
„Nowe wybory”, „Śp. prawa kobiet”, „Było nas nie wkur….”, „Kobieta to nie inkubator”, czy „Moje ciało, mój wybór” – to hasła, jakie pojawiły się na transparentach niesionych przez kobiety, biorące udział w tzw. czarnym proteście. Po niedzielnej manifestacji i przemarszu ulicami Starachowic, uczestniczki protestu swoje niezadowolenie wyraziły na rondzie u zbiegu ul. Ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego, Armii Krajowej, a także Iłżeckiej.
Z nieoficjalnych szacunków wynika, iż w niedzielnym spacerze ulicami miasta wzięło udział ok. 300 osób. Mniej było ich już poniedziałkowe (26 października) popołudnie. Punktualnie o godz. 16 (tak jak zapowiadano tego dnia w mediach społecznościowych) strajk kobiet rozpoczął się. Przebiegał w spokojnej atmosferze. Zarówno nad bezpieczeństwem jego uczestników, jak i kierowców czuwali funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach, a także stróże prawa z pionu prewencji.
Przez ponad pół godziny sparaliżowany został ruch na rondzie, znajdującym się niedaleko targowicy. Protestujący przechodzili przez oznakowane przejścia dla pieszych, spowalniając poruszanie się pojazdów.
Protesty przeciwko decyzji Trybunału Konstytucyjnego oznaczającej zakaz aborcji także w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, od czwartku odbywają się nie tylko w największych, polskich miastach. W weekend dołączyli do niego mieszkańcy mniejszych miast miejscowości, którzy wyrazili swój sprzeciw wobec podjętej decyzji.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie