Ruszają w miasto by szukać poparcia. Będzie referendum w sprawie spalarni? [ZDJĘCIA]

Nie chcą czekać na ruch ze strony władz miasta. Sami postanowili wziąć sprawcy w swoje ręce. Jak poinformowali na konferencji prasowej, już jutro (10 maja) zamierzają wykonać pierwszy krok, zmierzający do zorganizowania oraz przeprowadzenia referendum w sprawie planowanej inwestycji budowy w Starachowicach instalacji odzysku energii, zwanej spalarnią odpadków. O kim mowa? O członkach stowarzyszenia "Wrażliwi Społecznie".

Przeprowadzenie wspomnianego referendum to inicjatywa starachowickiego stowarzyszenia "Wrażliwi Społecznie". Kilka tygodni temu, w trakcie spotkania z przedstawicielami lokalnych mediów, członkowie organizacji pozarządowej podzielili się swoim pomysłem i przemyśleniami z mieszkańcami Starachowic. Jak zapowiedzieli podczas czwartkowej (9 maja) konferencji prasowej, w inicjatywę zamierzają włączyć jak najwięcej osób.


Jesteśmy organizacją apolityczną. Chcemy uzyskać jak najwięcej rzetelnych i obiektywnych informacji na temat planowanej inwestycji - powiedział Paweł Lewkowicz, prezes stowarzyszenia "Wrażliwi Społecznie", który apelował do włodarzy miasta, a także radnych Rady Miejskiej o przeprowadzenie kampanii informacyjnej na ten temat. Spotkało się to jednak z nikłym zainteresowaniem. – Pod koniec kwietnia w sprawie przeprowadzenia referendum złożyliśmy pismo skierowane do Urzędu Miasta. By zorganizować je, niezbędne jest zebranie podpisów od minimum 10 procent mieszkańców Starachowic. Mamy świadomość tego, że zadanie z którym zamierzamy się zmierzyć nie jest i na pewno nie będzie łatwe – podkreślił pełnomocnik inicjatora referendum.


Referendum miałoby zawierać jedno pytanie: czy jesteś na TAK czy na NIE, aby w Starachowicach była wybudowana tzw. spalarnia śmieci. By było ważne musi zostać spełniony jeszcze jeden, aczkolwiek kluczowy warunek. W głosowaniu musiałoby wziąć udział minimum 30 proc. uprawnionych. – Wychodzimy z założenia, że nic o nas, bez nas. Jesteśmy bowiem ciekawi w jaki sposób, mieszkańcy wyrażą się na temat realizacji tej inwestycji. Wiemy, że pewne kroki w tym kierunku zostały już poczynione – podkreślił prezes Lewkowicz. Na zebranie podpisów, członkowie stowarzyszenia mają 60 dni. – To proces trudny, wymagający czasu i poświęcenia. Dlatego za pośrednictwem środków masowego przekazu, liczymy na dotarcie do jak najszerszego grona odbiorców. Przy okazji zapraszamy do udziału w zbieraniu podpisów. To od samych mieszkańców zależy, czy inwestycja będzie realizowana – zaznaczył prezes Lewkowicz, który miał również nadzieję, że w kampanię informacyjną włączą się władze Starachowic.


Tak się jednak nie stało. Jest nam z tego powodu bardzo przykro – stwierdziła Beata Gorczyca, wiceprezes stowarzyszenia "Wrażliwi Społecznie". – W tej sprawie skierowaliśmy pismo zarówno do prezydenta Marka Materka, jak i przewodniczącego Rady Miasta. Odpowiedź była dla nas zaskakująca. Jak wynika z informacji, która przekazał nam przewodniczący RM, żaden z radnych nie był zainteresowany udziałem w takiej kampanii. Dlaczego? Możemy się tylko domyśleć. Odpowiedź na tak postawione pytanie, przynajmniej na razie nie istnieje – dodała wiceprezes Gorczyca. Jak przyznała, nie oznacza to jednak, że członkowie organizacji pozarządowej poprzestaną na tym.

Nie tędy droga – dodała wiceprezes, która przytoczyła kwoty pieniężne, jakie miejska spółka (Zakład Energetyki Cieplnej) poniosła w latach 2016-2019 z tytułu inwestycji. Za opracowanie tzw. studium wykonalności ZEC zapłacił ok. 20 tys. zł, za doradztwo kolejne 84 tys. Koszty informacyjne, w tym publikacje w lokalnych mediach wyniosły ok. 11 tys. zł. Łącznie z innymi wydatkami, daje to ponad 216 tys. zł na przygotowanie dokumentacji. – Mocno zastanawiamy się nad tym czy nie lepiej byłoby wydać te pieniądze na inne cele – podkreślają członkowie stowarzyszenia.