
Dlaczego mieszkańcy Starachowic mają płacić więcej za śmieci niż mieszkańcy ościennych miast? I po co nam spalarnia, której budowa nie gwarantuje niższych opłat za odpady? - na te pytania wciąż próbują uzyskać odpowiedź mieszkańcy, którzy zdominowali piątkowe obrady Rady Miejskiej w Starachowicach.
Budowa Instalacji Odzysku Energii przy ul. Ostrowieckiej w Starachowicach w kontekście budzącej kontrowersje opłaty za śmieci pozostaje tematem numer jeden w mieście. Swoje zastrzeżenia co do tego mają członkowie Stowarzyszenia Inicjatywa dla Starachowic, którzy przyszli na sesję Rady Miejskiej z transparentami, oczekując merytorycznej i rzeczowej informacji.
- Dlaczego mieszkańcy Starachowic mają płacić więcej za śmieci niż mieszkańcy ościennych miast? - pytał Piotr Capała, reprezentant SIDS. - Po naszej konferencji pojawiła się broszura o podwyższeniu opłat za śmieci, gdzie uzasadniono te podwyżki. Dane w ulotce nie polegają na prawdzie, są swoistą manipulacją. W treści dowiadujemy się, że śmieci zdrożały, gdyż opłata marszałkowska poszła w górę o 263 proc. tymczasem wzrasta o 2 proc.; energia elektryczna wzrosła o 11 proc. a mieszkańcy są informowani, że - 37 proc.; paliwa płynne miały zdrożeć o 44 proc. a zdrożały o 12 proc., podobnie jak płaca minimalna, która jest wyższa o 7,9 proc. a zdaniem organu wykonawczego o 22 proc. Radni nie otrzymali żadnych materiałów, które stanowiłyby podstawę wyliczeń tej nowej stawki za śmieci. Po tym, jak zrobiło zamieszanie wokół stawek, próbuje się wskazać podstawy manipulując danymi. Biorąc pod uwagę, że realizowana jest inwestycja o wartości 75-100 mln zł (mowa o budowie spalarni - przyp. red.) skala niekompetencji zarządzania ZECem, jest porażająca. Jak państwo chcą przekonać mieszkańców do tej inwestycji, skoro osoba, która nazywa się ojcem tego przedsięwzięcia nie potrafi odpowiedzieć na podstawowe pytania (stopień zaawansowania i źródła finansowania)? Ten biznes plan nie ma rąk i nóg a ja nie mam wątpliwości, że nie przeprowadzono merytorycznej analizy, po co nam spalarnia. Mam wrażenie, że to droga, słomiana inwestycja a na nich ponoć zarabia się najlepiej. Kto na tym zarobi? Beneficjentem nie będą mieszkańcy. A kto? - to czas pokaże. Jeśli ktoś do tej pory miał wątpliwości czy leci z nami pilot, jeśli chodzi o spalarnię, to ja nie mam takich wątpliwości. Wydawało się, że jest jeszcze nadzór właścicielski, ale zamiast tego siedzi na facebooku.
W kontekście cen za śmieci głos zabrał Sylwester Kwiecień, który przyznał, że jako radny nie usłyszał uzasadnienia dla podwyżek z 12 do 27,50 zł za osobę a jednie mgliste tłumaczenia dotyczące podwyżek energii i kosztów pracowniczych.
- Od czterech lat jestem ciągany po sądach o 26 groszy za śmieci a tu jest różnica 15,50 zł. Jest próba manipulowania danymi, które dotyczą 2016 i 2017 roku. Po co te dane? Ludzi bulwersuje ta stawka. Proszę o rzetelną kalkulację opłat śmieciowych - mówił Kwiecień dodając, że być może budowa spalarni ma rację bytu, ale obecny prezes ZEC nie jest wstanie tego zrobić, bo albo sobie kpi z ludzi albo sobie z tym nie radzi.
Jak wyjaśniał prezydent Marek Materek, dane w ulotce o podwyżce śmieci podano od 2017 roku, gdyż poprzednia umowa z firmą Fart Bis była na okres trzech lat. - Nowa umowa i nowe stawki obowiązują po przetargu zorganizowanym na nowych zasadach, do których zobowiązał nas ustawodawca. Wszystkie wyliczenia radni i mieszkańcy otrzymali, jak była uchwalana stawka za odpady. Uchwała dotyczyła stawki 27,50 zł, która wynikała tylko z postępowania przetargowego, w którym spółka, która do tej pory wykonywała usługę zaproponowała cenę wyższą niż ta, która została wybrana. Nie da się porównywać wprost do innych miast, gdyż produkujemy więcej śmieci a poziom segregacji pozostawia do życzenia. Staramy się bazować na danych, które są ogólnodostępne na BIP - mówił prezydent dodając, że gmina na różne sposoby radzić sobie z tym problemem. - Podejmujemy dziś uchwałę określającą ilość odpadów, które możemy oddać na PSZOK. Chcemy też uniezależnić się od PSZOK na strefie i wybudować na Bugaju PSZOK gminny. Chcąc zabezpieczyć się, by nie pozostać bez firmy, która wywozi śmieci, kupiliśmy w ub. roku pojemniki do selektywnej zbiórki, które teraz są wydzierżawione firmie REMONDIS. Chcemy też zorganizować własną sortownię na śmieci, bo trzeba za to dodatkowo płacić. Kolejnym etapem jest budowa Instalacji Odzysku Energii. Przed nami jest zorganizowanie całego systemu gospodarki odpadami, by mieszkańcy płacili mniej.
Wyjściem z sytuacji, jak zauważył radny Dariusz Lipiec, mogłoby być zorganizowanie własnej firmy, która zajmowałaby się odbiorem śmieci.
- To, że polecimy naszym spółkom przygotowanie się do odbioru śmieci nie gwarantuje niższej ceny - mówił prezydent. - Cena na Janiku jest stała bez względu na to, kto przywiezie śmieci. Opłata marszałkowska z tego powodu też nie będzie niższa. Panu z ciężarówki też nie zapłacimy mniej. Przygotowujemy się do tego i kalkulujemy koszty, ale na przekazanie tych usług spółce miejskiej zdecydujemy się wtedy, gdy będziemy mieć pewność, że będzie taniej - mówił prosząc o przeanalizowanie cen przetargowych sprzed dwóch lat. - Jeśli chodzi o IOE będzie specjalna strona internetowa, gdzie będą odpowiedzi na najbardziej nurtujące mieszkańców pytania - zapowiedział prezydent.
W związku z szeregiem wątpliwości, SIDS złożyło petycję o zwołanie sesji dotyczącej tylko budowy spalarni, wskazania zasadności tego zadania. Drugim tematem, który ma być jeszcze raz omówiony jest podwyżka śmieci wraz z uzasadnieniem wyższych opłat.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie