się, iż piłka wylądowała na głowie Mateusza Jagiełło. W powtórkach okazało się, jednak iż był to gol samobójczy.
Przed przerwą Star miał jeszcze dwie klarowne okazje, do tego by zaskoczyć golkipera broniącej się przed spadkiem KS Wiązownica. W 22 minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się defensywny pomocnik miejscowych Sławomir Duda. Strzał został jednak obroniony. W 44 minucie z futbolówką w polu karnym znalazł się Jakub Głaz. Pozyskany w zimowym okienku transferowym zawodnik, z ostrego konta chybił.
- Piłka nożna to taka dyscyplina sportu, w której kiedy jeden zespół nie jest w stanie strzelić bramki, rywal będzie w stanie to wykorzystać dla siebie. Na szczęście, w naszym przypadku nie daliśmy się zaskoczyć. Na pewno gdyby tak się stało, żałowalibyśmy – zaznaczył szkoleniowiec Staru Przemysław Cecherz, który jak sam podkreślił z pierwszej odsłony mógł być zadowolony.
Z drugiej tylko w niektórych fragmentach. – Przede wszystkich chce zmusić drużynę do grania wysokim pressingiem. Tak abyśmy piłkę odbierali rywalowi już na jego połowie. Próbowaliśmy to wykonywać przed przerwą. Z tego też tworzyły się sytuacje. Na placu gry powstały przestrzenie, w które staraliśmy się wbiegać – dodał nowy szkoleniowiec zielono-czarnych.
Jak podkreślił trener Cecherz, w ostatnich 20 minutach rywal starał się doprowadzić do remisu. – Straciliśmy sporo sił. Stąd brała się przewaga przeciwnika, który chciał to wykorzystać – mówił trener czołowej ekipy III ligi. W zespole z miasta nad Kamienną po raz kolejny widoczny był brak podstawowego rozgrywającego Włodzimierza Putona. W środkowej strefie, od pierwszej minuty pojawili się natomiast: Sławomir Duda, Kacper Ambrozik oraz Adrian Szynka. I to właśnie ostatni z wymienionych był najbardziej kreatywnym graczem drugiej linii Staru. W rolę jednego ze skrzydłowych wcielił się Dawid Kośmider.
- Dawid Kośmider z konieczności musiał zagrać nie na swojej pozycji. To środowy pomocnik, którego wystawiłem na skrzydle. Dlaczego akurat tam? Liczyłem na jego jakość i utrzymanie się przy piłce. Po raz kolejny warto wyróżnić Sławka Dudę, który stara się zakładać pressing. Jest tym zawodnikiem linii pomocy, który reguluje tempo. Bez wątpienia kreatywnym graczem jest Adrian Szynka. Aczkolwiek od niego mogę wymagać jeszcze więcej. Inaczej na ten mecz patrzylibyśmy gdyby udało się zamienić klarowne sytuacje na gole – powiedział Cecherz.
W 69 minucie trener starachowickiej 11 zdecydował się na zmianę na skrzydle. W miejsce Jakuba Głaza na placu zameldował się Jakub Cukrowski, obrońca, który w trakcie zimowego okienka transferowego przychodził do klubu z ul. Szkolnej z myślą o grze na lewej stronie czteroosbowego bloku defensywnego. Ewentualnym zastępstwie Piotra Stefańskiego. Czym była zatem podyktowana ta roszada?
- Rzeczywiście z bokami pomocy mamy na dziś problem. Jesteśmy ograniczeni jeśli chodzi o obsadę młodzieżowców. Ze względu na kartki nie mogli dziś zagrać Konrad Handzlik i Maciej Styczyński. Już przed rozpoczęciem spotkania wiedzieliśmy, że zmiennikiem Głaza będzie Cukrowski. Pokazał się w dwóch akacjach – zaznaczył nasz rozmówca. Sporo pracy, zwłaszcza z rosłymi środowymi obrońcami KS Wiązownica miał natomiast jedyny napastnik Staru Szymon Stanisławski. W piątek nie udało mu się pokonać golkipera KS Wiązownica.
- Dobrze się zastawiał. Na pewno gdyby trafił do siatki, grałoby mu się łatwiej. Pod koniec meczu mogło mu brakować sił – zakończył Cecherz.
III liga, gr. IV
28. kolejka (3 maja 2024)
STAR STARACHOWICE – KS WIĄZOWNICA 1:0 (1:0)
1:0 Kornel Kordas (4)-samobójcza
Sędziował: Michał Więckowski
STAR: Natorski - Majdanewycz, Jagiełło Ż, Bracik, Stefański, Głaz (69. Cukrowski Ż), Kośmider Ż, Duda, Ambrozik (73. Kawecki), Szynka, Stanisławski (81. Śliwiński). Trener: Przemysław Cecherz.
Następna seria gier
29. kolejka (10-12 maja): KS Wiązownica – Karpaty Krosno, Podlasie Biała Podlaska – Star Starachowice (piątek, godz. 19.57), Wieczysta Kraków – Sokół Sieniawa, Avia Świdnik – Wiślanie Jaśkowice, Wisłoka Dębica – Podhale Nowy Targ, Orlęta Radzyń Podlaski – Czarni Połaniec, Chełmianka Chełm – Garbarnia Kraków, KSZO 1929 Ostrowiec Św. - Siarka Tarnobrzeg, Unia Tarnów – Świdniczanka Świdnik.
fot. Piotr Szaraniec (BAZA Foto Sport)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O co właściwie gra Star Starachowice, skoro dawno wiadomo, ze z awansu nici... ???