Reklama

Przy Szkolnej zimny prysznic

- Serce boli po takim spotkaniu. Rozmawialiśmy w szatni z zawodnikami. Wszyscy wygrywamy i przegrywamy razem. Jestem pewien, iż ten zespół stać na to by jeszcze w niejednym meczu stanął na wysokości zadania – powiedział po przegranej 0:2 ze Spartą Dwikozy trener popularnych zielono-czarnych Jerzy Rot. Punktów nie straciła natomiast Kamienna Brody, która w niezwykle ważnym dla układu tabeli świętokrzyskiej klasy okręgowej starciu ograła 3:1 Klimontowiankę Klimontów.


Popularni zielono-czarni by nie tracić kontaktu ze ścisłą czołówką tabeli i po tym, jak dwiema wiosennymi (ostatnio 4:1 z Lechią Strawczyn), wygranymi rozbudzili apetyty swoich sympatyków liczyli, że w starciu ze Spartą sięgną po pełną pulę. Za gospodarzami przemawiało wiele czynników, w tym m.in. atut własnego boiska oraz dotychczasowa historia potyczek. Od sezonu 2000/01 wspomniane ekipy mierzyły się 12-krotnie. Większość z pojedynków, starachowiczanie rozstrzygali na swoją korzyść. Starsi kibice zapewne pamiętają jedno z najwyższych zwycięstw Staru w IV lidze. 22 października 2000 r. Star wygrał 8:0, a na listę strzelców wpisywali się m.in. Rafał Maj oraz Rafał Wójcik (w barwach zespołu z ul. Szkolnej występowali tacy gracze jak Artur Anduła, Robert Cieciura, Rafał Lipiński, Dariusz Karwacki, Krystian Kanarski czy świetnie spisujący się między słupkami Wojciech Styczyński).

Co prawda solidnej kanonady w wykonaniu gospodarzy, w niedzielne popołudnie nie można się było spodziewać, ale ci, którzy wybrali się na stadion liczyli na solidną porcję emocji. – Nie oglądamy się na rywali z tabeli. Liczymy tylko i wyłącznie na siebie – zapowiadał przed pierwszym gwizdkiem szkoleniowiec miejscowych Jerzy Rot. Goście nie dość, że nie dali sobie wbić gola, to zdołali z trudnego terenu wywieźć komplet punktów. Podopieczni Jerzego Rota w 27. minucie mogli doprowadzić do remisu. Rzutu karnego na bramkę nie zdołał zamienić Konrad Wójtowicz (jego uderzenie obronił Adam Polit). – Próbowaliśmy różnych sposobów na to, by zaskoczyć defensywę przeciwnika. Pod koniec spotkania przeszliśmy na grę trójką obrońców. Nawet to nie przyniosło skutku. Niestety taki jest futbol – podkreślił opiekun ekipy z miasta nad Kamienną.

Klątwa wolnych


Szkoda straconych punktów, tym bardziej, iż najgroźniejsi rywale Staru w walce o awans do IV ligi wygrywali swoje mecze. – Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie dzisiejsze starcie. Przeciwnik skoncentrował się tylko i wyłącznie w destrukcji i wyprowadzaniu kontrataków. Pół żartem, pół serio można powiedzieć, iż ciąży nad nami klątwa. W spotkaniu z Lechią, niemal w tym samym miejscu gospodarze oddali piękny strzał, po którym trzeba było wyciągać piłkę z siatki. Tym razem było podobnie. Mieliśmy sporo czasu, na doprowadzenie do remisu. Brakowało konsekwencji w rozegraniu i cierpliwości – zaznaczył szkoleniowiec gospodarzy. – Jedenastka mogłaby zmienić losy pojedynku. Stało się inaczej. Wiele rzeczy nie było po naszej myśli. Przestrzelony karny to nie koniec świata. Od tego momentu zaczęliśmy być bardziej aktywni. Dominowaliśmy, ale nie stwarzaliśmy zbyt wielu 100-procentowych okazji. Musieliśmy się odkryć. Plany pokrzyżowała kontuzja Marcina Chodniewicza. W ostatnich fragmentach mieliśmy posyłać długie piłki na Damiana Senderowskiego. Mało było zaskoczenia z naszej strony. Szkoda, że zimy prysznic przyszedł tak szybko. Przestrzegałem by od początku wyjść na boisko i bić się o każdy metr – dodał trener.

Hat trick Wochniaka


Trafienia Kamila Wochniaka, podstawowego snajpera Kamiennej Brody przyczyniły się do wygranej lidera świętokrzyskiej okręgówki. Podopieczni Marcina Wróbla zrehabilitowali się za porażkę, jakiej doznali w poprzedniej kolejce. - Nie patrzymy na tabelę. Patrzyliśmy na to, by odzyskać pewność siebie i swobodę w grze – stwierdził trener gości. – W poprzednim meczu brakowało płynności. Tym razem wyszło fajnie. Świetna skuteczność Kamila to nie tylko jego zasługa. Spore słowa uznania należą się całemu zespołowi. Wygrał team bardziej dojrzały i zdyscyplinowany – podkreślił opiekun przyjezdnych.

Trener Wróbel zdecydował się na dokonanie kilku roszad w składzie. - Nie wszyscy są w pełni dyspozycji. Niektórzy potrzebują szans na grę. Nikt się nie obraża, że siedzi na ławce. Każdy z zawodników jest wartościowym graczem. Pozytywne zmiany to jedno. Drugie to aspekt psychologiczny, o którym również nie możemy zapominać. Porażkę sprzed kilku dni kasujemy z pamięci – przyznał szkoleniowiec drużyny z Brodów.



Klasa okręgowa
18. kolejka (2 kwietnia)
GKS RUDKI – ZENIT CHMIELNIK 1:1 (0:1)
1:1 Bartosz Wiecha (46)-karny
RUDKI: Rafalski - Treska, Bassa, Ł. Kowalski Ż, Zakrzewski, Borowiec, R. Dawidowicz Ż, Bednarski (46. Świstak), B. Wiecha, E. Wiecha (46. D. Dawidowicz), K. Wiecha. Trener: Marcin Kośmicki.
KLIMONTOWIANKA KLIMONTÓW – KAMIENNA BRODY 1:3 (1:2)
0:1 Kamil Wochniak (24), 0:2 Kamil Wochniak (33), 1:2 Jacek Rożek (43), 1:3 Kamil Wochniak (53)
KAMIENNA: Dymanowski - Zięba, Kardas (65. Dąbrowski), Świątek, Kozera, Jedlikowski, Mąka (80. Soboń), Sado (75. Praga), Dziewięcki, Wochniak, Czerpak (70. Frańczak). Trener: Marcin Wróbel.
STAR STARACHOWICE – SPARTA DWIKOZY 0:2 (0:1)
0:1 Karol Kopycki (7), 0:2 Adam Papka (66)
STAR: Poński - Sieroń (70. Kania), Spadło, Senderowski, Chodniewicz (84. Madejski), Gołyski Ż, Kosztowniak, Nowocień, Drabik (58. Garbarczyk), Wójtowicz, Fabjański. Trener: Jerzy Rot.



 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    rew - niezalogowany 2017-05-04 20:07:17

    co tam wyniki, poseł Lipiec w ub.roku obiecał ekstraklasę dla Starunia za 10 lat. Zostało mniej niż 9, panie pośle pamiętamy...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Andrzej Kowalski - niezalogowany 2017-04-29 13:45:50

    GDZIE SĄ CHŁOPCY Z DAWNYCH LAT ,KTÓRZY PIŁKĄ SIE BAWILI I DO II LIGI TRAFILI .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do